Dawno, dawno
temu, żył pewien nieszczęśnik zwany Judaszem, okazywał on swoje oddanie słowem,
czynem i myślami. Pan jego przewidział wymówienie posłuszeństwa przez Judasza i
powiedział mu to w ciepłą grudniową noc na Żoliborzu. Tak też się stało 29
grudnia Judasz sprzedał swego pana na mównicy sejmowej i wiernych uczniów
towarzyszących zawsze swemu panu. Przodowniczka uczniów Magdalena Szydełko po
wysłuchaniu bluźnierczych słów Judasza, nabrała w usta święconej wody z
sejmowej kropielnicy i zamilkła. Rzekł, więc Pan do Judasza….Ile Judaszu
srebrników tobie tym razem dali? ….Judasz odpowiedział zacinając się ….O wiele
więcej niż ty Kurduplu….Rzekł, więc Pan Kurdupel do Judasza….Podwoje stawkę tak
jak podwoiłem budżet i dołożę jeszcze karton Whisky z Biedronki….Niech się
stanie, odpowiedział Judasz i dodał….Dożuć Panie jeszcze zimowiska w Szczyrku
dla mych córek a żonie mojej załatw KRUS…..Drogi jesteś Judaszu, odrzekł Pan
Kurdupel i zawołał prokuratora. Prokurator odnotował żądania i skierowawszy zawiadomienie
do Ziobry zwołał nocą konwent uczniów. Dał Pan Kurdupel jeszcze jedną szansę Judaszowi,
bo nie miał innego wyjścia.
Kochani o to
krótki spis treści dzisiejszych obrad, w których Judasz wylicytował kolejne
żądania, jak świat światem….Judasz zawsze pozostanie Judaszem a Pan Kurdupel
już więcej nie urośnie, …Co najwyżej można go tylko skrócić o Gło…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz