Kiedy 27 stycznia pisałem o koronawirusie, niektórzy bardzo bagatelizowali tego wirusa. Były i takie wpisy, że wirus ten, jest zwykłym wymysłem i nie ma się czego bać. Koronawirus ,jest od dawna w naszym kraju, a politycy postanowili zachowywać się w sposób identyczny jak (władze) Chin, przed końcem 2019 roku. Polska nie jest gotowa zmierzyć się z tym wirusem, nasz system zdrowia, można porównać do stanu agonalnego. Panująca epidemia grypy, o której minister zdrowia milczy, już jest wynikiem wielkiego niepokoju, a co dopiero kiedy dołączymy do tej grypy koronawirusa. Dobrą wiadomością jest informacja zamieszczona na stronie https://zdrowie.wprost.PL/koronawirus/10302539/badania-nad-koronawirusem-z-wloch-polski-naukowiec-przyczynil-sie-do-przelomu.HTML, co zaczyna się sprawdzać z moimi przewidywaniami w poście : https://jaroslaw-krezel.blogspot.com/2020/01/koronawirus_27.HTMLhttps://jaroslaw-krezel.blogspot.com/2020/01/koronawirus_27.html.
Nowy porządek świata, o którym pisałem w poście https://jaroslaw-krezel.blogspot.com/2020/01/rok-2020.html, jest pewnym przekazem dla osób myślących lub widzących ten świat bez różowych okularów. Pani Zosia, bardzo słusznie zauważyła, że wiele przekazów w tym poście zostało ukrytych. Niestety, nie wszystko można publicznie głosić i nie wszystko przejdzie przez gardło cenzury, która w moim przypadku, stała się tak oczywista, jak nowy rozdział komunizmu w TK.
Polskę czeka okres przejściowy (dwóch miesięcy), wzmagań z koronawirusem. Sytuacja poprawia się z wchodzącym majem. Można powiedzieć, że od połowy maja, będziemy mogli odetchnąć z ulgą. Niebezpieczny wirus (w mojej ocenie), może długo przebywać w naszym organizmie i kiedy wydawać się może, że został on wyleczony, to może ponownie się uaktywnić przy ogólnym osłabieniu naszego układu odpornościowego.
PS Minister Szumowski zaleca częste mycie rąk przed zarażeniem się koronawirusem i myślę, że ma rację. Zastanawiam się, co powinno się zrobić, po obejrzeniu wiadomości o 19:30 w TVP 1… Może zadbać o higienę uszu?
Korona-wirus, ciekawe jest nie to że jest ale fakt czemu się go boimy. Odpowiedź jest prosta: może skończyć się śmiercią. O jej ku, i co z tego. Jesteśmy: ciało fizyczne + tchnienie. Czyli co ulega śmierci, tylko ciało. De facto, nasze tchnienie (duch) ciągle trwa. Odnośnie ciała, udowodniono że jest to zagęszczona forma energii (wibracji), ona też nie ginie. Zatem, nie ma się czego obawiać, spokojnie podejść do tematu.
OdpowiedzUsuń