czwartek, 28 lipca 2016

Incydent - Światowe Dni Młodzieży


Niestety, doszło jednak do incydentu ośmieszającego ochronę Franciszka. Służby, które miały czuwać nad bezpieczeństwem Papieża nie wykazały się w dniu dzisiejszym ani skutecznością ani przewidywalnością. Co z tego, że w poście pt. ,,Światowe Dni Młodzieży" opublikowanym w dniu 26 lipca zwracałem szczególną uwagę na czwartkowe bezpieczeństwo Papieża Franciszka. Prosiłem, aby służby bezpieczeństwa właśnie w czwartek (dziś) były czujne i skoncentrowane. Tylko tak sobie teraz myślę, że ja swoje a Beata Kępa i tak ma zawarty pakt z Janem Pawłem II. Strach pomyśleć, z kim ma zawarty pakt J. Kaczyński? 





Chciałbym jeszcze poprosić (o ile można) ten lepszy sort, aby Papieża Franciszka traktować z szacunkiem. Jeżeli jest się na wproszonych ŚDM to trzeba zachować pewien umiar i kulturę osobistą. Nawet, jeżeli takowej (wrodzonej) kultury się nie posiada to wystarczy rozejrzeć się na zachowanie normalnych osób. O ile mogę doradzić to prosiłbym lepszy sort o schowanie swoich telefonów tam gdzie nosi go prezes z włączonym wibratorem.

wtorek, 26 lipca 2016

Światowe Dni Młodzieży


ŚDM jeszcze się nie rozpoczęły a już mamy pierwsze doniesienia o zatrzymaniu Irakijczyka, który (rzekomo) posiadał materiały wybuchowe. Obecnie Europa staje się niebezpieczna i nie przewidywalna. Powodem tego niebezpieczeństwa nie są poglądy rasowe, lecz wyznaniowe. Niestety, nie wszyscy potrafią uszanować odmienną wiarę a wręcz przeciwnie siłą i okrucieństwem próbują narzucić swoją religię. Myślę, że Bóg jest tylko jeden i występuje w różnych kulturach wyznaniowych zmieniając tylko nazwę. Żaden prawdziwy Bóg w jakiejkolwiek wierze nie pochwala złych uczynków przeciwko drugiemu człowiekowi. Żaden Bóg nie przyjmie do grona swego mordercy, który pozbawił życia drugiego człowieka. Jeżeli ktoś wyznaje wiarę w prawdziwego Boga ten nigdy nie zabije bliźniego swego. ŚDM są zbliżeniem ludzkości do siebie nie tylko młodzieży, ale także dorosłych. Nie wyobrażam sobie, aby ktokolwiek lub cokolwiek mogło zakłócić te dni. Życzę wszystkim służbom czuwającym nad bezpieczeństwem pielgrzymów oczu do o koła głowy i siódmego zmysłu.

Ja jedynie ze swojej strony mogę tylko zagłębić się w przebieg tych uroczystości i sprawdzić czy istnieje niebezpieczeństwo. Odnoszę wrażenie, że pogoda na samym początku nie będzie rozpieszczała, ale Papież Franciszek może się wymodlić o poprawę aury. Nie do końca widzę zadowolenie Franciszka w czasie tej wizyty. Myślę, że zawiedzie tutaj strona organizacyjna i ten ciągły brak pewności gospodarzy. Polacy, jako organizatorzy ŚDM nie staną na wysokości zadania. Służby bezpieczeństwa powinny jednakowo obserwować zachowanie mężczyzn jak i kobiet. Błędem ze strony organizatorów będzie baczniejsza obserwacja tylko mężczyzn. Za dwa dni (czwartek) osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo Franciszka i pielgrzymów powinny być bardzo czujne i skoncentrowane. Nie przewiduje większych problemów jak tylko problemy organizacyjne. Wszystkim uczestnikom ŚDM życzę dobrej pogody i trzymam kciuki za dobre relacje Franciszka z obecną śmietanką władzy. 

piątek, 15 lipca 2016

Turcja - Zamach Stanu


Pamiętacie mój post z trzeciego lipca zat. Lipiec/Sierpień dla Polski? Jeśli nie to przeczytajcie. Wszystkim tym, którym nie chce się czytać przypomnę jego fragment.

Ponieważ jestem energetycznie w dalszym ciągu przy NATO to chciałbym oznajmić kolejną bardzo nie korzystną nowinę. Jestem przekonany, że to, o czym zaraz przeczytacie u niektórych z was wywoła śmiech a w późniejszym czasie strach. Otóż NATO będzie istniało tylko jeszcze jakiś czas, ponieważ niektóre państwa będą zmieniały dotychczasowe poglądy (za przykład mogę podać Polskę i Anglię) Tak, więc zmieniać się będzie również obrona terytorialna. Wszystkie zmiany zapoczątkuje nikt inny jak Turcja.


Dziś jeszcze jest sobota 15.07. 2016 Roku godz. 23: 30 i od 30 min, kiedy wróciłem z Gdańskiej starówki dotarła do mnie wiadomość o próbie zamach stanu przez wojsko w Turcji. Na spełnienie się moich obaw czekaliśmy tylko kilkanaście dni.

niedziela, 10 lipca 2016

Portal randkowy - ciekawa historia


Opowiem Państwu nieprawdopodobną historię pewnej kobiety, która wydarzyła się w czerwcu tego roku. Późnym wieczorem w rozmowie telefonicznej z panią X (nie mogę podać prawdziwego imienia kobiety) usłyszałem zrozpaczony głos. Owa pani X strasznie ubolewała, że spotkała swoją miłość życia i przez bardzo głupi przypadek ją straciła. Obwiniała siebie i obwiniała pewnego pana, przez którego zapowiedź pięknie rozwijającej się miłości (ze strony pani X) nagle się skończyła. Nie uważam siebie za jakiegokolwiek fachowca w pisaniu scenariusza, ale postaram się jak tylko mogę przedstawić Państwu przebieg wydarzeń tej dziwnej sytuacji.

Pani X – Panie Jarku przez własną głupotę straciłam mężczyznę, na którym mi bardzo zależy. Teraz on nie odbiera ode mnie telefonu i nie chce zemną rozmawiać. Boże, jaka ja jestem głupia i dla czego to właśnie mnie spotkało. Ja się po prostu zakochałam i to jest właśnie ten mężczyzna, na którego tak długo czekałam. Teraz jestem załamana i nie wiem, co mam ze sobą zrobić jestem już u kresu sił.

Ja – spokojnie. Proszę mi powiedzieć o jakim mężczyźnie mowa i przypomnieć czy ja go pani podczas naszego spotkania przepowiadałem?

Pani X – nie, panie Jarku. Pan mi powiedział, że spotkam tego jedynego mniej więcej za pięć lat. Ale ja niedawno poznałam przez pewną stronę tego właśnie mężczyznę, w którym się zakochałam i było naprawdę cudownie aż do momentu, w którym inny mężczyzna, którego również na tej samej stronie poznałam wszystko popsuł.

Ja - teraz na spokojnie… proszę mi powiedzieć dokładnie co się stało.

Pani X – Pana, którego wcześniej poznałam i z którym nic mnie nie łączy oprócz tylko kilku spotkań… znam go od jakiegoś czasu. Czasami piszemy do siebie, jako znajomi, ale nic sobie nigdy nie obiecywaliśmy. Ten człowiek mieszka w Słupsku i dzieli nas pewna odległość. Człowiek, w którym się zakochałam mieszka w Elblągu i znamy się od niedawna. Jestem pewna, że on nie będzie chciał się już ze mną spotkać. To jest bardzo dobry mężczyzna, który bardzo ceni sobie szczerość, miłość i rodzinę tym bardziej, że został zdradzony przez swoją żonę, z którą się rozstał. Teraz jeszcze ta głupia sytuacja, która wyniknęła zupełnie przypadkowo i przez która straciłam tego mężczyznę z Elbląga.

Ja – proszę powiedzieć w jaki sposób straciła pani tego mężczyznę i co się dokładnie wydarzyło, bo faktycznie ten mężczyzna z Elbląga nie chce z panią rozmawiać. Tylko muszę pani powiedzieć, że coś mi tutaj nie pasuje. Ale proszę mówić dalej.

Pani X – panie Jarku, proszę sobie wyobrazić, że poszłam z tym człowiekiem, (w którym się zakochałam) z Elbląga do restauracji. W pewnym momencie do tej samej restauracji wchodzi ten mój znajomy ze Słupska. Kiedy nas zobaczył dosiadł się i zrobił mi taką scenę zazdrości, że ten z Elbląga wyszedł a on zaraz zanim. Boże to było jak straszny sen w życiu nie pomyślałam, że coś takiego mnie spotka.

Ja – co ten ze Słupska robił w pani mieście?

Pani X – przyjechał, bo chciał mi zrobić niespodziankę

Ja – i dziwnym trafem wszedł do tej restauracji?

Pani X – tak, ponieważ to nie jest duża miejscowość i kiedy nie zastał mnie w domu wyszedł do miasta.

Ja – droga pani X. Ci panowie się bardzo dobrze znają i są w zmowie, a pani padła ofiarą dwóch cwaniaczków. Mówiłem już na początku rozmowy, że coś mi tutaj nie pasuje. Proszę powiedzieć, co się stało dalej w trakcie tego dziwnego spotkania w restauracji. Jakie było zachowanie tego z Elbląga.

Pani X – panie Jarku niemożliwe żeby oni się znali ten z Elbląga zapytał mnie, kim jest ten mężczyzna. Ja odpowiedziałam, że jest to tylko mój znajomy i nic więcej. Wtedy on wstał i wyszedł nie wysłuchując żadnych moich wyjaśnień. Zanim wyszedł ten, który zrobił awanturę - ze Słupska. Ponoć rozmawiali na zewnątrz i wymienili się numerami. Później, kiedy wyszłam z lokalu widziałam tego ze Słupska jak szedł sam. Jestem załamana, ponieważ czuję, że na zawsze straciłam mężczyznę, w którym się zakochałam. Nawet nie chce wysłuchać, jakichkolwiek wyjaśnień i tego, że naprawdę nic mnie nie łączy z tym ze Słupska.
Ja – proszę mi podać numer telefonu tego pana z Elbląga.

Pani X – chce pan do niego zadzwonić?

Ja – proszę mi podać.

Pani X – panie Jarku to już chyba niczego nie zmieni, bo on nie odbiera ode mnie telefonów. Chyba sobie coś zrobię z tej rozpaczy. Ale jak pan myśli czy on będzie się chciał jeszcze ze mną spotkać?
Ja – myślę, że nie faktycznie odwraca się od pani i nic z tej znajomości nie będzie. Ale ja ciągle wiąże obu mężczyzn ze sobą. Uważam, że oni się znają i bawią się panią.

Pani X – nie to jest nie możliwe panie Jarku. Ten z Elbląga jest takim dobrym człowiekiem i mam wrażenie jakbyśmy się znali wieki. Ten mężczyzna tak mnie ujął swoim zachowaniem i uczciwością, że nie wiem co mam teraz zrobić. Jak pan myśli, odezwie się jeszcze?

Ja – pani X mówi pani, że jest takim dobrym człowiekiem a czy w trakcie tej sceny w restauracji nie próbował wyprosić tego awanturnika ze Słupska?

Pani X – nie, zapytał tylko, kto to jest i wyszedł.

Ja – proszę pomyśleć tak na spokojnie i logicznie… czy nie wydaje się pani dziwne zachowanie tego z Elbląga? Jaki normalny facet wychodzi z restauracji zostawiając panią samą w takich okolicznościach. Jaki normalny facet wymienia się numerami telefonów z awanturującym się mężczyzną? To wszystko nie trzyma się kupy, a logiki tym bardziej. Proszę Pani X, ja swoim fachem nie zajmuje się od dwóch czy też pięciu lat lecz trochę dłużej i w moim odczuciu uważam, że ci dwaj się bardzo dobrze znają. Odegrali rolę przed panią i mam wrażenie, że to jeszcze nie koniec. Musimy poczekać w spokoju i zobaczyć, który z nich się pierwszy odezwie i czego będzie oczekiwał. Natrafiła pani na dobrych aktorów o ile nie oszustów.

Następnego dnia w godzinach dopołudniowych otrzymałam od pani X wiadomość z nr telefonu pana z Elbląga. Widocznie noc pani X nie minęła spokojnie i rano postanowiła posłuchać mojej prośby. Sprawdziłem w spokoju pana z Elbląga i o co się okazuje? Okazuje się, że obaj aktorzy są ze Słupska i obaj panowie współpracują ze sobą. Po kilkunastu minutach poinformowałem panią X o swoich przypuszczeniach dodając na pocieszenie zarwanej nocy dowody. Kobieta niestety nie wytrzymała i poinformowała marnych aktorów o swojej wiedzy. Szkoda, że nie poczekała do chwili odezwania się któregoś z nich, ponieważ mogła złowić dwa śmierdzące karpie w jedną sieć. Ale ja to rozumiem po prostu kobieca duma, która nie wytrzymała takiego znieważenia. Panią X poinformowałem, że należy mi się duża i dobra kawa za zdemaskowanie amatorów kobiecych dramatów. Być może takich przypadków jest o wiele więcej a ci dwaj cwaniacy żerują na kobietach. Zasada może być prosta: Pierwszy pan poznaje kobietę i jej charakter, czyli robi rozpoznanie. Natomiast drugi wchodzi na gotowe z przygotowanym dokładnie scenariuszem.


Jeżeli poznajemy kogokolwiek w sieci zachowajmy jednak zdrowy rozsądek i bądźmy ostrożni. Jak to mówią - lepiej na zimne dmuchać, niż się sparzyć gorącym. 

czwartek, 7 lipca 2016

Warto przeczytać


Myślę, że warto przeczytać o nastrojach Ukraińców i tym, co myślą o Polakach.


http://wiadomosci.onet.pl/lublin/zrobimy-wam-powstanie-i-bedziemy-was-wycinac-dramatyczna-relacja-polakow-pobitych-na/gv8h26

Chyba niejaki Kaczyński powinien to przeczytać i zastanowić się głęboko ( o ile potrafi), jakie skutki niesie ze sobą przyłączenie Ukrainy do Polski. 

niedziela, 3 lipca 2016

Lipiec/Sierpień - dla Polski


W pierwszych dziesięciu dniach lipca jesteśmy, jako Polacy totalnie osamotnieni w Europie. Pomimo wszelkich starań ze strony obecnych omnibusów z rządu dostrzegam obojętność na nasz kraj wszystkich tych, których głos w Europie coś znaczy. Po 10 lipca może być nieciekawie, jeżeli niejaki robot Kaczyńskiego (Endriu zwany Du…) uważa, że przy okazji szczytu NATO nasz kraj urośnie w siłę to się na 100% przeliczy. Niestety tylko tyle mogę powiedzieć o szczycie, ponieważ nie chcę nikogo straszyć a wierzcie mi jest się, czego bać. Przy obecnych wpływach, które przechodzą przez Polskę i bandzie kretynów z Kaczyńskim na czele możemy zostać kolonią Rosji z nową stolicą naszego kraju w Smoleńsku. W moim odczuciu Polska może zostać poświęcona przez pozostałych członków NATO dla dobra spokoju. W jednym zdaniu postaram się skomentować lipiec, który jest wielką iluzją i formą oszustwa dla Polski. To właśnie w tym miesiącu znajdziemy się jedna nogą w bagnie, o czym się już niebawem przekonacie. I teraz Uwaga: Jest dwóch przedstawicieli (dwóch państw) w NATO, którzy jedzą Putinowi z ręki. To tyle, co do lipca i aż tyle.

Sierpień - Ten miesiąc a w zasadzie pierwszych dziesięć dni przebiegać będzie zmiennie. Od piątego sierpnia zaczyna się poprawiać. Dostrzegam pewne możliwości pokoju i pojednania, lecz jest to tylko chwilowe i ulotne. Raczej z zawierania jakiejkolwiek ugody czy też godzenia się (między partiami) nic nie wyjdzie. Trzeci tydzień sierpnia jest postrzegany przeze mnie bardzo surowo i brak tutaj będzie jakiegokolwiek dialogu. Na całe szczęście nie widzę żadnego zagrożenia w sierpniu a ostatni tydzień wakacji minie raczej na znużeniu i lenistwie.

Powracając do wątku z lipca i dwóch przedstawicieli (państw) będących członkiem NATO. Chciałbym wyjaśnić kilka (być może) bardzo ważnych kwestii. Panowie ci zostali wciągnięci w podwójna grę, od co najmniej roku. Pewne przypuszczenia, co do ich lojalności będą weryfikowane przez okres 10 msc. Czyli my zwykli przeciętni śmiertelnicy możemy dowiedzieć się dopiero w przyszłym roku na przełomie maja, czerwca 2017 roku o podwójnej tożsamości w/w panów. Oczywiście takie informacje wcale nie muszą do nas trafić z wiadomych przyczyn. Ponieważ jestem energetycznie w dalszym ciągu przy NATO to chciałbym oznajmić kolejną bardzo nie korzystną nowinę. Jestem przekonany, że to, o czym zaraz przeczytacie u niektórych z was wywoła śmiech a w późniejszym czasie strach. Otóż NATO będzie istniało tylko jeszcze jakiś czas, ponieważ niektóre państwa będą zmieniały dotychczasowe poglądy (za przykład mogę podać Polskę i Anglię) Tak, więc zmieniać się będzie również obrona terytorialna. Wszystkie zmiany zapoczątkuje nikt inny jak Turcja.

Osobiście uważam, że świat potrzebuje adrenaliny, ale czy aż takiej? Polska, jako pierwsza wyzwoliła się z komunizmu i jako pierwsza opuszcza za tych rządów kapitalizm, czyli wychodzi z Europy. To, co mamy już wiemy, ale to, w co wchodzimy tego jeszcze nie wiemy. Myślę, że narasta w ludziach wielka fala niezależności i pewnego rodzaju faszyzmu połączonego z fanatyzmem i mylną wiarą, która staje się obsesją, czyli nowym trendem tego świata. Wszystko to za przyczyną coraz głupszych polityków, którzy karmią ludzi fantazjami o lepszej przyszłości i tym, co dla nich zrobią, kiedy zostaną wybrani. Jednym słowem ludzie znudzili się spokojnym życiem i potrzebują chyba wstrząsu, aby później zastanawiać się, do czego się przyczynili. Odczuwam spore rozczarowanie obecną sytuacją na świecie, ponieważ nie po to budowano silną Europę, aby teraz sami Europejczycy ją burzyli. Mam również niespokojne uczucia, kiedy myślę o Światowych Dniach Młodzieży. Uważam, że nie obędzie się bez incydentów i nie wszędzie Franciszek będzie mógł dotrzeć tam gdzie będzie sobie tego życzył. Być może zostanie skrócony termin wizyty Papieża, ale o tym bardziej szczegółowo za kilka dni. 

niedziela, 26 czerwca 2016

Sprawdzalność -Kwiecień/Maj


Krótkie podsumowanie sprawdzalności kwietnia i maja.
Kwiecień – faktycznie nastąpiła bardzo surowa ocena polskiego rządu poza granicami kraju. Społeczeństwo polskie zostało bardzo podzielone dzięki Kaczyńskiemu, który toleruje tylko takich Polaków, którzy biją mu brawa. Sprawdziły się również zmiany w służbach mundurowych i sądownictwie, co potwierdzają majowo – czerwcowe strajki ostrzegawcze pracowników służby celnej. Swojego niezadowolenia nie kryli również sędziowie, między innymi z ujawnienia ich majątków i wielkiego zamętu w sprawie TK.  Kwiecień określałem w swoich wizjach, jako miesiąc prawa i sprawiedliwości, które leżeć będzie tylko po stronie jednej partii… i tak też było. Przykładem mogą być oddane głosy niektórych posłów w sejmie na tak zwane dwie ręce i brak nagrań z zainstalowanych kamer. Nawet niejaki Duda musiał pozostać po stronie prawa owej partii.  Przepowiedziałem, że polska będzie się oddalać od świata a świat od polski. Myślę, że sami powinniście to ocenić i zastanowić się czy miałem racje.
Maj – o maju wypowiadałem się, że to bardzo zły miesiąc czy faktycznie? No to proszę: Nie wykluczam zamieszek, kłęby biało-czarnego dymu lub gęstych chmur w tym kolorze, które unoszą się dosyć nisko nad ziemią. Przez krótką chwilę przed oczami ukazał mi się budynek, który powinien być wysoki, ale ja widziałem pierwsze może to było drugie piętro. Siła, która ogarnia ten budynek jest wielka i powstrzymana może zostać tylko kobiecą ręką. Obym się mylił i może się mylę, ale uważam, że powinienem napisać swoje w tym przypadku odczucia. Na całe szczęście kłębów dymu nie było (chyba, że weźmiemy pod uwagę pożar w Kamieniu Wielkim  http://www.gazetalubuska.pl/wiadomosci/gorzow-wielkopolski/a/wielki-pozar-w-kamieniu-wielkim-strazacy-walczyli-z-nim-13-godzin-zdjecia,9950981/ 
Natomiast to, co widziałem przez krótką chwilę to budynek, o którym pisałem, że powinien być wysoki, ale ja widziałem pierwsze… może drugie piętro. Tym budynkiem był szpital Centrum Zdrowia Dziecka. Proszę zwrócić uwagę na kształt budynku, który ma faktycznie oddzielone pierwsze piętro. Ponieważ w wiadomościach podawano relację strajkujących pielęgniarek i budynek pokazywany był tylko maksymalnie do wysokości pierwszego piętra. Pisałem również o sile, która ogarnia ten budynek i że powstrzymana może zostać tylko kobiecą ręką. Kto śledził relacje z tego strajku domyśla się, o czym pisałem. Opisywałem również Kaczyńskiego, który będzie bliżej rezygnacji i prawdziwej sprawiedliwości niż kiedykolwiek. Moim skromnym zdaniem Kaczyński znalazł się bardzo blisko sprawiedliwości (oceniany przez Polaków i Unię Europejska i Stany Zjednoczone). Jedynie Rosja nie ocenia Kaczyńskiego. Być może jest to czarny koń Putina. Uważam, że Kaczyńskiemu chodziło w maju pom głowie rezygnacja z głupiego uporu w sprawie TK, ale jak widać głupota przebiła zdrowy rozsądek i to będzie jego wielki życiowy błąd. Już kiedyś przepowiadałem, że Kaczyński zostanie ograny. Jak znam podstawy gry w pokera to właśnie ktoś dobiera karty i kiedy Wielki Szu (Kaczyński) będzie pewien sukcesu okaże się, że ktoś miał jednak pokera.

Muszę się przyznać, że z jakiegoś powodu nie publikowałem tego, co może wydarzyć się w czerwcu. Choć obiecywałem, że to zrobię, mając już gotową prognozę na czerwiec postanowiłem zachować ją w archiwum. Nie będę zdradzał tego, co pisałem, ponieważ już jest za późno - w końcu mamy dziś 26 czerwca. Jednak przyznam się szczerze, że powinienem stanąć w obronie Kuby Błaszczykowskiego, któremu możemy zawdzięczać wielki (jak do tej pory) sukces naszej reprezentacji. Szkoda, że media nie dostrzegają tego faktu i poświęcenia tego zawodnika, którego wybrałem już ponad miesiąc, jako czarnego konia naszej drużyny. Nie mogę pochwalić Roberta Lewandowskiego poza tylko jednym - podniósł naszych do boju po 15 min meczu z Niemcami. Jeżeli mógłbym być przez 3 min selekcjonerem to nakazałbym Lewandowskiemu grać odważną i siłową piłkę, inaczej będziemy świadkami delikatnego Lewego a nie prawdziwego zawodnika.

sobota, 25 czerwca 2016

BRAWO


Super .......Chłopaki dali czadu i pokazali że trzymają ciśnienie w karnych. Wielkie zadowolenie i szczęście w upalne sobotnie popołudnie . Brawo nasi :-)

środa, 15 czerwca 2016

Polska - Niemcy


Kochani :-) jutro bardzo ważny mecz Polska - Niemcy.
Nie jestem prorokiem :-) ale remis będzie bardzo dobrym rozwiązaniem.
Trzymam kciuki za naszych chłopaków :-) 

czwartek, 2 czerwca 2016

Autostopowicz


Chciałbym Wam opowiedzieć o pewnym dziwnym, a może nie dziwnym zdarzeniu, które spotkało mnie 18 kwietnia tego roku. Wracając w godzinach dopołudniowych z Gorzowa Wielkopolskiego, nie wiedzieć, czemu zjechałem na stację benzynową. Zatrzymałem się pod dystrybutorem mając świadomość, że mam ponad ½ w zbiorniku paliwa. Zawahałem się przez moment czy tankować czy nie, więc postanowiłem nie tankować i podjechałem bliżej sklepu z zamiarem kupna wody mineralnej. Jednak po chwili coś mnie namówiło abym jednak cofnął się pod dystrybutor i zatankował. Tak też zrobiłem.

Kiedy wysiadłem z samochodu i podszedłem do wlewu paliwa usłyszałem głos mężczyzny pytającego czy jadę w kierunku Warszawy. Uniosłem wzrok i zobaczyłem zakonnika. Był to dominikanin, który zapytał później czy może się ze mną zabrać. Odpowiedziałem, że nie ma żadnego problemu i poprosiłem, aby usiadł w samochodzie. Kiedy ruszyliśmy rozpoczęła się rozmowa, która z każdym przejechanym kilometrem nabierała rozmachu. Ja ze swojej strony nie ukrywałem czym się zajmuję dodając, że zdaję sobie sprawę o braku akceptacji osób duchownych moim zajęciem. Wtedy usłyszałem z ust zakonnika, że kościół nie potępia przepowiadania przyszłości ani osób, które tym się zajmują, a jedynie nie akceptuje kart tarota. Krótko również rozmawialiśmy na temat polityki, choć szybko wyczułem, że zakonnik nie za bardzo chciałby kontynuować ten niewygodny temat. Może z powodów, jakie objawiałem w trakcie rozmowy uwielbienia partii rządzącej i samego guru tej modlitewnej sekty. W pewnym momencie nowopoznany podróżnik zaproponował mi wspólną modlitwę, której notabene się spodziewałem. Bo jak inaczej nawrócić zabłąkaną duszę jak nie modlitwą… a ja przecież ciągle wyczuwałem, że jestem tym złym w odczuciu zakonnika. Więc nastała chwila prawdy J .Czy Krężel (czyli ja) zacznie się wykruszać i wyjdzie z niego zło? A może stanie się coś w rodzaju przemówienia głosem jakiegoś zbłąkanego demona. Więc zaczyna się jazda bez trzymanki, czyli dobro kontra Krężel, który jedzie z różną prędkością prowadząc samochód. Chwilami tylko 120 a chwilami 150. Obok siedzi zakonnik głośno wypowiadający słowa modlitwy znanej mi, jako fragmenty Egzorcyzmu Rzymskiego. Ja równie głośno powtarzam modlitwę zakonnika aż ten ją skończy. Kiedy zapadła cisza… a powiem szczerze, że nie była to cicha modlitwa, lecz pełna uniesień i mocno energetyczna, zakonnik zapytał mnie spokojnym głosem czy pamiętam wszystko z tej modlitwy. Odpowiedziałem, że tak, bardzo dokładnie. Zadał wtedy drugie pytanie - co największą w trakcie trwania tej modlitwy przykuło moją uwagę? Odpowiedziałem bez wahania „odpuszczenie grzechów swoim wrogom”. Wtedy zaproponował abyśmy ten fragment powtórzyli raz jeszcze. Zgodziłem się i po krótkim czasie kolejnej modlitwy ponownie zapadła cisza. Nasza wspólna podróż nie trwała zbyt długo (przynajmniej tak mi się wydawało). Ogólnie bardzo miło wspominam zabranego pasażera i na koniec wymieniliśmy się telefonami, co może świadczyć o dobrej atmosferze w czasie podróży. Jednak ciągle coś mi do dnia dzisiejszego nie daje spokoju, tym czymś jest znak zapytania, który zaraz wyjaśnię.

Zanim to jednak zrobię cofnę się do roku 2013, kiedy w trakcie trwania (jak ja to nazywam) seansu pewna klientka powiedziała mi pewną rzecz: „Panie Jarosławie, założę się, że nie wejdzie Pan do kościoła”. Na co odpowiedziałem, że bardzo często bywam w kościele. Wtedy odparła, że na mszę oczyszczającą to na 100% się nie zdecyduję. Odpowiedziałem uśmiechając się, że nie uczestniczyłem w takiej mszy, ale nie widzę problemu abym mógł w takowej uczestniczyć.


Faktycznie nigdy nie uczestniczyłem w takiej mszy, ale często korzystam z modlitwy rzymskiej i samego pisma świętego, które ani mnie nie parzy ani mi nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, lubię czytać stary jak i nowy testament. Powracając do zakonnika Pawła, bo tak ma na imię. Myślę, że gdybym był (powiedzmy) zniewolony przez jakiegoś nielubiącego gości belzebuba, to w trakcie takiej modlitwy prowadząc z dużą prędkością samochód, mógłbym zrobić krzywdę nie tylko zakonnikowi, ale i innym uczestnikom ruchu. Nasuwa się pytanie: Czy dominikanin Paweł wiedział, że jestem czysty czy może takie modlitwy rzymskie to jedynie wymysł i przerośnięta propaganda osób duchownych? No można jeszcze zakwalifikować mnie do tych, co to nie boją się wody święconej ani żadnego księdza. Tylko skoro boje się Boga i daleki jestem od dokuczania innym to, kim jestem? Nie…. JJJ Nim na pewno nie. Odpowiedź jest bardzo prosta. Jestem takim samym człowiekiem jak Wy. Zwykłym śmiertelnikiem, który modli się i czasami (może zbyt często) przeklina.

niedziela, 15 maja 2016

Pozdrowienia dla mamy Kasi i dzidziusia Angeli Anny

Dziś mam ogromny powód do dumy, ponieważ kolejny dzidziuś przychodzi na świat z mojej przepowiedni. Właśnie kilka minut temu otrzymałem śliczne zdjęcie na facebooku - zdjęcie maluszka od dumnej i szczęśliwej mamy. Nie mogę wstawić zdjęcia dzidziusia bez pozwolenia mamy, ale mogę serdecznie pozdrowić dzielną mamusię i ujawnić jej imię - Kasia. Super! Uwielbiam, kiedy otrzymuje takie wiadomości, z których cieszę się bardzo wraz z rodzicami.

sobota, 7 maja 2016

KOD - Warszawa


Polacy, jako pierwsi w 1989 roku wyzwolili się z komunizmu dając przykład pozostałym krajom Europy w tym Niemcom. To my Polacy przyczyniliśmy się do obalenia muru berlińskiego w czerwcu 1989 roku. Byliśmy i będziemy przykładem w Europie i na całym świecie - Solidarności. Nikt i nic nie będzie w stanie zmienić historii naszego dziedzictwa narodowego, naszej kultury i idącej z nią wolności. Wolność zawsze towarzyszyła Polakom nawet w trakcie trwania zaborów. To dzięki wolności i marzeniom polskiego społeczeństwa jesteśmy stawiani w świecie, jako wzór do naśladowania. Minione rządy nie zawsze stawały na wysokości zadania, mogły zrobić więcej niż zrobiły. Mogły wzmocnić gospodarkę, poprawić rynki pracy i bardziej zadbać o polskie społeczeństwo. Niestety nie zrobiły tego i o to Polacy mają żal i pretensje. Ale minione rządy nie podniosły rękę na demokrację, nie dokonywały zamachu i pogwałcenia Trybunału Konstytucyjnego. Minione rządy (a było ich kilka) nie okazywały pogardy dla innych kultur wyznaniowych, nie dzieliły ludzi na dobry sort i zły sort. Nie ubliżały publicznie tym, którzy byli odmiennego zdania i w końcu nie ośmieszały Polski na arenie międzynarodowej. Dziś w Warszawie odbył się marsz KODu, w którym uczestniczyło ponad 240 tys. osób. Myślę, że nie wszyscy zwolennicy KODu wzięli w nim udział. Uważam, że zwolenników KODU może być co najmniej 60 razy więcej, tylko z różnych przyczyn osobistych lub ekonomicznych nie dotarli do Warszawy. To dobrze, że naród polski zaczyna się jednoczyć. Dobrze również, że niektórzy otwierają oczy i dostrzegają, jakie zagrożenie ze sobą niesie odizolowanie się od Europy. Wszyscy uczestnicy marszu przeciwstawiają się brutalnemu dzieleniu Polaków, bo tylko chora matka może wyróżniać swoje dzieci na kochane i niechciane. My Polacy mamy obecnie chorego ojca chrzestnego narodu, który zwie się posłem Kaczyńskim. Ten jałowy ,,Łojciec Narodu’’ kocha tylko tych, którzy mu noszą teczkę. Kocha tylko tych, którzy mu ulegają, ale tak w rzeczywistości ten poseł nie kocha nikogo a już na pewno nie kocha Polski i Polaków. Pisałem wielokrotnie, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Ostrzegałem Polaków od kilku lat przed Kaczyńskim i robię to po raz kolejny. Zastanówcie się, Drodzy Polacy czy świadomie chcecie sobie założyć smycz i kaganiec? To po to ludzie dawnej Solidarności walczyli za wolność słowa i wyznania, aby Kaczyński zgotował nam teraz los reżimu i anarchii? Niektórzy już nie mogą zarządzać swobodnie swoją ziemia, teatry nie mogą wystawiać niektórych spektakli. Koncerny naftowe upolitycznione i narzucane są im przez rząd systematyczne podwyżki paliw. Publiczna TVP staje się bastionem PiSowskiej propagandy, za którą stoi prezes. Tylko nie prezes telewizji Kurski, tylko ten inny prezes, prezes wszystkich prezesów. Za kilka miesięcy księża wymuszać będą modlitwę za prezesa a przed Belwederem stanie kolejny pomnik postawiony za żywota prezesowi. W szkołach zawisną zdjęcia prezesa i zniknie godło polskie z orłem a zastąpi go kaczor w brudnych butach z rozwiązanymi sznurówkami. Jeżeli takiej Polski chcecie to nie wychodźcie na ulicę, ale jeżeli macie poczucie, że ktoś chory zamyka Was na klucz w pokoju bez okien to nie pozwólcie na to. Jeszcze w ubiegłym roku byłem przeciwnikiem zamieszek w tym kraju, ale w tym roku widzę, że nie będzie innego wyjścia jak siłowe obalenie tego szkodliwego dla kraju rządu. Nie mamy niezależnej premier, nie mamy prezydenta polski nie mamy normalnego ministra obrony narodowej i w końcu nie mamy już konstytucji. Ale niektórzy mają za to prezesa… a prezes ma siebie i siebie tylko kocha, bo Polaków i Polskę to ten prezes ma w du…



I jeszcze jedno – gdyby komukolwiek przyszło do głowy, że z Kaczyńskim można dojść do jakiegokolwiek porozumienia, to niech lepiej zapomni o tym , bo nie jest to możliwe.

niedziela, 3 kwietnia 2016

Szatan


  Kto z Państwa widział Szatana? Kto z Was rozmawiał z nim lub był nękany przez niego?
            Z biegiem lat człowiek nabiera pewnego dystansu do życia i z tym samym biegiem niektórzy nabierają rozumu. Myślę, że ja również zaczynam dorośleć (pomimo swojego wieku). Zaczynam zauważać swoją naiwność wynikającą z powszechnego zaufania. W przeszłości uważałem, że księża są nieskazitelni i niosą dobro, przesłanie wiary do Boga. Bardzo często namawiałem i namawiam osoby odwiedzające mnie do modlitwy i wiary w Boga tłumacząc, że wiara i modlitwa w uzdrowienie czy też lepsze życie jest nam potrzebna. Niestety zaczynam mieć pewne obawy w intencje księży, którzy zbyt nachalnie i w sposób prymitywny zawłaszczają nie tylko ziemie, kamienice, mieszkania komunalne, ale i też zaczynają ingerować w nasze życie - życie zwykłego przeciętnego zjadacza chleba. Ta ingerencja w to czy kobieta ma urodzić chore dziecko czy też musi urodzić dziecko gwałciciela jest niczym innym jak zwykłą formą przymusu i nakazu wydaną przez księży. Czysta wiara nie ma nic wspólnego z cierpieniem i przymusem. Gdzie  jest w Biblii zapisane, że Jezus zmuszał uczniów do posługi i pobierał pieniądze, czy Jezus stawiał piękne plebanie i żył w nich z gosposią? No właśnie. To księża przypisali sobie wyłączność i prawa do wiary ustalając to coraz nowsze prawa Kościoła - prawa kierowane pychą i chciwością do mnożenia dóbr materialnych. Czyż to nie kapłani żydowscy osądzili i skazali Jezusa na ukrzyżowanie? Czyż to nie oni ze strachu przed utratą kontroli nad ludźmi wydali Syna Bożego na śmierć?
            Pomimo minionych tysięcy lat możemy zauważyć, że księża (kapłani) w dalszym ciągu kierują naszym życiem. Mówią nam jak mamy żyć, kiedy mamy pościć i z kim mamy spać i czyje dziecko musimy urodzić. Kiedy oni wymagają od nas posłuszeństwa, sami obżerają się w czasie postu, zmuszają dzieci do nierządu i jeszcze je za to obwiniają nazywając kuszeniem z ich strony. Swoje nieprawe żony nazywają kuzynkami, swoje ukrywane dzieci nazywają siostrzeńcami a swoje kochanki nazywają kuszeniem Szatana w pięknym kobiecym ciele. Czy Szatan istnieje? Czy jest on niewidzialny i ukrywa się tylko w naszych umysłach? Może został on tylko wymyślony, aby umiejętnie sprawować kontrolę nad ludźmi strasząc ich piekłem i życiem wiecznym w potępieniu, kto wie czy to nie jest tylko wymysł zachłannego człowieka.
            Jeżeli Szatan istnieje to jak go rozpoznać i gdzie szukać? Jakie są objawy dobra pochodzące od Boga a jakie zła pochodzące od Szatana? Przecież ten Szatan gdzieś musi mieszkać. Wiemy, że Bóg mieszka w niebie a Szatan gdzie? Księża wpajają nam, że Szatan mieszka pod nami, czyli w ziemi. Ale ja rozmawiałem kiedyś ze Starym Górnikiem i on go nigdzie nie spotkał… powiedział za to że Szatan mieszka w ludziach. Zastanowiłem się przez chwilę i odpowiedziałem Bóg mieszka w naszych sercach a Szatan, którą część naszego ciała zajmuje? Po zaciągnięciu się papierosem bez ustnika stary górnik odpowiedział „Szatan mieszka w głowie, bo kusi i namawia do złego’’.
            Po wielu latach moich przemyśleń uważam, że Stary Górnik miał rację, bo przecież, jeżeli mamy Boga w sercu to nikt go nam nie odbierze ani nie zmieni, ale nasz umysł (to, co mamy w głowie) można bardzo łatwo zmienić i wpoić nam, że to jest dobre a to złe. Tak właśnie obecnie robią w naszych umysłach księża. Ustalają własne prawa, do których to my wierni musimy się przystosować i zachowywać tak jak sobie życzą nasi idealni kapłani. To oni posiadają niezliczone bogactwa i władzę, po którą sięgają coraz śmielej. Nie wystarcza im manipulacja ludzkim umysłem w Kościele. Teraz żądają władzy w sejmie i odnoszą coraz większe sukcesy. Kiedy wiara łączy się z rządami to już nie jest czystą wiarą, lecz brudną wiarą. Wielu polaków jest przeciwko zachłannym Żydom i  coś w tym jest. Żydzi pchali się do Milicji Obywatelskiej, aby mieć władzę. Później w miarę jedzenia apetyt rósł i wchodzili w szeregi prokuratur, sądownictwa aż małymi krokami do władzy, czyli sejmu.
            Obecnie największą z ciemnych mas jest prosty lud w kościele, którym można pod osłoną wiary dowolnie manipulować. Wiedzieli o tym Żydzi i w połowie lat 90 sukcesywnie wdrażali swoich w szeregi Kościoła. Zastanówcie się teraz, po co Kościół wykupuje polskie ziemie i dla kogo? Po kiego czorta Kaczyński z Dudą i Szydło dają takie prawa Kościołowi? Jaką rolę odgrywa niejaki Rydzyk z Torunia z takimi wielkimi milionami i majątkiem wartym ponad 68 mln. zł. Czasami ten, który głośno krzyczy o Żydach pracuje dla nich i wcale nie oznacza, że jest on ich przeciwnikiem.
            Być może po tym, co napisałem naraziłem się niektórym, ale osobiście mam to w dupie, ponieważ historii ani Billi nie da rady zmienić a faktem jest to, że sami żydzi uśmiercili własnego zbawcę, czyli Króla wszystkich Króli. Na ciągle powtarzające się pytanie: czy Szatan istnieje? Odpowiadam za siebie i według własnych życiowych doświadczeń: Tak, istnieje… i siedzi najczęściej w ludziach i nie boi się ani Kościoła ani wielkich świątyń, bo to właśnie tam widziałem swoich oprawców. Amen.

czwartek, 31 marca 2016

Czary,Uroki,Złe Oko


Czy wierzycie w czary, uroki i zaklęcia? Z pewnością część z Was nie wierzy lub udaje, że nie wierzy. Natomiast są tacy, którzy na własnej skórze doznali nieszczęść związanych z przekleństwem i urokami. Nasze babcie stosowały magię ochronną przed złym okiem. Kiedy wychodziły na spacer z dzieckiem, można było zauważyć przy każdym dzieciaku lub wózeczku czerwoną wstążeczkę. Zadaniem takiej wstążeczki było odpędzenie zauroczenia zachwycających się maluszkiem i to działało. Tak samo jak przesąd, aby kobieta w ciąży nie wyglądała przez wizjer zwanym judaszem w drzwiach, bo może urodzić dziecko z wadą wzroku, czyli zezem. Niektóre przesądy znalazły swoje potwierdzenia w późniejszym czasie a niektóre nie. Faktem jest, że na zimne lepiej dmuchać niż gorącym się sparzyć.
Już dwukrotnie opisywałem, że nie wierzę uroki miłosne i że każdy zawiedziony w miłości straci tylko pieniądze a nie odzyska upragnionej lub upragnionego. Ale muszę się przyznać, że wierzę w czary i złe życzenia w przekleństwa i zauroczenia.
Podam teraz jeden z najprostszych przykładów, które bardzo często występują w naszym życiu: Kowalska dostała na imieniny piękny kwiat w doniczce. Za kilka dni przyszła sąsiadka Kowalskiej po (przysłowiową) szklankę cukru. Zobaczyła w przedpokoju Kowalskiej wielki doniczkowy kwiat i powiedziała głośno: „Jaki piękny i wielki kwiat! Śliczny! Jeszcze tak pięknego nie widziałam”. Po wizycie sąsiadki, kwiat zaczął gubić liście a po kilku dniach usechł.
Przykład drugi: Nowak stawiał dom i przyjechali ludzie wiercić studnię głębinową. Wścibski sąsiad Nowaka zawołał szefa odwiertu studni dopytując na ile metrów wiercą i ile to kosztuje. Dodając od siebie, że ten właściciel to ma pieniądze i że za mało mu powiedział. Po pożegnaniu sąsiada na 20 metrach odwiertu pękło wiertło. Załamany szef zabluźnił i stwierdził, że przez 20 lat jego pracy nigdy się to nie zdarzyło. Takich przykładów wścibskiego sąsiada i jego „zazdrosnych oczu” Nowak przytoczyłby wiele, jednak myślę, że ja podając tylko dwa na tym poprzestanę.
 Na całe szczęście jest wiele sposobów obrony przed takimi ludźmi i ich „oczami”. Oczywiście nie zawsze możemy zorientować się w porę, co jest przyczyną danego fatum, ale jeżeli już się domyślimy to śmiało możemy unieważnić takie zauroczenie czy też „złe oko”. Niektórzy ludzie robią coś nieświadomie, bo tacy już się urodzili i taką mają kiepską energię. A niektórzy z pełną świadomością i zawiścią dodając do tego uśmiech na twarzy życzą innym wszystkiego, co złe. Widziałem też i takich głupców, którzy zabawiali się w niebezpieczną czarną magię praktykując z cmentarnymi (nazwijmy to) fantami lub jeszcze bardziej odjechani i niebezpieczni, którzy płacili za wodę po umyciu nieboszczyka z prosektorium.
Wszystkie takie praktyki czarnej magii są bardzo niebezpieczne i zebrać mogą żniwo nawet śmierci bliskich osób. Czy można użyć magii czy też czarów i przyczynić się do nieszczęścia drugiemu człowiekowi? Tak i to potwierdzam z całą odpowiedzialnością. Mało tego - można nawet pozbawić kogoś zdrowia a nawet życia. Ta zła strona magii niestety działa w połączeniu z naszą energią i silną wolą, więc możemy stać się maszyną do złych życzeń. Wiedzieć musimy również, że w tym przypadku oddajemy siebie komuś lub czemuś, co tak naprawdę daje to zło i siłę tego zła. Stajemy się pewnym tylko przekaźnikiem a z czasem zmuszeni jesteśmy za to wszystko zapłacić. W jaki sposób możemy zapłacić?  Spłata zaciągniętego długu może odbywać się na wiele sposobów i niekoniecznie to my musimy spłacić nasz dług. Spłata ta może dotknąć naszych bliskich, których najbardziej kochamy. Aby w przyszłości nie mieć problemów i nie spłacać (być może) potrójnie za wyrządzoną krzywdę drugiej osobie, po prostu jej nie wyrządzajmy i będziemy mogli spać spokojnie.

Nie wydaję wyroków na ludziach i nie podkładam im nóg, ponieważ uważam, że każdemu z nas przyjdzie kiedyś stanąć przed „?” i odpowiedzieć za czyny. Nie da rady wywozić szamba i się nim nie pobrudzić a mycie i wietrzenie ubrań może potrwać latami a i czasami wieczność jak dla niektórych. Wystarczy tylko umiejętność obrony przed złymi ludźmi i można dalej cieszyć się życiem. Nie trzeba im odpłacać tym samym, ponieważ wtedy nie będziemy się niczym różnić od nich i śmierdzieć będziemy tak samo. 

środa, 30 marca 2016

Rok 2016 - cz. II Kwiecień-Maj


Witam Państwa!

Zgodnie z obietnicą, którą złożyłem 28 grudnia 2015 roku w poście zat. „2016-Polska cz. I” winien jestem dotrzymać słowa i przedstawić swoją wizję kolejnych nadchodzących dwóch miesięcy.

Kwiecień – Rząd Polski będzie bardzo surowo oceniany poza granicami kraju. Nie tylko rodacy zaczną odczuwać niekorzystne zmiany związane z partią rządzącą, ale niektórzy obecni oraz przyszli inwestorzy powstrzymają się przed inwestycjami w Polsce, co znacząco wpłynie na naszą gospodarkę. Pani Beata Szydło, Andrzej Duda oraz ich przewodnik życiowy Kaczyński powinni zastanowić się bardzo głęboko i wiedzieć o tym, że każdy kij ma dwa końce. Widzę spory kwietniowy rozłam między społeczeństwem, ale też dostrzegam spore zmiany dotyczące policji, służb mundurowych, sądownictwa. Podejmowane będą pewne działania przeciwko osobom, które wytykać mogą obecnej władzy błędy. To raczej miesiąc mało sprawiedliwy a jeśli mam być szczery to sprawiedliwość będzie tylko w jednym wydaniu – Prawa i Sprawiedliwości…, więc raczej przemilczę swoje osobiste poglądy. Świat odcina się od Polski a Polska od świata, stajemy się już formalnie republiką jednego poglądu i jednego człowieka. Pogoda do mniej więcej połowy kwietnia będzie prawdziwie wiosenna, jedynie od 15 kwietnia mogą występować problemy z trafnością jej przewidywań. Dość sporo czerwonego nieba przy wschodzie i zachodzie słońca, ale i też słońce będzie chwilami bardzo mocno przypiekać. Działkowicze śmiało mogą rozpoczynać sezon, rodzinne wyprawy powinny sprawić dużo frajdy pociechom, podczas spotkań w plenerze np. przy grillu, panie powinny zwracać uwagę gdzie siadają i na czym aby nie nabawić się przeziębienia. Pamiętajmy, że ziemia w kwietniu nie jest jeszcze nagrzana, więc zachowajmy we wszystkim umiar.

Maj - Bardzo zły miesiąc. Nie wykluczam zamieszek, kłęby biało-czarnego dymu lub gęstych chmur w tym kolorze, które unoszą się dosyć nisko nad ziemią. Przez krótką chwilę przed oczami ukazał mi się budynek, który powinien być wysoki, ale ja widziałem pierwsze może to było drugie piętro. Siła, która ogarnia ten budynek jest wielka i powstrzymana może zostać tylko kobiecą ręką. Obym się mylił i może się mylę, ale uważam, że powinienem napisać swoje w tym przypadku odczucia. Nie jestem pewien czy one wydarzą się w maju czy może w innym czasie, ponieważ nie ja decyduje za ludzi, lecz ludzie za siebie podejmują decyzję, dokładnie chodzi mi o dwie osoby, które mogą ulec wypadkowi lub…? Miesiąc maj zasieje wśród ludzi niepokój. Uważam, że ten niepokój przeniesie się na kolejny miesiąc (czerwiec). Usłyszymy ponownie o Prezydencie Rosji Putinie, który po wycofaniu wojsk z Syrii może skierować swój wzrok na Ukrainie. Premier Szydło nie będzie miała zbyt wielu radosnych dni w tym miesiącu. Główny naczelnik zamieszania - Jaro Kaczyński będzie bliżej rezygnacji i prawdziwej sprawiedliwości niż kiedykolwiek. Myślę, że Kaczyński popełni wielki życiowy błąd.

niedziela, 13 marca 2016

Real Madryt


Super gest piłkarzy Realu Madryt dla małego Piotrusia.

Chylę czoła przed Królewskimi i w dalszym ciągu im kibicuję.

niedziela, 28 lutego 2016

Sprawdzalność - Luty


            Jeszcze tylko jeden dzień i z wielką przyjemnością pożegnam miesiąc luty, który jest jednym z najkrótszych miesięcy roku i zarazem jednym z najbardziej leniwych. Czas podsumować moje przewidywania. Co się sprawdziło? Czy przypadkiem się nie myliłem w poście: 2016-Polska cz.I, w którym przewidywałem tak:

To właśnie w lutym społeczeństwo przekona się, że większość obietnic nowego rządu nigdy nie wejdzie w życie.

            W tym przypadku nie myliłem się to właśnie w lutym. Niektórzy naiwni ludzie przekonali się, że mogą zapomnieć o darmowych lekach dla seniorów po 75 roku życia. Nie wejdzie też w życie projekt obniżenia wieku emerytalnego do poziomu sprzed reformy emerytalnej w roku 2012, czyli 60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn, (na co nas nie stać, ale tylko według ekonomistów, którzy, jak wie każdy w PiS, nie znają się na gospodarce i budżecie). Zapomnijmy również o corocznym wzroście kwoty wolnej od podatku (kwota ma rosnąć każdego roku o 10 proc. aż do kwoty ok. 8.000 zł). Nie łudźmy się nadzieją, że zostanie wprowadzona płaca minimalna na poziomie 12 zł brutto na godzinę.

            Kolejna pusta obietnica to wprowadzenie stawki podatkowej CIT w wysokości 15 proc. dla małych przedsiębiorstw (które zatrudniają minimum 3 pracowników na umowę o pracę i płacą im minimum średnią krajową. Według innej wersji dla firm z przychodem poniżej 1,2 miliona euro rocznie) oraz umożliwienie dokonania rocznych odpisów amortyzacyjnych. Dodajmy jeszcze wprowadzenie ulg podatkowych w przypadku zatrudnienia młodych ludzi do 30. roku życia (według innej wersji do 35. roku życia; zgaduję, że coś na wzór tego, co obowiązuje, i działa, w Wielkiej Brytanii). Ciekawe gdzie się zapodziała obietnica graniczenia zatrudnienia na podstawie umów zleceń i umów o dzieło, chyba zapodziała się w wielkim worze złudnych obietnic z którego wyszło tylko ,,Szydło”. Dodajmy jeszcze zmniejszenie podatku VAT z 23 do 22 proc. Dorzućmy na dokładkę wprowadzenie stawki podatkowej 39 proc. dla rocznych dochodów ponad 300 tyś. zł. Gdzie jest dodatek 500 zł. miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko (lub nawet na pierwsze, jeśli dochód w rodzinie nie przekroczy 800 zł. brutto na głowę; program „Rodzina 500+”). To flagowy program, w którym premier Szydło i jej mentor (który unika podatku bykowego) wykluczył 3 mln. Polskich dzieci i 1 mln 800 tys. rodzin… W tym przypadku wielkie brawa dla bezdzietnego oszołoma, który nie tylko dzieli dorosłych Polaków, lecz tym razem podzielił jeszcze polskie dzieci. To jest niestety bardzo krzywdzący program i nie będę się rozpisywał w tym temacie. Powiem tylko krótko: CO ZA CHU...J to wymyślił.         Jeszcze budowa mieszkań pod wynajem, w których w ramach czynszu będzie spłacany również kredyt, a cena m2 takiego mieszkania ma wynosić średnio 2.5 tyś. zł. Zapomnijmy o tej obietnicy - ona jest taka małoważna, że aż zapomniana.

            Takich obietnic, które nigdy nie wejdą w życie mógłbym wypisywać wiele. Tylko Wy, czyli ci, którzy oddaliście głosy na PiS czujecie się oszukani i nabici w butelkę. „Wielki Szu” tej nawiedzonej sekty oświadczył w tym miesiącu, że na wprowadzenie wszystkich obietnic potrzebuje 8 lat. Ja się tak teraz zastanawiam - 8 lat, hmm…A kto temu pajacowi da 8 lat? No może i dostanie 8 lat odsiadki razem z budyniem za łamanie T.K. Tak się ten Kurdupel podniecił ostatnimi latami (słabych) rządów PO, że widzi już siebie leżącego na łóżku reanimacyjnym w sejmowych kuluarach i trzyma dżojstiki w zapoconych tłustych łapkach i steruje bandą bezmózgowców z narciarzem na czele.

W dalszej części przewidywałem:

Jeżeli któryś z polityków uważa, że znajdziemy w tym miesiącu sojusznika to się bardzo grubo myli.

Czy się myliłem? Nie! Nie myliłem się. Nie znaleźliśmy i nie znajdziemy z takim podejściem nowego rządu żadnego sojusznika. Pan David Cameron dostał to, co chciał a nasza mała dama, sprzedała polskie rodziny pracujące w Wielkiej Brytanii. Nie będzie również żadnych baz NATO w naszym kraju, bo kto zechce rozmawiać z głupkiem, który dowodzi polską armią. Stany Zjednoczone odmówiły Polsce umieszczenia rakiet balistycznych, więc nie mamy i nie będziemy mieć sojusznika. Oddaliliśmy się od Europy i systematycznie oddalamy się od suwerenności i niezawisłości, zbliżając w ekspresowym tempie do zwyczajów, jakie panują na kremlu.

Przewidziałem również, że:

Tyle błędów ile może popełnić nowy rząd w lutym to żadne ugrupowanie partyjne nie popełniło latami. Jest też małe światełko w tunelu, które może dotrzeć i oświecić błędy obecnych polityków, aby ci zmienili wcześniej wybrany kurs w kierunku góry lodowej. 

            Ponownie nie myliłem się. Czyż rząd nie wprowadził złej ustawy, w wyniku, której doszło w lutym do manifestacji handlowców przed sejmem. Kolejny błąd rządu to odwołane egzaminy w WORD-ach – wina ministerstwa. Komisja Wenecka nie pozostawiła suchej nitki na polskim rządzie, Trybunał Konstytucyjny został zablokowany, co narusza podstawowe wartości demokracji. Rząd nie może nie zastosować się do wyroków TK. Niestety jest wiele w tym miesiącu błędów, które popełnił obecny rząd, ale jest też małe światełko w tunelu, o którym też pisałem, więc może pewne błędy zostaną naprawione.

Przepowiadałem również:

Ja słyszę wyraźne głosy komunikowania się społeczeństwa w ważnej dla kraju sprawy. Nie wykluczam tego miesiąca, jako miesiąca zmian tym bardziej, że w końcówce lutego sprzyjać będzie pogoda.

            Czy faktycznie w tym miesiącu społeczeństwo się komunikowało w ważnej dla kraju sprawy? Odpowiedź znajdziecie Państwo w dniu wczorajszym 27.02. (Sobota). W Warszawie odbył się marsz KOD w obronie Lecha Wałęsy. Czy to była ważna sprawa dla nas Polaków? TAK, jak najbardziej ważna sprawa. Ta manifestacja pokazuje, że zaczyna się zbierać coraz większa rzesza ludzi przeglądająca na oczy. Dodać należy jeszcze dzień dzisiejszy i manifestacje w Gdańsku. Pozostaje na zakończenie podsumować, jaka była w dniu wczorajszym pogoda… i czy w tej sprawie też się nie myliłem.

Dodając moje odczucia związane z obecną sytuacją w kraju to, obecne manifestacje nie przemówią do Kaczyńskiego. Polacy powinni się jednoczyć i nauczyć Kaczyńskiego szacunku do Narodu Polskiego oraz historii.

niedziela, 21 lutego 2016

Lech Wałęsa - przypomnienie


Dziś przypomnienie mojej wizji dotyczącej przyszłości Lecha Wałęsy, którą opisywałem w poście w 2015 roku 26 lipca zat. Lech Wałęsa. Przedstawiam tylko fragment tego postu abyście sami wyciągnęli wnioski, co miałem na myśli. Zachęcam do odwiedzania moich starszych postów na blogu w celu porównania tego, co się sprawdziło. Ja niestety nie zawsze mam czas na podsumowania swojej dotychczasowej pracy.

W najbliższym czasie nie wykluczam jakiejś sprawy, dzięki której Wałęsa zostanie dość surowo potraktowany i będzie to taki policzek dla niego samego. To wszystko na dzień dzisiejszy. Choć nie napisałem najważniejszej wiadomości dla tego Pana. Myślę, że nie wszystko w tym przypadku można powiedzieć a życie pokaże dość szybko co miałem na myśli.


Osobiście nie chcę się wypowiadać czy Wałęsa współpracował z SB i pobierał pieniądze czy też takich pieniędzy nie pobierał. Jako człowieka jest mi w tym momencie szkoda Wałęsy, natomiast sama sprawa pewnych dokumentów w domu Kiszczaka i w jakim ekspresowym tempie zostały one użyte w celu zniesławienia Wałęsy (bez ekspertyzy grafologa), pozostawia wiele do przemyślenia. Od siebie dodam tylko, że Duda (to ten od podpisów), w jednej z wypowiedzi dotyczącej zamieszania z całą tą sprawą aż tryskał z zadowolenia oczerniania Wałęsy, co świadczy o bardzo niskim poziomie kultury tego piśmiennego. Przyzwyczajajcie się do nowej historii, którą funduje Polsce bohater narodowy, podziemia Solidarności ( w nogach mamusi) Jarosław Kaczyński, bo NARCYZ MOŻE BYĆ TYLKO JEDEN. 

wtorek, 9 lutego 2016

Co się sprawdziło w styczniu?


Ponieważ mamy już miesiąc luty, więc najwyższy czas podsumować moją skuteczność w przepowiadaniu przyszłości, która dotyczyła miesiąca stycznia.
Styczeń (tak jak przewidziałem) nie przyniósł żadnych znaczących zmian, nie rozwiązaliśmy również żadnych ważnych spraw dotyczących Polaków. Niestety nie myliłem się, ponieważ najważniejsze sprawy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego nie zostały uregulowane a wręcz przeciwnie w dalszym ciągu mamy w tym przypadku wiele niezgodności i znieważoną Konstytucję. Nie myliłem się przewidując, że po trzecim stycznia dla premier Szydło zaczynają się tworzyć dość wysokie schody, z którymi może ona sobie nie poradzić i nie wykluczam nawet tego, że pani Szydło zacznie się głęboko zastanawiać, w co się wkręciła. Jedenastego stycznia rozpoczyna się bardzo surowa i sroga ocena tego rządu. Tak też się stało, ponieważ doszło do debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim, w którym pani Szydło wcieliła się po raz kolejny w bajkową postać, Pinokio”. Przepowiadając miesiąc styczeń w dniu 28.12.2015 Roku napisałem: Z pustego w puste to nawet Salomon nie naleje. Stąd flagowy projekt 500+ spotkał się z tak wielkim opóźnieniem i krzywdzącym podejściem (nowego rządu) do milionów dzieci, których ten projekt nie obejmie. W styczniowej wróżbie opisałem również pewnego polityka, którego zachowanie przewidziałem kilka miesięcy wcześniej: Ujrzymy również dwa oblicza twarzy jednego z nowych polityków, zwanego przez lud gorszego pochodzenia Judaszem, który jak kameleon zmieniać będzie pod zasłoną nocy pokoje w kuluarach sejmowych. Ten Judasz to oczywiście pan Kukiz, który razem z Jarosławem Kaczyńskim uczestniczył w nocnych maratonach w sejmie, głosując zgodnie z życzeniem Jarusia. Obecnie Judasz okazuje niechęć do PIS, ale jutro może zmienić zdanie, bo w końcu to Judasz.

To najważniejsze przykłady styczniowych wydarzeń, które znalazły potwierdzenie w moich grudniowych wizjach.

sobota, 30 stycznia 2016

Miłość- Czary i uroki


Bardzo często osoby dzwoniące do mnie pytają mnie czy zajmuje się również magią miłosną i rzucaniem uroków miłosnych. Odpowiadam wtedy, że nie i w trakcie rozmowy dodaję, że taka forma czarów po prostu nie istnieje i ja w nią nie wierzę.
Kilkukrotnie w trakcie ostrzeżenia przed takimi beznadziejnymi praktykami usłyszałem z drugiej strony telefonu „A co to Pana obchodzi czy ja stracę pieniądze czy nie?”. Faktycznie, w końcu co to mnie obchodzi? Przecież to nie ja stracę pieniądze i nie ja będę cierpiał podwójnie z powodu straty ukochanej osoby i straty ostatnich pieniędzy na urok miłosny. Jest takie przysłowie, że tonący brzytwy się chwyta. I to jest prawda. Tonące osoby to te zawiedzione w miłości a brzytwa to wróżki i wróżbici, czarodzieje i naciągacze zajmujący się urokami miłosnymi. Tną po kieszeniach zrozpaczone osoby aż miło… a uroki miłosne? No cóż, one tak działają jak melisa na umarłego - czyli wcale. Już kiedyś poruszałem temat skuteczności uroków miłosnych w poście zatytułowanym Uroki Miłosne - osobiście odradzam.  Ostrzegałem wtedy przed utratą pieniędzy i oszustwem. Dziś powielam temat z powodów otrzymania sporej ilości zgłoszeń o naciągnięciu i wyłudzeniu niemałych ilości pieniędzy, bo są to tysiące złotych, które w ostatnich trzech miesiącach straciły pewne znane mi osoby. Niestety nie posłuchały moich rad i zawierzyły swoim emocjom, które na dzień dzisiejszy zamiast się uspokajać spotęgowały wielkim żalem i rozgoryczeniem. Kiedyś na pewnym forum złożyłem ofertę, że zapłacę 120 tysięcy złotych za rzucenie uroku miłosnego na Leszka Millera, aby ten zakochał się w Grockiej. Niestety nie doczekałem się ochotnika na tak pokaźną kwotę… i zastanówcie się teraz, dlaczego nikt się nie zgłosił.
Odpowiedź jest następująca. Otóż osoby, które reklamują swoje usługi zwane „urokami miłosnymi” sami nie wierzą w to, co robią a już na pewno po zaksięgowaniu wpłaconych przez Was pieniędzy nic nie robią tylko się śmieją. Niektórzy jeszcze w celu wyciągnięcia większej kwoty ponownie kontaktują się ze swoimi naiwnymi klientkami lub klientami i ponownie wciskają kit, że trzeba jeszcze zrobić dodatkowy rytuał w celu przyspieszenia magii. Oczywiście zleceniodawcy takich usług nie mogą się doczekać efektu, w wyniku czego dokonują kolejny przelew na konto pozbawionego skrupułów czarodzieja czy też czarodziejki (tak zwanych ludzkich portfeli). Chwilami zastanawiam się czy ja powinienem ostrzegać ludzi przed takimi praktykami czy może zarabiać na takiej naiwności. Skoro jest taki popyt na takie usługi to i zarobek miesięczny może sięgnąć śmiało od 30 tysięcy w górę.
To, że uroki nie działają to, co mnie to może obchodzić w końcu rytuał zrobiłem a kto mnie z tego sprawdzi? Nikt, bo i też nikomu nie dam pisemnej gwarancji. W końcu to nie salon samochodowy tylko magia, prawda? Ale jest jeden bardzo skuteczny sposób na odzyskanie ukochanej osoby. Sposób jest prosty i darmowy. Przede wszystkim zastanówcie się, z jakiego powodu nastąpiło rozstanie. Zmieńcie siebie wizualnie i mentalnie. Postarajcie się ponownie zwrócić na siebie uwagę, zainwestujcie w swój rozwój a nie szukajcie kogoś za kilka tysięcy złotych, kto za Was zrobi wszystko, bo takiej osoby nie znajdziecie. Często powtarzam do ludzi „Nasze życie to ciągła walka. Walka o miejsce w pracy, walka o związek, walka o przetrwanie i walka o dzień jutrzejszy.”. Taka jest prawda wiec, jeżeli nie chcesz w życiu walczyć to nie narzekaj, że ktoś ciebie okradł i oszukał na urok miłosny. Oszukałaś lub oszukałeś siebie sam. To Ty pomimo dorosłego wieku uwierzyłaś/uwierzyłeś w magię, która nie istnieje oraz w czarodzieja, który nawinął tobie makaron na uszy i wmontował chwilowego chipa w głowie na przelanie tysięcy złotych na swoje konto.
Myślę, że w tym temacie po raz ostatni ostrzegam wszystkich naiwnych, którzy będą chcieli skorzystać z takich praktyk. Straciłem już cierpliwość do rzucania słów w otchłań. Skoro chcecie płacić za coś, co nie istnieje i czujecie potrzebę wyrzucenia pieniędzy to wolna droga.


Za nic tak w życiu nie zapłacisz jak za własną głupotę i nierealną nadzieję – Jarosław Krężel

O co ta wojna?

 Zastanawiacie się zapewne nad złym postępowaniem Putina i oskarżacie go o napaść na Ukrainę. Żeby móc oceniać daną sytuację, to musimy pozn...