sobota, 30 maja 2015

Książe Sztefan pod Grunwaldem



           Nie mogłem się powstrzymać od komentarza ostatnich (śmiesznych i idiotycznych) występków, słynnego komika z frakcji PO - Stefana Niesiołowskiego:-)))
                Hahaha... Jeszcze w uszach mi brzmią jego niektóre wypowiedzi, którymi zasłynął, jako....hahaha i tylko hahaha…Ten delikatny w słowach i uczynkach Stefan ku zdumieniu Raistagu i Obersturmführera Donatana (tego, co go nazywają największym imigrantem z Polski) otrzymał złoty krzyż Bundeswehry. Wszyscy w Polsce zastanawiali się, czym ten skromny Sztefan... hahaha... Zasłużył sobie na takie wyróżnienie. Przyznam, że ja sam jestem mocno zaskoczony taką dobrocią naszych przyjaciół z 1939 roku. Widocznie Sztefan: -)) czymś zasłużył, tym bardziej, że skoro Leszek-piesek dostał Nobla (za skuteczne powstrzymywanie strajków) to, czemu Sztefan nie mógłby dostać kawałka złomu na szyję lub w klapę, albo, jak kto woli - w papę: -))) Zresztą, to jego złom i niech sam sobie wybierze, który skup surowców wtórnych odwiedzi w przyszłości.
                Powracając do tej zasłużonej postaci naszego kraju, czyli Stefana, a może teraz Sztefana, hm... Sam już nie wiem. No dobra, powiedzmy, że z dwojga złego wybierzemy najgorsze gorsze zło - czyli Aarona. To muszę jeszcze dodać, że ten Aaron ostatnio zaskoczył chyba samego siebie. Po prostu przebił na wszystkich frontach najbardziej debilne wypowiedzi polityków po 89 roku. Mianowicie: Aaron powiedział, że jego przodek negocjował przed bitwą grunwaldzką z Krzyżakami w imieniu króla Jagiełły! Szczęka mi opadła, ukazała się marskość wątroby i wydaliłem w ekspresowym tempie kamie zalegające w cewce moczowej od 2004 roku. To niesamowite, że w 1410 roku żydzi nosili tytuły szlacheckie. To jest Proszę państwa ewenement na skalę światowego obwieszczenia. Nie zdziwię się jak niebawem okaże się, że Aaron jest w posiadaniu dwóch historycznych mieczy wbitych w ziemię Grunwaldu.
                My, Polacy nie zdawaliśmy sobie sprawy, jacy wartościowi politycy i potomkowie negocjatorów są w szeregach PO. Po moich dwóch nieprzespanych nocach i intensywnym myśleniu w związku z opisywanymi wydarzeniami z życia Aarona, wpadłem na genialne rozwiązanie owej zagadki z przyznaniem tego złotego krzyża. Otóż kochani: Przodek Aarona negocjował z Krzyżakami i poniekąd musiał się im chyba zasłużyć, skoro po tylu latach Bundeswehra przyznała owy złoty krzyż potomkowi negocjatora. Zagadka, więc wydaje się być rozwiązana i jak nie wiadomo, o co chodzi to z pewnością o przeszłość (przynajmniej w tym przypadku). Jestem zadowolony, że w końcu politycy zaczynają mówić prawdę. Życzę pozostałym wielkim politykom, aby brali przykład z Aarona i głośno mówili, co im dolega. A my, jako naród pomożemy im w odpowiedniej formie i wyślemy tam gdzie już dawno powinni być.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...