czwartek, 9 kwietnia 2015

Ludzie czy roboty?


Codzienna proza życia oraz nieustająca pogoń za pieniędzmi małymi krokami wykańcza nasze sumienie i sukcesywnie zmienia nas, ludzi w chodzące roboty, które zapominają o zwykłych uczuciach takich jak miłość, przychylność, życzliwość względem drugiego człowieka. Nasze życie staje się zwykłym schematem narzuconym przez pewien system - wstajemy rano i już myślimy, wyliczamy, kalkulujemy, boimy się w pracy, obawiamy się znajomych, nie wierzymy bliskim bo sami żyjemy w zakłamaniu.
 Wieczorem oglądamy wiadomości, w których widzimy przemoc, strach przed wojną, ludzkie nieszczęścia i dramaty zwykłych ludzi, głupotę urzędników i bezkarność wymiaru sprawiedliwości. Jakby tego było mało, dzień w dzień nasi beztroscy politycy kłócą się wzajemnie jak uliczne damy o klienta (kto z kim i za ile). Wszystkie te informacje zebrane w ciągu dnia mają niesamowite odzwierciedlenie w naszym życiu. Nawet Państwo tego nie zauważacie w jakim stopniu zaczynacie się zmieniać na Waszą niekorzyść. Narasta w Was coraz częstsze poczucie winy, bezradność i znieczulica, martwicie się tylko o siebie, widzicie tylko swoje rosnące konta i koniec własnego nosa. Kiedy zobaczycie jakąś tragedię , mówicie sobie pod nosem „no cóż takie życie,  mnie nikt nie pomógł, więc i ja nie będę pomagał”. To właśnie jest sygnał że staliście się robotem doświadczalnym pierwszego stopnia z bardzo małym procentem przetrwania. Dlaczego piszę o tym małym procencie przetrwania? Dlatego ponieważ jeżeli Wy nie pomożecie drugiemu człowiekowi, to w przyszłości otrzymacie to samo, czyli nic. Zdajcie sobie w końcu sprawę, że naprawdę warto bezinteresownie wyciągnąć rękę do drugiego człowieka, a z pewnością otrzymacie kiedyś bardzo miłą niespodziankę. Rozejrzyjcie się w około, być może jest ktoś taki, komu trzeba ułatwić życie, być może uratujecie komuś skórę. Może to właśnie dzięki Tobie spadnie wskaźnik popełniania morderstw, samobójstw.

 Nie mówię że tu na ziemi dostaniecie od razu wynagrodzenie, ale tam gdzie udamy się wszyscy z pewnością tak. Tam jest licznik zasług i wykroczeń, tam się nie liczy immunitet czy zasobność portfela (na całe szczęście). W jednej z przepowiedni naród Polski opisany został jako ci, od których inne Kraje będą brały przykład… i nie chodzi tu o bohaterstwo walki, lecz o godziwe podejście do drugiego człowieka. Ostatnio mieliśmy przykład dziennikarza z TVN, Pana Kamila Durczoka, który otoczony tak wieloma przyjaciółmi w jednej chwili został sam. Co to za przyjaciele, znajomi, którzy zostawili człowieka bez żadnego wsparcia. Nie widziałem nikogo (być może się mylę), kto publicznie na antenie wstawił się za tym człowiekiem A szkoda, że nikt taki się nie znalazł, oprócz jego żony. Zniszczyć człowieka można jednym podpisem i słowem, ale naprawić szkodę jest bardzo trudno. Nie jesteście robotami tylko ludźmi, którzy posiadają swój rozum, więc skorzystajcie z niego we właściwy sposób i nie kierujcie się opiniami mas, bo z doświadczenia wiem, że masa ciemna jest. Jeżeli (masa) stu osób rzuca kamieniami to i Wy będziecie rzucać? A który z tych stu stojących jest tak nieskazitelny, który jest bez winy? Czy zdobędziecie się na takie wyróżnienie wśród tego tłumu i nie będziecie rzucać? Ja się na taki gest zdobyłem nie raz, a Wy? Zastanówcie się i przemyślcie bo możecie w przyszłości stanąć na wprost tego tłumu, czego Wam nie życzę.


Pisząc dziś, chciałbym uświadomić Państwu, że nie można przekreślać nikogo tylko dlatego, że Was życie innych nie obchodzi. Ja Wam mówię ,że życie innych Was obchodzi, skoro interesujecie się plotkami, skoro zaglądacie sąsiadom w okna, to życie innych Was obchodzi... tylko nie tak jak powinno... a powinno z tej dobrej strony, a nie tylko ze strony sensacji i szydzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...