wtorek, 16 czerwca 2015

Polak myśli?



Polak to jeden z najbardziej zdolnych obywateli Ziemi. Jako jeden z nielicznych, o ile, jako nie jedyny, potrafi w błyskawicznym tempie zmienić swój zawód, poglądy, zainteresowania i miejsce zamieszkania. Jesteśmy urodzonymi maszynami, którymi można sterować, manipulować i wpuszczać w maliny. Mówi się potocznie, że chytry jesteś jak żyd, ale to określenie bardziej pasuje do nas Polaków z prostego względu. To my, Polacy, jesteśmy najbardziej zachłannym narodem, którego za marne dolary, złotówki i euro inni obywatele zmieniają i kształtują według swoich potrzeb. Sprzedajemy się sami i sprzedajemy naszych bliskich, rodziny, ziemie i przyszłość naszych dzieci, nie licząc się z późniejszymi konsekwencjami. Dla 98% społeczeństwa polskiego liczy się tylko chwila, okazja i jedna ważna myśl - Nie będę frajerem, jak ja nie wezmę w tym udziału to zrobi to ktoś inny i zarobi. Tak właśnie tępi i pazerni ludzie podchodzą do życia mając tylko bardzo wąskie spojrzenie na przyszłość.
 Ponieważ często słuchamy i wzorujemy się na innych nie mając własnego zdania, to i często wpadamy w system manipulowania nami, który z czasem robi z nas nie tylko tresowane umysły, ale robi też tresowane lwy. I co z tego, że głośno ryczymy, że jesteśmy groźni skoro chodzimy tylko w klatkach a nasz wybieg, jako teren z każdym dniem traci swój metraż. Z dnia na dzień stajemy się niewolnikami na własnej ziemi, aż ktoś wpadnie na genialny pomysł i stworzy nam w naszym kraju rezerwat jak niegdyś stworzono Indianom. Dlaczego nasze społeczeństwo jest tak beznadziejnie naiwne? Ponieważ wierzymy kłamcom i krętaczom, wyrafinowanym politykom i wszystkim tym, którzy karmią się Waszym kosztem. Tylko w naszym kraju wygrywa kłamstwo i cwaniactwo, ludzie uczciwi, mówiący prawdę nie mają żadnych szans wśród pozostałej grupy społecznej. Wręcz przeciwnie są oni dyskryminowani i uważa się ich za odmieńców, dlaczego? Ponieważ nie idą ramię w ramię z resztą bezmyślnego stada i to jest już powód do braku akceptacji takich osób. Żaden uczciwy polityk, urzędnik, policjant czy też prokurator nie znajdzie akceptacji wśród pozostałej grupy ciemnego stada. Wcześniej czy później, zostanie on wydalony z tej nietykalnej grupy lub oskarżony o coś, czego nie zrobił. Tylko Polak przebywający za granicami kraju, doi i przerabia drugiego Polaka, który wyjechał za chlebem. Nie pomożemy, jeśli nie zobaczymy korzyści w postaci pieniędzy a jeśli nie będziemy mogli zarobić na innym to z przyjemnością i wielkim uśmiechem na twarzy podłożymy swojego brudnego kulosa… A co! Niech się przewróci! A jak będzie wstawał to sprzedamy mu jeszcze kopa, oby tylko nie zobaczył, kto go kopie. Z takiego właśnie większość Polaków założenia wychodzi - nie pomożemy, ale zaszkodzić zawsze możemy… i to będzie kolejny powód do naszej satysfakcji!
Nie interesujemy się naprawdę ważnymi sprawami, ponieważ one nas przerastają mamy umysł przystosowany tylko do tego, do czego przystosowali nas wykwalifikowani treserzy, czyli do myślenia o dniu dzisiejszym i czasami dniu jutrzejszym. Mało kto na dzień dzisiejszy myśli o przyszłości tego kraju i o tym, w jaki sposób przyjdzie nam żyć w Polsce za 20 lat. Największym uznaniem społeczeństwa, cieszą się kłamcy i oszuści, ponieważ karmią nas tym, czym chcemy być karmieni, a więc bajkami o Tymie i Tumie, poklepując nas po ramieniu od czasu do czasu, wpajając nam swoją beznadziejną historię nierealnej wizji. Nie obrażając mądrości społeczeństwa Polskiego i tym samym swojej mądrości zadałem sobie kiedyś pytanie, na które do dnia dzisiejszego nie potrafię odpowiedzieć - Dlaczego niektóre osoby, powiedzmy sobie konkretnie – politycy, dziennikarze, sędziowie i osoby drugiego planu, masowo zmieniali swoje nazwiska oraz starannie zacierali ślady pochodzenia? Czyżby wstydzili się swoich korzeni? Jaki cel wyznaczali sobie takim zachowaniem? Co było powodem podeptania przez nich własnego pochodzenia i tym samym zdradzenia matki ojczyzny? A może to tylko aktorzy w chwilowych szatach polskiej flagi? Może to trupa wędrownych komediantów z Tel Awiw-Jafa, która szykuje nam przedstawienie zat. „Skrzypek na dachu”… O! Przepraszam to przedstawienie już było na przełomie lat 80/90, teraz ta sama trupa szykuje spektakl pod tytułem „Nasz komornik na twojej posesji cz. I”.  Części II pewnie już nie będą musieli przedstawiać z powodu braku środków finansowych polskiego widza i pozostanie trupie komediantów tylko efektowne ściągnięcie maski, co w zasadzie już się zaczyna dziać. Chciałbym teraz skierować pytanie do prawdziwego społeczeństwa Polskiego: Czy my, Polacy powinniśmy wierzyć tym, którzy zmieniają nazwiska i wyrzekają się swojego pochodzenia? Jeśli powinniśmy im wierzyć, to czy tacy ludzie nie wyrzekną się niebawem nas, Polaków? Bo w końcu, kim my jesteśmy dla tej grupy? Jaką wartość przedstawiamy dla nich? Skoro przed nami ukrywają swoją prawdziwą twarz, to, po co to robią?
Myślę, że ten, kto ukrywa prawdę, ma ku temu powód. Jaki więc my mamy powód by wierzyć temu, kto ukrywa prawdę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...