środa, 6 maja 2015

Nadzieja


Wojciech miał poukładane życie. Pomimo ciągłego zawirowania i nieładu wynikającego z charakteru jego pracy, starał się zawsze pamiętać o swojej rodzinie. Nie zawsze mógł poświęcać swoim dzieciom i żonie tyle czasu ile powinien, ale musiał też myśleć o utrzymaniu rodziny. Praca pochłaniała go bez reszty, był sumiennym człowiekiem i w pełni oddanym swojemu przełożonemu, którego osobiście podziwiał i szanował. Mężczyzna ten z racji wykonywania zawodu miał doczynienia z bardzo niebezpiecznymi ludźmi, dla których życie drugiego człowieka stanowiło tyle co nic. Lawirując pomiędzy czyśćcem, a piekłem, prawożądnością i bez reszty skorumpowany systemem Wojciech stracił czujność i instynkt ostrożności. Postanowił on indywidualnie wziąć na swoje barki (jako odpowiedzialny i rzetelny pracownik) bardzo ciężki temat i zadał niewygodne pytanie osobie, której się to bardzo nie spodobało. Na konsekwencje nie trzeba było długo czkać. Powiązane ze sobą osoby pewnych struktór (nieskaźitelnych patriotów) w obawie przed utratą pewnych wpływów, wydały jasne polecenie zniszczenia sumiennego i docielkiwego Wojtka. Sposobów na pozbycie się uciążliwego człowieka jest naprawdę wiele. Jednym z nich jest stara sprawdzona metoda zwana nękaniem, która wolno i skutecznie doprowadza do utraty jakiejkolwiek nadziei na wyjście z problemów, a w konsekwencji do targnięcia się na swoje życie. Prawie doskonały i skuteczny plan (nieskazitelnych patriotów) przyniósł i w tym przypadku zadawalające rozwiązanie niewygodnego Wojtka. Tylko nikt z nich nie przewidział, że w całą tą sprawę wsadzi palec Anioł Stróż, który postawił na drodze życia załamanego mężczyzny osoby trzecie. Do udanej próby samobójstwa Wojciecha na szczęście nie doszło. Widocznie człowiek ten ma coś do zrobienia w tym życiu i nazwijmy ich, wielcy tego kraju, są za ciency aby swoimi brudnymi łapami próbowali kręcić tybami życia. Pokazanie się choć na chwilę pomocnych Judaszy, w chwilach zwątpienia Wojciecha, też miało swój cel i dokładny plan sił wyższych. Widocznie tak musiało się stać, aby człowiek ten skończył to co rozpoczął. Nie na wszystko ludzie podli i źli dostają pozwolenie. Obojętne czy jesteś sędzią czy katem, musisz się liczyć z tym, że zawsze jest ktoś silniejszy nad tobą, inaczej byłbyś Bogiem... a on już jest :)))

Wojtkowi przypisane jest już inne życie. Widział on dno, uśmiechniętych ludzi z krwią na rękach, przeżył biedę i wcześniejsze swoje życie, tracił kolejno znajomych i tych którym ufał. Najwyższy czas żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski z bolesnej lekcji przeszłości i odkryć kolejne karty prawdy... lecz tym razem Panie Wojtku proszę by robił Pan to w białych rękawiczkach, czyli tak samo jak robili to Pana oprawcy.

Ps. Społeczeństwo często odwraca się od osób pokrzywdzonych przez ludzi    wpływowych w obawie przed problemami. Tylko jeżeli wszyscy zaczniemy się odwracać to kto nam przyjdzie z pomocą, kiedy my się narazimy jakiemuś wpływowemu dupkowi? Nie wolno uciekać przed prawdą, bo to wygląda tak, jakbyście uciekali przed własnym cieniem... przd którym i tak nie uciekniecie.

2 komentarze:

  1. Pan Wojtek powinien jednak odkrywać "kolejne karty prawdy" tak jak do tej pory, a nie zniżać się do poziomu swoich oprawców. Ponieważ Panie Jarku, trzeba głęboko wierzyć w to, że prawda zawsze zwycięży! Zarówno prawdą jak i fałszem, kłamstwem, można przejść cały świat. Tylko, że prawdą można wrócić tak jak Wojtek a fałszem i kłamstwem już nie! I tak jak Pan pisze, nie można odwracać się od ludzi potrzebujących pomocy, ale należy pamiętać również, że "Przeciwieństwem prawdy płytkiej jest fałsz, przeciwieństwem prawdy głębokiej może być inna głęboka prawda". Albert Einstein.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Beato M. :-) W poście nie ma nigdzie zakazu z mojej strony (jako autora) aby Pan Wojtek nie odkrywał przysłowiowych kart prawdy. Wręcz przeciwnie - powinien ujawniać wiedzę na temat osób niepraworządnych i tym samym doprowadzać do medialnego rozgłosu. Pan Wojtek (jak już Pani wie) przeżył ogromny dramat , którego autorami byli ludzie reprezentujący stanowisko władzy i wymiaru sprawiedliwości. Oczywiście sam nie był w stanie ich pokonać. Pomimo tego, co już udało się Wojtkowi osiągnąć, to i tak nie osiągnął całkowitego sukcesu ponieważ oprawcy, jak i zleceniodawcy, nie ponieśli jak dotąd żadnych konsekwencji.
    Co do białych rękawiczek - moim przekazem była jedynie podpowiedź, w jaki sposób można i należy zwalczać patologię władzy i wymiaru sprawiedliwości. Osamotniona jednostka (w tym przypadku Wojtek) nigdy nie będzie w stanie pokonać tak silnego aparatu wpływowych osób bo to walka z wiatrakami, przez którą o mały włos sam nie stracił życia. Chcesz pokonać wroga? Walcz jego bronią, a asa zawsze trzymaj w rękawie. Jarosław Krężel.
    Ponieważ osobiście miałem do czynienia i sam na własnej skórze przekonałem się jaka korupcja i patologia rządzi w tym kraju… i z jaką łatwością, bez podania przyczyny można utopić każdego człowieka, stąd wiem, że człowiek w pojedynkę może zostać zniszczony. Natomiast kiedy stworzymy grupę ludzi ,to neutralizacja i zatkanie buzi wszystkim nie będzie takie łatwe. Myślę, że każdy człowiek po pewnych przejściach uczy się pokory i opanowania, a każda lekcja życia pozostawia nam dużo do przemyślenia. Nie jest sztuką powiedzieć prawdę i zostać zniszczonym/martwym. Sztuką jest ogłosić prawdę i żyć z nią. Jarosław Krężel

    OdpowiedzUsuń

O co ta wojna?

 Zastanawiacie się zapewne nad złym postępowaniem Putina i oskarżacie go o napaść na Ukrainę. Żeby móc oceniać daną sytuację, to musimy pozn...