Problem
opętania może dotyczyć każdej istoty żyjącej, bez względu na rodzaj wyznania.
Prawdą jest, że przede wszystkim dotyczy on tych, którzy wierzą w siły demoniczne,
czyli samego szatana. Z moich przeprowadzonych wieloletnich obserwacji, wynika,
że w trakcie przeprowadzanych egzorcyzmów, wytwarzana jest pewnego rodzaju
energia, którą emituje osoba prowadząca egzorcyzm wraz z uczestnikami (danego
zgrupowania). Czyli może dochodzić do takich stanów świadomości wśród uczestników,
że nawet ci, którzy nie mają za kołnierzem złego, zaczynają wierzyć, że coś
niedobrego się z nimi dzieje. Tak jak słuchając polityka, który jest znakomitym
mówcą i po kilku minutach przekonuje nas do swojego programu wyborczego (siła perswazji),
tak w tym przypadku w trakcie danej mszy, ulegamy pewnym wpływom i popadamy w
swoisty trans. Kiedyś byłem w takiej dyskotece, w której właściciele dodawali
pewien specyfik w płynie do maszyny wytwarzającej dym. Sam sposób działania
owego specyfiku był oszałamiający, ludzie po upływie kilku minut w tym lokalu,
popadali w taneczny trans nie pijąc nawet piwa. Gęby mieli roześmiane i wszyscy
naładowani totalnym entuzjazmem, bez względu czy ktoś potrafił tańczyć czy nie,
to starał się wykrzesać z siebie wszystkie siły na parkiecie. Powracając do
tematu, oczywiście, że pewne opętania i zniewolenia istnieją, ale większość
ludzi sama wmawia sobie takie przypadki a głównym powodem są problemy dnia
codziennego, niekiedy bardzo błahe. Proszę wspomnieć sobie lata 80,90 czy w
takiej skali ludzie uczęszczali w mszach oczyszczających? Czy egzorcyści mieli
tak pełne ręce roboty jak w chwili obecnej? Powiem wam, co jest główną przyczyną
takiego stanu: Główną przyczyną jest stan emocjonalny ludzi, czyli depresja,
brak pracy, niedobór finansów, ciągła pogoń za pieniądzem, lęki wywołane utratą
pracy, lęki wywołane zaciągniętym kredytem, codzienne wiadomości, które nie
napawają nas optymizmem i w końcu zaczynamy się bać już nie tylko przyszłości,
co będzie za 20 lat, tylko zaczynamy się bać, nawet jutrzejszego dnia.
Najgorzej przeżywają to osoby wierzące, ludzie, którzy posiadają sumienie,
dobre serce, oni często modlą się i czekają na cud, który nie zawsze
przychodzi.
Wtedy
właśnie takie osoby zastanawiają się, że skoro Pan Bóg ich nie wysłuchuje to
szatan przejmuje kontrole nad nimi i to właśnie on stoi za większością ich
niepowodzeń. Stąd aż taka liczba osób (niby opętanych). Moim skromnym zdaniem,
wszystko powinno w życiu być zachowane z pewnym umiarem, tak jak alkohol jest
dla ludzi, ale w umiejętny sposób powinien być spożywany, tak i wiara jest dla ludzi,
ale również, ludzie powinni znać granice zdrowego rozsądku. Widziałem takich,
którzy całymi rodzinami uczęszczali w niedziele do kościoła, po to tylko by
inni ich widzieli a po kościele krzywdzili i obgadywali bliźniego.
Wyznacznikiem wiary nie jest fakt częstego uczęszczania do kościoła, ale fakt
przykładnego katolika, o czym niestety ludzie zapominają. Niektórzy myślą, że
jak często grzeszą to wybielą się przed Panem Bogiem, częstymi wizytami w kościele.
Ja uważam takich ludzi za Judaszów, Judasz również modlił się wśród przyjaciół u
boku swego nauczyciela a po modlitwie zdradził wszystkich przyjaciół oraz Pana Jezusa,
jedyną osobę, która życie za niego oddała.
To czy ktoś
jest opętany czy nie, może stwierdzić tylko osoba duchowna, czyli ksiądz egzorcysta.
Jest on odpowiednio przeszkolony w tym zakresie i wie jak się zachować w danym
momencie. Zwykły śmiertelnik nie poradzi sobie z siłami zła. Egzorcysta musi
być czysty i bez większych grzechów inaczej jego starania wypędzenia demona spełzną
na niczym (w najlepszym wypadku). Sama walka wypędzenia demona może trwać
tygodniami, miesiącami a niekiedy latami.
Kiedyś
zostałem poproszony o przyjazd do pewnej rodziny, zaniepokojeni rodzice 20
latki szukali przyczyn jej zachowania. Po moim przyjeździe usiedliśmy w salonie,
gdzie oczekiwaliśmy przy kawie na powrót córki. Postanowiłem sprawdzić zachowanie
owej damy i skropiłem jedno krzesło wodą święconą z siedmiu kościołów, dokładnie
to krzesło, na którym zwykle zasiadała ich córka. Po mniej więcej trzydziestu
minutach, pojawiła się młoda dama, ojciec dziewczyny poprosił ją, aby usiadła
na chwilę z nami. Dziewczyna odsunęła krzesło próbując usiąść i o dziwo nie usiadła,
lecz poderwała się z ugiętych nóg i z uśmiechem powiedziała, że nie usiądzie,
kiedy matka dziewczyny zapytała, dla czego?, Ta stwierdziła, że krzesło jest mokre,
po czym wyszła z salonu. Ogromne zdziwienie pokazało się na twarzach rodziców, ojciec
dziewczyny doszedł do krzesła położył rękę na siedzisku i stwierdził, że nic
nie czuje, w tedy zadałem pytanie, czy Pana córka w ogóle zdążyła usiąść? Na
krześle nie było żadnych widniejących plam po wodzie święconej a już na pewno
nie było ono mokre. Poprosiłem tych Państwa o jak najszybsze skontaktowanie się
z księdzem egzorcystą. Oczywiście, w
żaden sposób nie stwierdzam w tym przypadku jakiegokolwiek opętania, ponieważ
za malutki jestem w tej tematyce, jedynie zaleciłem kontakt z egzorcystą.
Na początku
tego roku w pierwszych dniach stycznia, przyjmując w Gdyni, miałem przyjemność
rozmawiać z pewną miłą kobietą, która podzieliła się wrażeniami z mszy
oczyszczającej, uzdrawiającej z udziałem księdza egzorcysty. Nie będę zdradzał szczegółów
naszej rozmowy, lecz mogę powiedzieć tylko, że rozmówczyni stwierdziła, że
więcej się nie da namówić na tego typu wizytę, dodając o wulgaryzmach, jakie
tam słyszała oraz zraziła się słowami księdza, który zadał jej pytanie: Czy
chodzisz do kościoła? Kobieta odpowiedziała odwiedzam, po czym usłyszała: To,
po co tu przyszłaś?
Myślę, że
wszędzie są różni ludzie, być może dany ksiądz miał zły dzień lub w taki sposób
próbował namówić do częstszych wizyt w kościele, lub wyczuł coś niepokojącego, tylko
w tym przypadku powinien poświęcić więcej czasu tej Pani niż poświęcił. Jeżeli
nie macie Państwo poważnych powodów, aby uczestniczyć w takich mszach to raczej
przemyślcie to dokładnie. Natomiast, jeżeli kiedykolwiek postanowicie zabrać na
takie msze swoje małe dzieci to będziecie największymi głupcami. Dzieci nigdy
nie powinny uczestniczyć w takich masowych mszach (tego typu), jeżeli już
zachodzi taka konieczność, to proście księdza egzorcystę o spotkanie
indywidualne lub w naprawdę małym gronie.
Bardzo dużo
zależy od was samych, jeżeli żyć będziecie w granicach przyzwoitości nie
szkodząc przy tym drugiemu człowiekowi, to i zła nie będziecie się lękać a zło
nie będzie was nękać.