niedziela, 8 lutego 2015

Petro Poroszenko-Ukraina



Los Ukrainy nie jest jeszcze przesądzony, Ukraińcy mają nadzieje na powstrzymanie ataków separatystów (zielonych ludzików), czyli na rychłe zawieszenie broni. Ta nadzieja faktycznie pojawia się i to jest dobra wiadomość. Samo zawieszenie broni, nie będzie jednak trwało długo, ponieważ separatyści ponownie zaatakują, tym samym łamiąc ustalone warunki.
W połowie miesiąca lutego (moim zdaniem 15-go) może dojść do zawarcia, pewnej ugody pomiędzy Ukrainą a Rosją. To powinien być korzystny miesiąc dla Petro Poroszenko, gorzej zapowiada się miesiąc marzec, w którym to Ukraina dostaje się pod bardzo złe wpływy. Sami Ukraińcy powinni nie dopuszczać do zamieszek w swoim kraju, które mogą być wywoływane w celu destabilizacji obecnego rządu. Marzec jest bardzo silnym i nieprzewidywalnym miesiącem, najważniejsze dla Petro Poroszenko, by ten, nie dał się wciągnąć w nieczyste sztuczki, inaczej rozpocznie się zmasowany atak ze strony (separatystów).
Petro Poroszenko działa na Putina jak czerwona płachta na byka, ponieważ, pokrzyżował mu chwilowo plany. Postawił czynny opór i doprowadził do ośmieszenia Putina. Swoją postawą, Poroszenko odsłonił światu, prawdziwe oblicze Władimira, udowodnił, że nie należy ufać w jego zapewnienia. W niedługim czasie zobaczymy zmienną twarz Putina, który będzie zapewniał Poroszenko, o dobrych relacjach w stosunku do niego. Tylko wszystko to gra pozorów, bo najchętniej Władek widziałby Poroszenko martwego.

Prezydent Petro Poroszenko, powinien zachować bardzo dużą ostrożność w dalekich podróżach.

czwartek, 5 lutego 2015

Roztropny Schetyna



Pan Schetyna zaczyna zachowywać się bardzo roztropnie i mało dyplomatycznie. Powinien zdawać sobie sprawę z powagi zajmowanego stanowiska i umiejętnie dobierać słowa, swoich przyszłych wystąpień (medialnych). Nie dziwie się, że Donek trzymał Grzecha krótko i w kagańcu, ten zaś teraz, poczuł nad sobą, brak silnej ręki i próbuje zabłysnąć niczym emerytowany iluzjonista w Ciechocinku. Wszyscy znamy historie, tym bardziej II wojny światowej, tylko nikt posiadający troszeczkę oleju w głowie nie będzie próbował podgrzewać gotującej się już wody, tym bardziej, że podgrzewa ją sam minister spraw zagranicznych. Ostatnio mamy chyba swoistego pecha do wypowiedzi w/w ministrów, ot choćby Radzio Sikorski cierpiący na wywoławczy zanik pamięci, można by się zastanawiać, jakie wspólne cechy obaj panowie posiadają. Na pewno Grzechu jak i Radzio cierpią na bardzo rzadką chorobę dyplomatyczną, która występuje tylko w naszym kraju (świerzb języka). Objawy tej dolegliwości mogą być bardzo niekorzystne i w późniejszym czasie, mogą doprowadzić do poważnego konfliktu. Proszę zwrócić uwagę, że tylko my Polacy, jak zawsze wychodzimy przed orkiestrę, o czym już kiedyś pisałem, i jak zwykle krzyczymy i pokazujemy swoje zęby. Tylko, po co? I czy my mamy kogoś za swoimi plecami? Niestety nie, nie mamy i nie będziemy. Jesteśmy największymi głupcami w Europie o ile nie na całej kuli ziemskiej i w kosmosie. Żadne Państwo nie zaczyna tak podskakiwać jak my, a dokładnie nasi rozumni politycy. Może im potrzebna jest wojna, bo nie widzą już na Wiejskiej godnego rywala. Może w akcie odwagi, pojadą do Rosji na obchody zakończenia II wojny światowej. Oczywiście, że żaden z tych odważniaków tam nie pojedzie, nasz król również nie, bo pewnikiem boją się drewnianych jesionek. Reasumując, Pan Schetyna, bardzo wystraszył się Donka, a przed Putinem, co mógłby zrobić?

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że my sami szukamy problemów.

czwartek, 29 stycznia 2015

Uroki-Zabobony-Przesądy


Zabobony, przesądy, towarzyszą ludzkości od zarania dziejów, ludzie pomimo upływu lat i coraz większej świadomości, w której żyją, wciąż wierzą w pewne przesądy i mity ludowe. Niektórzy, wzorują się nawet na przesądach innych kultur, budując swoje domy, urządzając biura, czy sypialnie. Każdy przesąd, został wymyślony przez człowieka, niektóre z nich, po to by pomagać, a niektóre po to by straszyć. Pamiętajmy jednak, że większość z tych przesądów, została wymyślona w celu zarobkowym, przez różne grupy społeczne. Najczęściej praktykowano pewną magię, przesądy, na wsiach przez tak zwane szept uchy, które często do dnia dzisiejszego, cieszą się sporym zainteresowaniem. Nasuwa się pytanie, czy powinniśmy wierzyć w przesądy i zabobony? Magię i rytuały? Zaklęcia i uroki?  

Biorąc pod uwagę wypowiedź, księdza egzorcysty Piotra Glas to z pewnością tak, głosi on na swoich wykładach, że niestety, ale magia i przekleństwa istnieją. Ostrzega również, by w żaden sposób jej nie praktykować, bo skończyć się to może bardzo źle, czyli nawet opętaniem.

Ja zaryzykuje i mam nadzieję, że nie podpadnę aż tak strasznie żadnej grupie społecznej, zamieszczając na swoim blogu, co jakiś czas, pewne sposoby obrony przed urokami, czarami i tak zwanym złym okiem. Owszem, liczę się z tym, że dla niektórych osób, z góry zostanę osądzony, jako szaman, zniewolony, demoniczny czy też niewygodny. Przeważnie znienawidzą mnie i oszkalują w Internecie, pseudo wróżki i naciągaczki, które za takie informacje pobierają setki złotych. Ponieważ jestem osobą wierzącą i dla wyjaśnienia niektórych z Państwa, służę tylko Bogu, a i jeszcze swojej żonie (czasami). To taka krótka informacja o mnie, dla pewnej grupy fanatyków (powiedzmy przesadzonej wiary), co by za mocno słowami zła się nie podniecali, bo za szybko dojdą  J do złych wniosków.

Jako pierwszą moją sprawdzoną metodą walki ze złem, stosowaną w mojej rodzinie od dawna. Jest to, woda świecona zbierana każdego roku z siedmiu kościołów. Oczywiście wszystkie kościoły są i powinny być sobie równe, bo przecież to dom Boży. Ale im kościół starszy i z pewną historią Opatrzności Boskiej, tym woda święcona silniejsza. Zbieramy do jednego słoika wodę święconą z siedmiu kościołów i święcimy wszystkie pomieszczenia naszego mieszkania. Najlepiej, jeżeli poprosimy księdza o wizytę, aby nam poświęcił lub robimy to sami. Nie zaszkodzi również poświęcić tą wodą święconą, zwykłą kuchenną sól, znakiem krzyża trzy krotnie i w każdym rogu pomieszczenia ( zaczynając od lewej strony) zostawić troszeczkę soli i nie zamiatać przez kilka dni. Poświęcona sól, oczyści nasze mieszkanie, dom z negatywnych energii. Musicie wiedzieć Państwo, że woda święcona pomaga chronić nas przed złem, ale nie pomaga złemu.


Życzę Państwu powodzenia i w najbliższym czasie podam kilka innych sposobów ochrony.

środa, 28 stycznia 2015

Egzorcyzmy-Opętania-Possession



Problem opętania może dotyczyć każdej istoty żyjącej, bez względu na rodzaj wyznania. Prawdą jest, że przede wszystkim dotyczy on tych, którzy wierzą w siły demoniczne, czyli samego szatana. Z moich przeprowadzonych wieloletnich obserwacji, wynika, że w trakcie przeprowadzanych egzorcyzmów, wytwarzana jest pewnego rodzaju energia, którą emituje osoba prowadząca egzorcyzm wraz z uczestnikami (danego zgrupowania). Czyli może dochodzić do takich stanów świadomości wśród uczestników, że nawet ci, którzy nie mają za kołnierzem złego, zaczynają wierzyć, że coś niedobrego się z nimi dzieje. Tak jak słuchając polityka, który jest znakomitym mówcą i po kilku minutach przekonuje nas do swojego programu wyborczego (siła perswazji), tak w tym przypadku w trakcie danej mszy, ulegamy pewnym wpływom i popadamy w swoisty trans. Kiedyś byłem w takiej dyskotece, w której właściciele dodawali pewien specyfik w płynie do maszyny wytwarzającej dym. Sam sposób działania owego specyfiku był oszałamiający, ludzie po upływie kilku minut w tym lokalu, popadali w taneczny trans nie pijąc nawet piwa. Gęby mieli roześmiane i wszyscy naładowani totalnym entuzjazmem, bez względu czy ktoś potrafił tańczyć czy nie, to starał się wykrzesać z siebie wszystkie siły na parkiecie. Powracając do tematu, oczywiście, że pewne opętania i zniewolenia istnieją, ale większość ludzi sama wmawia sobie takie przypadki a głównym powodem są problemy dnia codziennego, niekiedy bardzo błahe. Proszę wspomnieć sobie lata 80,90 czy w takiej skali ludzie uczęszczali w mszach oczyszczających? Czy egzorcyści mieli tak pełne ręce roboty jak w chwili obecnej? Powiem wam, co jest główną przyczyną takiego stanu: Główną przyczyną jest stan emocjonalny ludzi, czyli depresja, brak pracy, niedobór finansów, ciągła pogoń za pieniądzem, lęki wywołane utratą pracy, lęki wywołane zaciągniętym kredytem, codzienne wiadomości, które nie napawają nas optymizmem i w końcu zaczynamy się bać już nie tylko przyszłości, co będzie za 20 lat, tylko zaczynamy się bać, nawet jutrzejszego dnia. Najgorzej przeżywają to osoby wierzące, ludzie, którzy posiadają sumienie, dobre serce, oni często modlą się i czekają na cud, który nie zawsze przychodzi.
Wtedy właśnie takie osoby zastanawiają się, że skoro Pan Bóg ich nie wysłuchuje to szatan przejmuje kontrole nad nimi i to właśnie on stoi za większością ich niepowodzeń. Stąd aż taka liczba osób (niby opętanych). Moim skromnym zdaniem, wszystko powinno w życiu być zachowane z pewnym umiarem, tak jak alkohol jest dla ludzi, ale w umiejętny sposób powinien być spożywany, tak i wiara jest dla ludzi, ale również, ludzie powinni znać granice zdrowego rozsądku. Widziałem takich, którzy całymi rodzinami uczęszczali w niedziele do kościoła, po to tylko by inni ich widzieli a po kościele krzywdzili i obgadywali bliźniego. Wyznacznikiem wiary nie jest fakt częstego uczęszczania do kościoła, ale fakt przykładnego katolika, o czym niestety ludzie zapominają. Niektórzy myślą, że jak często grzeszą to wybielą się przed Panem Bogiem, częstymi wizytami w kościele. Ja uważam takich ludzi za Judaszów, Judasz również modlił się wśród przyjaciół u boku swego nauczyciela a po modlitwie zdradził wszystkich przyjaciół oraz Pana Jezusa, jedyną osobę, która życie za niego oddała.
To czy ktoś jest opętany czy nie, może stwierdzić tylko osoba duchowna, czyli ksiądz egzorcysta. Jest on odpowiednio przeszkolony w tym zakresie i wie jak się zachować w danym momencie. Zwykły śmiertelnik nie poradzi sobie z siłami zła. Egzorcysta musi być czysty i bez większych grzechów inaczej jego starania wypędzenia demona spełzną na niczym (w najlepszym wypadku). Sama walka wypędzenia demona może trwać tygodniami, miesiącami a niekiedy latami.
Kiedyś zostałem poproszony o przyjazd do pewnej rodziny, zaniepokojeni rodzice 20 latki szukali przyczyn jej zachowania. Po moim przyjeździe usiedliśmy w salonie, gdzie oczekiwaliśmy przy kawie na powrót córki. Postanowiłem sprawdzić zachowanie owej damy i skropiłem jedno krzesło wodą święconą z siedmiu kościołów, dokładnie to krzesło, na którym zwykle zasiadała ich córka. Po mniej więcej trzydziestu minutach, pojawiła się młoda dama, ojciec dziewczyny poprosił ją, aby usiadła na chwilę z nami. Dziewczyna odsunęła krzesło próbując usiąść i o dziwo nie usiadła, lecz poderwała się z ugiętych nóg i z uśmiechem powiedziała, że nie usiądzie, kiedy matka dziewczyny zapytała, dla czego?, Ta stwierdziła, że krzesło jest mokre, po czym wyszła z salonu. Ogromne zdziwienie pokazało się na twarzach rodziców, ojciec dziewczyny doszedł do krzesła położył rękę na siedzisku i stwierdził, że nic nie czuje, w tedy zadałem pytanie, czy Pana córka w ogóle zdążyła usiąść? Na krześle nie było żadnych widniejących plam po wodzie święconej a już na pewno nie było ono mokre. Poprosiłem tych Państwa o jak najszybsze skontaktowanie się z księdzem egzorcystą.  Oczywiście, w żaden sposób nie stwierdzam w tym przypadku jakiegokolwiek opętania, ponieważ za malutki jestem w tej tematyce, jedynie zaleciłem kontakt z egzorcystą.
Na początku tego roku w pierwszych dniach stycznia, przyjmując w Gdyni, miałem przyjemność rozmawiać z pewną miłą kobietą, która podzieliła się wrażeniami z mszy oczyszczającej, uzdrawiającej z udziałem księdza egzorcysty. Nie będę zdradzał szczegółów naszej rozmowy, lecz mogę powiedzieć tylko, że rozmówczyni stwierdziła, że więcej się nie da namówić na tego typu wizytę, dodając o wulgaryzmach, jakie tam słyszała oraz zraziła się słowami księdza, który zadał jej pytanie: Czy chodzisz do kościoła? Kobieta odpowiedziała odwiedzam, po czym usłyszała: To, po co tu przyszłaś?
Myślę, że wszędzie są różni ludzie, być może dany ksiądz miał zły dzień lub w taki sposób próbował namówić do częstszych wizyt w kościele, lub wyczuł coś niepokojącego, tylko w tym przypadku powinien poświęcić więcej czasu tej Pani niż poświęcił. Jeżeli nie macie Państwo poważnych powodów, aby uczestniczyć w takich mszach to raczej przemyślcie to dokładnie. Natomiast, jeżeli kiedykolwiek postanowicie zabrać na takie msze swoje małe dzieci to będziecie największymi głupcami. Dzieci nigdy nie powinny uczestniczyć w takich masowych mszach (tego typu), jeżeli już zachodzi taka konieczność, to proście księdza egzorcystę o spotkanie indywidualne lub w naprawdę małym gronie.

Bardzo dużo zależy od was samych, jeżeli żyć będziecie w granicach przyzwoitości nie szkodząc przy tym drugiemu człowiekowi, to i zła nie będziecie się lękać a zło nie będzie was nękać.

sobota, 17 stycznia 2015

Rok 2015 Polska cz.I

Sytuacja w naszym kraju nie zapowiada się optymistycznie. Czekają nas, Polaków bardzo duże zmiany, między innymi w polityce. Nie boję się użyć takiego stwierdzenia, że staniemy nad przepaścią, w której uczestniczyć będą dwa rodzaje społeczeństwa (ci, którzy mają dostatecznie zapewnione dochody i świetlistą przyszłość oraz ci, którzy ledwo wiążą koniec z końcem i którym los ich rodzin nie pozostaje obojętny). Poszukiwanie w tym przypadku dialogu pomiędzy tymi grupami społeczeństwa nie przyniesie żadnego porozumienia, a jeśli nawet miałoby przynieść to tylko krótkotrwały dwumiesięczny efekt joja, który po nabraniu rozmachu będzie nie do zatrzymania.
A wszystko to za sprawą kobiety, która będzie chciała zyskać tylko na czasie (podkreślam - tylko na czasie), bo osobiście doprowadzić może ona do zaostrzenia konfliktu i nieodwracalnych skutków. Odnoszę wrażenie, że obecna Pani Premier jest daltonistką i widzi tylko te kolory, które pozostawił jej w zapiskach Donald Tusk. Angela Merkel również zauważyła tą przypadłość, ponieważ kierować musiała Panią Kopacz na czerwony dywan, (pewnie utkany na Kremlu) więc może dlatego nasza „żelazna dama” nie mogła złapać równowagi na nim. Oby w tym roku Pani z mocniejszą głową (Angela) nie prowadziła naszej Pani Premier tak samo jak podczas pierwszej wizyty w Niemczech.
Pani Kopacz nie jest i nie będzie dobrą Panią Premier z bardzo prostych powodów. Jedynym jej założeniem jest spełnienie obietnic, które złożył Tusk i na pewno nie mam na myśli obietnic składanym wyborcom. Do 2016 roku zadaniem Platformy Obywatelskiej jest tylko i wyłącznie postawienie kropki nad i, która z pewnością nie będzie służyć interesom naszego kraju.
Nie przewiduję długiej kariery obecnej Pani Premier. Dotkliwe potknięcie spotka ją już w marcu. Pomimo tego faktu, że może ona urobić górników, to i tak będzie tylko chciała zyskać dwa miesiące spokoju. Gdybyście Państwo zadali mi pytanie czy zaufałbym Pani Premier, odpowiedziałbym z dużym przekonaniem - NIE.
Miesiąca kwietnia postanowiłem w żaden sposób nie komentować. Mogę tylko powiedzieć, że jest on bardzo niekorzystny, a jego wpływy odczuwać będziemy jeszcze w maju.
Obecny Prezydent RP, Bronisław Komorowski zachowa w tym roku swój tron, uzyskując ponad 50 % poparcia. Aby zwiększyć swoją pozycję powinien zawetować przynajmniej jedną ustawę, a nie zaszkodziłoby nawet dwie… a co, nie można? Dla wyborców wszystko można (przed wyborami)!
Czy Polsce grozi terroryzm? Niestety tak. Służby bezpieczeństwa powinny zwrócić baczniejszą uwagę na placówki edukacyjne oraz świątynie.
Na miejscu obecnego rządu nie lekceważyłbym Śląska. Ponieważ Śląsk może jeszcze w tym roku zewrzeć szeregi i przypomnieć sobie o autonomii.
Partia Jarosława Kaczyńskiego (PiS) powinna szukać wspólnego porozumienia z Leszkiem Millerem, czyli z SLD. Pod warunkiem, że obie te partie myślą poważnie o przyszłości swoich klubów i rychłym osłabieniu obecnego rządu. W innym przypadku Polski Sprytny Lol trzymać się będzie PO jak świnia unijnego parnika.

C.D.N. za pięć miesięcy.

środa, 14 stycznia 2015

Popieram Polskiego Górnika




    Stanowczo popieram Polskiego Górnika, bo to Polski Górnik i Polski Robotnik, który swoją bardzo ciężką pracą z narażeniem życia i zdrowia utrzymuje Polską Rodzinę. Nie pozwólcie odebrać sobie miejsc pracy, a tym bardziej Śląska! Śląsk jest Waszym małym państwem, który mówi o Waszym dziedzictwie narodowym, Waszej kulturze i codziennym życiu Waszych rodzin, bliskich i przyjaciół.
Historia Śląska zawsze powinna być Waszą dumą i nigdy nie powinniście zapominać o niej… jako Waszej soli tej ziemi. Kto nie zna historii śląska i nie szanuje ciężkiej pracy górnika, ludzi tam żyjących nie powinien przedstawiać się jako POLAK. W tym kraju rozgrabiono huty, fabryki, stocznie, pozbyto się ludzi (pracowników) jak niepotrzebny balast.
Rozsprzedano za grosze majątek narodowy, obecnie szykuje się od 2016 roku planowaną sprzedaż ziemi śląskiej, a wraz nią Waszych miejsc pracy, czyli kopalni. Musicie sobie zadać podstawowe pytanie: czy chcecie pozostać Polskimi Górnikami  i pracować w Polsce na śląsku, czy sprzeniewierzycie historie swoich dziadów i tyrać bedzieta za Nimca.
Jak sobie uświadomicie: To jest mój chlyb i stawicie się tym, co Was chcą sprzedać to pozostaniecie Ślązakami, Polskimi Górnikami ze Śląska.

Rok 2015

Na całe szczęście złe wpływy z 2014 roku ustępują, choć jeszcze sięgać one będą swoimi pazurami mniej więcej do 15 lutego. Gwoli wyjaśnienia, muszę tutaj uświadomić Państwa, że w chwili powitania każdego nowego roku o północy z 31 grudnia na 1 stycznia nie pozbywamy się całkowicie pewnych wpływów mijającego roku. One zazwyczaj ustępują w określonym czasie, w zależności od tego, jaki był to dla nas rok. W tym przypadku duże znaczenie odgrywają liczby danego roku. Tak więc ustępują nieczyste wpływy i chęć dominacji nad innymi, a zaczyna się rok 2015 - nowa era niesamowicie dużych zmian.
Zmiany te dotyczyć będą dosłownie każdej dziedziny naszego życia. Przede wszystkim jednak ludzie powinni pamiętać o tym, że to, co postanowią uczynić w tym roku i uczynią, to skutki ich działań będą nieodwracalne. W tym roku dużo niepewnych związków rozpadnie się na dobre, wzrosną statystyki spraw rozwodowych, duża liczba osób zmieni swoje miejsca pracy, ludzie zaczną zmieniać swoje kwalifikacje zawodowe, ci, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą mają w tym roku dużą szansę na przebranżowienie lub zamknięcie starego, po to by otworzyć nowe. W tym roku królować będzie czerń (z różą w koronie i tygrysem w herbie), za dziesięć miesięcy większość państw mówić będzie jednomyślnie.
Francuzi poradzą sobie z terroryzmem, ale muszą zostać w kilkumiesięcznej gotowości, a przede wszystkim w miesiącach takich jak marzec, lipiec i październik. Ten rok pozytywnie zapowiada się w handlu - większość krajów powiększy swoje wpływy z eksportu. Rosja będzie chciała pokazać swoją stanowczość i pewną pozycję, lecz nie wytrzyma długotrwałego napięcia i w końcu zmięknie.
Niestety wisi nad światem poważne zagrożenie zamachów terrorystycznych, na których czele stoi mocno intelektualnie rozwinięty mężczyzna pomiędzy 50 a 60 rokiem życia (osobiście uważam, że ma on 55 lat), towarzyszy mu jeszcze dwóch oddanych mężczyzn (młodszych).
2015 - to rok upadku starego, by powstać mogło nowe. Wkroczyliśmy w drugą połowę kolejnego dziesięciolecia, a to oznacza, że nie unikniemy zapisanych (w przysłowiowych gwiazdach) zmian. W ubiegłym roku 8 stycznia publikując post 2014-jaki to rok? Życzyłem tym, od których uzależnione jest niekiedy życie i dalsze losy człowieka, życzę w 2014 roku rozsądku, opanowania w podejmowaniu decyzji oraz przede wszystkim mądrości.

Jakie zagrożenia niósł 2014 rok już się Państwo przekonali, stąd taka właśnie treść mich życzeń. W tym roku życzę przede wszystkim nadziei na lepsze jutro, bo i tak w tym roku przeznaczenia nie da się za bardzo oszukać. Życzę powodzenia oraz otwartego umysłu na przyswajanie wiedzy, bo to również dobry rok dla w dziedzinie nauki.

sobota, 10 stycznia 2015

Ojciec Czesław Klimuszko


Kilka dni temu nie mogąc zasnąć oglądałem program w telewizji „Nie Do Wiary”. Były to godziny nocne, a sam program poświęcony był krótkiej biografii Ojca Czesława Klimuszko. Zafascynowany jego biografią postanowiłem po zakończeniu programu zasięgnąć więcej informacji w Internecie o tak zacnej osobie. Pewnie mnie diabeł podkusił (albo tak miało być), bo w internecie wpadłem na samym początku na kolejny program typu „Nie Do Wiary”, lecz tym razem w wykonaniu młodej panny nadającej przed kamerką internetową z garderoby.  Gdyby owa Panienka z Garderoby na youtubie robiła to, co każdy normalny człowiek w garderobie robi, to przynajmniej wzrok bym nacieszył… a tu totalna wtopa. Młoda kobieta przyczepiła się do Ojca Klimuszko, że ten w swojej książce tak mało wspomina o Bogu. Mało tego, wysuwa daleko idące wnioski i sugeruje, że ten miał kontakt ze złem, czyli w skrócie, mógł być opętany. Jego zdolności jasnowidzenia, uleczania oraz bezinteresowna pomoc jaką oferował drugiemu człowiekowi, zostaje po jego odejściu niedoceniona, a nawet osądzona jako zło.
Szlag mnie trafia, że brak podstawowej wiedzy niektórych osób z tematyki demonologii, doprowadza do mylnej oceny i przedstawia O. Klimuszko w złym świetle. Według opinii niektórych „znawców”, każdy kto przeżył w swoim życiu tragedię lub otarł się o śmierć, mógł posiąść dar przewidywania, jasnowidzenia lub niesamowitą intuicję, która według tych „znawców” pochodzi od demona.
Ostatnimi czasy zastanawiam się czy w niektórych wyznaniach religijnych nie następuje zła przemiana, która zaczyna wytykać pewien trend wśród wiernych, którzy zaczynają dzielić się na wierzących-praktykujących i fanatyków. Ci drudzy stawiają siebie ponad wszystko i przestają liczyć się z drugim człowiekiem, tym samym tłumacząc sobie, że są wyjątkowi - wybrańcami. Osobiście założę się, że każdy z Was, (nawet ta młoda Pani z Garderoby) przeżyła w swoim życiu silne uczucie przewidywania zwane intuicją i to zapewne wielokrotnie… co nie oznacza, że jest opętana i nie obcuje ze złem. Ojciec Klimuszko posiadał rzadki dar, którym to dzielił się z innymi ludźmi dla ich dobra, a nie zła. Jego zdolności doceniane były na całym świecie, tylko my, Polacy jesteśmy bardzo dziwnym narodem. Nosimy Matkę Boską w klapie marynarki i potrafimy jednym zdaniem zniszczyć życie drugiego człowieka.

Czasami niektórzy głoszą słowa dobra, nie mając nic wspólnego z dobrem. Gdyby owa Pani z Garderoby miała tylko 1% godności Ojca Klimuszko (jako Polaka), to nigdy nie pozwoliłaby sobie na takie przemyślenia.

niedziela, 23 listopada 2014

Państwo w Państwie


Urzędnicy w Polsce to osoby pozbawione wszelkich zasad praworządności i uczciwości. Nie wspominając już o zwykłym współczuciu względem drugiego człowieka. Większość z nich to chyba jakaś mieszanka stworzona przez oprawce Josefa Mengele, bo nie znajduje tutaj innego logicznego wytłumaczenia oglądając program Państwo w Państwie. Nie wiem już czy to jeszcze jest Polska czy faktycznie spełniają się moje przewidywania co do początku kolonializmu tego kraju. Skoro POLSKI URZĘDNIK PAŃSTWOWY okrada w imię PRAWA POLSKIEGO (bo tak to trzeba ująć) uczciwego przedsiębiorcę, który każdego roku odprowadza (niekiedy nawet milionowy) podatek, to, o co w tym wszystkim chodzi?
Normalny, uczciwy człowiek prowadzi działalność zgodnie z obowiązującymi przepisami, a jakiś kretyn i bydlak z Urzędu Skarbowego gnoi go i nazywa złodziejem, okradając tym samym z ostatnich dóbr materialnych i pozbawiając wszystkiego, czego człowiek ten dorobił się przez całe swoje życie. Niestety ten urzędnik, nazywany dalej bydlakiem, nie zastanawia się, że odbiera również godność i wiarę w uczciwość drugiego człowieka… bo tak na zdrowy rozsądek nikt nie jest w stanie pomóc poszkodowanemu przedsiębiorcy. Przecież to bydle z urzędu skarbowego jest ponad wszystkich. Tym bardziej, że okrada on w imieniu prawa, które jest tak doskonałe jak sam urzędnik.
Jeżeli ktoś z Państwa wierzy w niezawisłość sądów lub prawość pewnych instytucji państwowych w tym kraju… to jest naprawdę bardzo śmieszny. W tym kraju liczy się tylko układ - czyli kogo znacie lub jaką gotówką dysponujecie!
Niektórzy uczciwi przedsiębiorcy zostali puszczeni z torbami zgodnie z literą prawa, tylko dlatego, że żyli. Mimo iż zgodnie z prawem odprowadzali podatki w tym kraju i nie stało się to za rządów PO czy PiSu. Taki proceder trwa już od bardzo wielu lat, tylko żaden polityk, na którego oddajecie swoje głosy nie zauważa sabotażu urzędników, którzy celowo odcinają dodatkowe wpływy z podatków w tym kraju. Jedyna osoba, która faktycznie okazuje zainteresowanie przypadkami patologii urzędników to Janusz Wojciechowski - poseł do Europarlamentu Europejskiego. W kilku programach widywałem Panią Piterę, ale odniosłem wrażenie, że pomyliła studia nagraniowe.

Wszystkim, których dopadła „nieprawnie” zmora skarbowa życzę dużej wytrwałości i wiary w dążeniu udowodnienia swojej niewinności. 

czwartek, 13 listopada 2014

Prawo i Pis


W dniu 30.10.2014 Roku opublikowałem post zatytułowany „Jarosław Kaczyński”. Na końcu postu znajdziecie Państwo krótkie podsumowanie „Na zakończenie dodam tylko, że partia Pana Kaczyńskiego nigdy nie miała nic wspólnego z prawem i sprawiedliwością.”
Na sprawdzenie się moich słów czekaliśmy zaledwie kilka dni. Dzięki trzem muszkieterom z PISu przekonaliście się Państwo o uczciwości tej partii. Jeżeli ktoś powie, że Jarosław Kaczyński nie wiedział o takich ciemnych stronach swoich współpracowników, to go wyśmieje. Któż inny, jak nie sam Kaczyński pokazał swoim partyjnym kolegą jak wydawać lekką ręką pieniądze podatników. Społeczeństwo widziało już agenta Tomka (mocno przywiązanego do stołka) i jego wystawne życie w luksusie. W tym tygodniu widzimy biednych posłów PISu (nieposiadających samochodów) za to pobierających bardzo duże kwoty zaliczek na paliwo.
Pazerność ludzka nie zna granic. Niektórym posłom ciągle mało i kombinują w jaki sposób można jeszcze wydymać społeczeństwo. W przyszłości zastanówcie się dobrze  na kogo oddacie swój cenny głos, bo później nie będzie możliwości cofnięcia decyzji. Nie namawiam Państwa na kogo macie głosować, przedstawiam jedynie fakty, które powinny skłonić was do głębokiej analizy związanej z Waszą przyszłością, jako Polaków żyjących w tym kraju. Często zastanawiam się czy Jarosław Kaczyński, który nie jest żonatym mężczyzną, nie ma dzieci i nie wie jakie są Polskie realia utrzymania rodziny i zdaje sobie sprawę jaka jest odpowiedź na poniższe pytania:
·       .  Ile obecnie wynosi zasiłek rodzinny?
·      .   Ile rodziców każdego roku kosztuje wyprawka dziecka do szkoły?
·        . Ile ludzie będący na rencie lub emeryturze otrzymują pieniędzy od Państwa na przeżycie każdego miesiąca?
·       .  Ile pieniędzy ludzie starsi muszą zostawić w aptekach?
·        . Jak poniewiera się ludzi na umowach śmieciowych i w Powiatowych Urzędach Pracy?
·       .  Ile obecnie wynosi zadłużenie Państwa Polskiego?
·      .   I w końcu… jakie są odległe terminy na rehabilitację w niektórych województwach?
Założę się, że na takie proste i z życia wzięte pytania nie odpowie większość polityków, w tym oczywiście Jarosław Kaczyński. Ponieważ on ma zapewnioną ochronę, wyżywienie, ubrania, opiekę  medyczną, środek transportu i bardzo wiele innych dodatków, o których przeciętny Polak nie słyszał i nie będzie mu dane nigdy z nich skorzystać.


czwartek, 30 października 2014

Jarosław Kaczyński




Pan Jarosław przechodzi (delikatnie mówiąc) w stan spoczynku. Oczywiście mam tu na myśli karierę polityczną.
Powiem krótko - praktycznie jest on już jedną nogą poza sceną polityki, o czym przekonamy się na początku przyszłego roku. Podjęcie takiej decyzji spowodowane będzie przede wszystkim jego stanem zdrowia. Gdyby miał przetrwać jeszcze kolejny rok w polityce, musiałby się zdarzyć cud, którego nie oczywiście wykluczam. Pan Jarek miał już swoje pięć minut, które niestety wykorzystał bardzo miernie. Zbyt częste wracanie do przeszłości i próby szukania kompromitujących materiałów przysłoniły mu zdrowy rozsądek i zapędziły w ślepy zaułek. Stawianie na marnego agenta Tomasza spowodowało spore wydatki zwykłych podatników. W tym przypadku jak i w wielu innych Pan Kaczyński nie popisał się przed społeczeństwem. Jednak mimo wszystko skłamałbym gdybym powiedział, że jest on złym politykiem. Posiada on wiele zalet - jako Polak i patriota. Wielki szacunek należy się Panu Kaczyńskiemu za wytrwałość polityczną. Tym bardziej, że przeżył on ciężkie chwile po stracie brata… raz jeszcze chylę czoła w tym przypadku.
Uważam, że sam Jarosław Kaczyński nie miał szczęścia w doborze bliskich sobie współpracowników. Jednym z nich był przecież Radosław Sikorski. Jeszcze inni to Zbigniew Ziobro, Kurski itd.. Jedynym życzliwym doradcą Pana Jarosława był jego brat już świętej pamięci Lech, któremu ufał i dzięki któremu czuł się silny. Myślę, że Pan Jarosław powinien pomyśleć o dużych zmianach w szeregach partii i wytypowaniu nowego następcy.

Na zakończenie dodam tylko, że partia Pana Kaczyńskiego nigdy nie miała nic wspólnego z prawem i sprawiedliwością.