środa, 15 czerwca 2016
Polska - Niemcy
Kochani :-) jutro bardzo ważny mecz Polska - Niemcy.
Nie jestem prorokiem :-) ale remis będzie bardzo dobrym rozwiązaniem.
Trzymam kciuki za naszych chłopaków :-)
czwartek, 2 czerwca 2016
Autostopowicz
Chciałbym
Wam opowiedzieć o pewnym dziwnym, a może nie dziwnym zdarzeniu, które spotkało
mnie 18 kwietnia tego roku. Wracając w godzinach dopołudniowych z Gorzowa
Wielkopolskiego, nie wiedzieć, czemu zjechałem na stację benzynową. Zatrzymałem
się pod dystrybutorem mając świadomość, że mam ponad ½ w zbiorniku paliwa.
Zawahałem się przez moment czy tankować czy nie, więc postanowiłem nie tankować
i podjechałem bliżej sklepu z zamiarem kupna wody mineralnej. Jednak po chwili
coś mnie namówiło abym jednak cofnął się pod dystrybutor i zatankował. Tak też
zrobiłem.
Kiedy
wysiadłem z samochodu i podszedłem do wlewu paliwa usłyszałem głos mężczyzny
pytającego czy jadę w kierunku Warszawy. Uniosłem wzrok i zobaczyłem zakonnika.
Był to dominikanin, który zapytał później czy może się ze mną zabrać.
Odpowiedziałem, że nie ma żadnego problemu i poprosiłem, aby usiadł w
samochodzie. Kiedy ruszyliśmy rozpoczęła się rozmowa, która z każdym
przejechanym kilometrem nabierała rozmachu. Ja ze swojej strony nie ukrywałem
czym się zajmuję dodając, że zdaję sobie sprawę o braku akceptacji osób
duchownych moim zajęciem. Wtedy usłyszałem z ust zakonnika, że kościół nie
potępia przepowiadania przyszłości ani osób, które tym się zajmują, a jedynie
nie akceptuje kart tarota. Krótko również rozmawialiśmy na temat polityki, choć
szybko wyczułem, że zakonnik nie za bardzo chciałby kontynuować ten niewygodny
temat. Może z powodów, jakie objawiałem w trakcie rozmowy uwielbienia partii
rządzącej i samego guru tej modlitewnej sekty. W pewnym momencie nowopoznany
podróżnik zaproponował mi wspólną modlitwę, której notabene się spodziewałem.
Bo jak inaczej nawrócić zabłąkaną duszę jak nie modlitwą… a ja przecież ciągle
wyczuwałem, że jestem tym złym w odczuciu zakonnika. Więc nastała chwila prawdy
J .Czy Krężel (czyli ja) zacznie się wykruszać i wyjdzie z niego zło? A może
stanie się coś w rodzaju przemówienia głosem jakiegoś zbłąkanego demona. Więc
zaczyna się jazda bez trzymanki, czyli dobro kontra Krężel, który jedzie z
różną prędkością prowadząc samochód. Chwilami tylko 120 a chwilami 150. Obok
siedzi zakonnik głośno wypowiadający słowa modlitwy znanej mi, jako fragmenty
Egzorcyzmu Rzymskiego. Ja równie głośno powtarzam modlitwę zakonnika aż ten ją
skończy. Kiedy zapadła cisza… a powiem szczerze, że nie była to cicha modlitwa,
lecz pełna uniesień i mocno energetyczna, zakonnik zapytał mnie spokojnym
głosem czy pamiętam wszystko z tej modlitwy. Odpowiedziałem, że tak, bardzo
dokładnie. Zadał wtedy drugie pytanie - co największą w trakcie trwania tej
modlitwy przykuło moją uwagę? Odpowiedziałem bez wahania „odpuszczenie grzechów
swoim wrogom”. Wtedy zaproponował abyśmy ten fragment powtórzyli raz jeszcze.
Zgodziłem się i po krótkim czasie kolejnej modlitwy ponownie zapadła cisza.
Nasza wspólna podróż nie trwała zbyt długo (przynajmniej tak mi się wydawało).
Ogólnie bardzo miło wspominam zabranego pasażera i na koniec wymieniliśmy się
telefonami, co może świadczyć o dobrej atmosferze w czasie podróży. Jednak
ciągle coś mi do dnia dzisiejszego nie daje spokoju, tym czymś jest znak
zapytania, który zaraz wyjaśnię.
Zanim to
jednak zrobię cofnę się do roku 2013, kiedy w trakcie trwania (jak ja to
nazywam) seansu pewna klientka powiedziała mi pewną rzecz: „Panie Jarosławie,
założę się, że nie wejdzie Pan do kościoła”. Na co odpowiedziałem, że bardzo
często bywam w kościele. Wtedy odparła, że na mszę oczyszczającą to na 100% się
nie zdecyduję. Odpowiedziałem uśmiechając się, że nie uczestniczyłem w takiej
mszy, ale nie widzę problemu abym mógł w takowej uczestniczyć.
Faktycznie
nigdy nie uczestniczyłem w takiej mszy, ale często korzystam z modlitwy
rzymskiej i samego pisma świętego, które ani mnie nie parzy ani mi nie
przeszkadza. Wręcz przeciwnie, lubię czytać stary jak i nowy testament.
Powracając do zakonnika Pawła, bo tak ma na imię. Myślę, że gdybym był
(powiedzmy) zniewolony przez jakiegoś nielubiącego gości belzebuba, to w
trakcie takiej modlitwy prowadząc z dużą prędkością samochód, mógłbym zrobić
krzywdę nie tylko zakonnikowi, ale i innym uczestnikom ruchu. Nasuwa się
pytanie: Czy dominikanin Paweł wiedział, że jestem czysty czy może takie
modlitwy rzymskie to jedynie wymysł i przerośnięta propaganda osób duchownych?
No można jeszcze zakwalifikować mnie do tych, co to nie boją się wody święconej
ani żadnego księdza. Tylko skoro boje się Boga i daleki jestem od dokuczania
innym to, kim jestem? Nie…. JJJ Nim na pewno nie. Odpowiedź jest bardzo prosta.
Jestem takim samym człowiekiem jak Wy. Zwykłym śmiertelnikiem, który modli się
i czasami (może zbyt często) przeklina.
niedziela, 15 maja 2016
Pozdrowienia dla mamy Kasi i dzidziusia Angeli Anny
Dziś mam ogromny
powód do dumy, ponieważ kolejny dzidziuś przychodzi na świat z mojej
przepowiedni. Właśnie kilka minut temu otrzymałem śliczne zdjęcie na facebooku
- zdjęcie maluszka od dumnej i szczęśliwej mamy. Nie mogę wstawić zdjęcia
dzidziusia bez pozwolenia mamy, ale mogę serdecznie pozdrowić dzielną mamusię i
ujawnić jej imię - Kasia. Super! Uwielbiam, kiedy otrzymuje takie wiadomości, z
których cieszę się bardzo wraz z rodzicami.
sobota, 7 maja 2016
KOD - Warszawa
Polacy, jako pierwsi w 1989 roku wyzwolili się z komunizmu
dając przykład pozostałym krajom Europy w tym Niemcom. To my Polacy
przyczyniliśmy się do obalenia muru berlińskiego w czerwcu 1989 roku. Byliśmy i
będziemy przykładem w Europie i na całym świecie - Solidarności. Nikt i nic nie
będzie w stanie zmienić historii naszego dziedzictwa narodowego, naszej kultury
i idącej z nią wolności. Wolność zawsze towarzyszyła Polakom nawet w trakcie
trwania zaborów. To dzięki wolności i marzeniom polskiego społeczeństwa
jesteśmy stawiani w świecie, jako wzór do naśladowania. Minione rządy nie
zawsze stawały na wysokości zadania, mogły zrobić więcej niż zrobiły. Mogły
wzmocnić gospodarkę, poprawić rynki pracy i bardziej zadbać o polskie
społeczeństwo. Niestety nie zrobiły tego i o to Polacy mają żal i pretensje.
Ale minione rządy nie podniosły rękę na demokrację, nie dokonywały zamachu i pogwałcenia
Trybunału Konstytucyjnego. Minione rządy (a było ich kilka) nie okazywały
pogardy dla innych kultur wyznaniowych, nie dzieliły ludzi na dobry sort i zły
sort. Nie ubliżały publicznie tym, którzy byli odmiennego zdania i w końcu nie ośmieszały
Polski na arenie międzynarodowej. Dziś w Warszawie odbył się marsz KODu, w
którym uczestniczyło ponad 240 tys. osób. Myślę, że nie wszyscy zwolennicy KODu
wzięli w nim udział. Uważam, że zwolenników KODU może być co najmniej 60 razy więcej,
tylko z różnych przyczyn osobistych lub ekonomicznych nie dotarli do Warszawy.
To dobrze, że naród polski zaczyna się jednoczyć. Dobrze również, że niektórzy
otwierają oczy i dostrzegają, jakie zagrożenie ze sobą niesie odizolowanie się
od Europy. Wszyscy uczestnicy marszu przeciwstawiają się brutalnemu dzieleniu Polaków,
bo tylko chora matka może wyróżniać swoje dzieci na kochane i niechciane. My
Polacy mamy obecnie chorego ojca chrzestnego narodu, który zwie się posłem
Kaczyńskim. Ten jałowy ,,Łojciec Narodu’’ kocha tylko tych, którzy mu noszą
teczkę. Kocha tylko tych, którzy mu ulegają, ale tak w rzeczywistości ten poseł
nie kocha nikogo a już na pewno nie kocha Polski i Polaków. Pisałem wielokrotnie,
że Prawo i Sprawiedliwość nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością. Ostrzegałem
Polaków od kilku lat przed Kaczyńskim i robię to po raz kolejny. Zastanówcie
się, Drodzy Polacy czy świadomie chcecie sobie założyć smycz i kaganiec? To po
to ludzie dawnej Solidarności walczyli za wolność słowa i wyznania, aby
Kaczyński zgotował nam teraz los reżimu i anarchii? Niektórzy już nie mogą
zarządzać swobodnie swoją ziemia, teatry nie mogą wystawiać niektórych
spektakli. Koncerny naftowe upolitycznione i narzucane są im przez rząd systematyczne
podwyżki paliw. Publiczna TVP staje się bastionem PiSowskiej propagandy, za
którą stoi prezes. Tylko nie prezes telewizji Kurski, tylko ten inny prezes,
prezes wszystkich prezesów. Za kilka miesięcy księża wymuszać będą modlitwę za
prezesa a przed Belwederem stanie kolejny pomnik postawiony za żywota prezesowi.
W szkołach zawisną zdjęcia prezesa i zniknie godło polskie z orłem a zastąpi go
kaczor w brudnych butach z rozwiązanymi sznurówkami. Jeżeli takiej Polski
chcecie to nie wychodźcie na ulicę, ale jeżeli macie poczucie, że ktoś chory
zamyka Was na klucz w pokoju bez okien to nie pozwólcie na to. Jeszcze w
ubiegłym roku byłem przeciwnikiem zamieszek w tym kraju, ale w tym roku widzę,
że nie będzie innego wyjścia jak siłowe obalenie tego szkodliwego dla kraju
rządu. Nie mamy niezależnej premier, nie mamy prezydenta polski nie mamy normalnego
ministra obrony narodowej i w końcu nie mamy już konstytucji. Ale niektórzy
mają za to prezesa… a prezes ma siebie i siebie tylko kocha, bo Polaków i
Polskę to ten prezes ma w du…
I jeszcze jedno – gdyby komukolwiek przyszło do głowy, że z
Kaczyńskim można dojść do jakiegokolwiek porozumienia, to niech lepiej zapomni
o tym , bo nie jest to możliwe.
niedziela, 3 kwietnia 2016
Szatan
Kto z Państwa widział Szatana? Kto z Was rozmawiał z nim lub był nękany przez niego?
Z biegiem lat człowiek nabiera pewnego dystansu do życia i z tym samym biegiem niektórzy nabierają rozumu. Myślę, że ja również zaczynam dorośleć (pomimo swojego wieku). Zaczynam zauważać swoją naiwność wynikającą z powszechnego zaufania. W przeszłości uważałem, że księża są nieskazitelni i niosą dobro, przesłanie wiary do Boga. Bardzo często namawiałem i namawiam osoby odwiedzające mnie do modlitwy i wiary w Boga tłumacząc, że wiara i modlitwa w uzdrowienie czy też lepsze życie jest nam potrzebna. Niestety zaczynam mieć pewne obawy w intencje księży, którzy zbyt nachalnie i w sposób prymitywny zawłaszczają nie tylko ziemie, kamienice, mieszkania komunalne, ale i też zaczynają ingerować w nasze życie - życie zwykłego przeciętnego zjadacza chleba. Ta ingerencja w to czy kobieta ma urodzić chore dziecko czy też musi urodzić dziecko gwałciciela jest niczym innym jak zwykłą formą przymusu i nakazu wydaną przez księży. Czysta wiara nie ma nic wspólnego z cierpieniem i przymusem. Gdzie jest w Biblii zapisane, że Jezus zmuszał uczniów do posługi i pobierał pieniądze, czy Jezus stawiał piękne plebanie i żył w nich z gosposią? No właśnie. To księża przypisali sobie wyłączność i prawa do wiary ustalając to coraz nowsze prawa Kościoła - prawa kierowane pychą i chciwością do mnożenia dóbr materialnych. Czyż to nie kapłani żydowscy osądzili i skazali Jezusa na ukrzyżowanie? Czyż to nie oni ze strachu przed utratą kontroli nad ludźmi wydali Syna Bożego na śmierć?
Pomimo minionych tysięcy lat możemy zauważyć, że księża (kapłani) w dalszym ciągu kierują naszym życiem. Mówią nam jak mamy żyć, kiedy mamy pościć i z kim mamy spać i czyje dziecko musimy urodzić. Kiedy oni wymagają od nas posłuszeństwa, sami obżerają się w czasie postu, zmuszają dzieci do nierządu i jeszcze je za to obwiniają nazywając kuszeniem z ich strony. Swoje nieprawe żony nazywają kuzynkami, swoje ukrywane dzieci nazywają siostrzeńcami a swoje kochanki nazywają kuszeniem Szatana w pięknym kobiecym ciele. Czy Szatan istnieje? Czy jest on niewidzialny i ukrywa się tylko w naszych umysłach? Może został on tylko wymyślony, aby umiejętnie sprawować kontrolę nad ludźmi strasząc ich piekłem i życiem wiecznym w potępieniu, kto wie czy to nie jest tylko wymysł zachłannego człowieka.
Jeżeli Szatan istnieje to jak go rozpoznać i gdzie szukać? Jakie są objawy dobra pochodzące od Boga a jakie zła pochodzące od Szatana? Przecież ten Szatan gdzieś musi mieszkać. Wiemy, że Bóg mieszka w niebie a Szatan gdzie? Księża wpajają nam, że Szatan mieszka pod nami, czyli w ziemi. Ale ja rozmawiałem kiedyś ze Starym Górnikiem i on go nigdzie nie spotkał… powiedział za to że Szatan mieszka w ludziach. Zastanowiłem się przez chwilę i odpowiedziałem Bóg mieszka w naszych sercach a Szatan, którą część naszego ciała zajmuje? Po zaciągnięciu się papierosem bez ustnika stary górnik odpowiedział „Szatan mieszka w głowie, bo kusi i namawia do złego’’.
Po wielu latach moich przemyśleń uważam, że Stary Górnik miał rację, bo przecież, jeżeli mamy Boga w sercu to nikt go nam nie odbierze ani nie zmieni, ale nasz umysł (to, co mamy w głowie) można bardzo łatwo zmienić i wpoić nam, że to jest dobre a to złe. Tak właśnie obecnie robią w naszych umysłach księża. Ustalają własne prawa, do których to my wierni musimy się przystosować i zachowywać tak jak sobie życzą nasi idealni kapłani. To oni posiadają niezliczone bogactwa i władzę, po którą sięgają coraz śmielej. Nie wystarcza im manipulacja ludzkim umysłem w Kościele. Teraz żądają władzy w sejmie i odnoszą coraz większe sukcesy. Kiedy wiara łączy się z rządami to już nie jest czystą wiarą, lecz brudną wiarą. Wielu polaków jest przeciwko zachłannym Żydom i coś w tym jest. Żydzi pchali się do Milicji Obywatelskiej, aby mieć władzę. Później w miarę jedzenia apetyt rósł i wchodzili w szeregi prokuratur, sądownictwa aż małymi krokami do władzy, czyli sejmu.
Obecnie największą z ciemnych mas jest prosty lud w kościele, którym można pod osłoną wiary dowolnie manipulować. Wiedzieli o tym Żydzi i w połowie lat 90 sukcesywnie wdrażali swoich w szeregi Kościoła. Zastanówcie się teraz, po co Kościół wykupuje polskie ziemie i dla kogo? Po kiego czorta Kaczyński z Dudą i Szydło dają takie prawa Kościołowi? Jaką rolę odgrywa niejaki Rydzyk z Torunia z takimi wielkimi milionami i majątkiem wartym ponad 68 mln. zł. Czasami ten, który głośno krzyczy o Żydach pracuje dla nich i wcale nie oznacza, że jest on ich przeciwnikiem.
Być może po tym, co napisałem naraziłem się niektórym, ale osobiście mam to w dupie, ponieważ historii ani Billi nie da rady zmienić a faktem jest to, że sami żydzi uśmiercili własnego zbawcę, czyli Króla wszystkich Króli. Na ciągle powtarzające się pytanie: czy Szatan istnieje? Odpowiadam za siebie i według własnych życiowych doświadczeń: Tak, istnieje… i siedzi najczęściej w ludziach i nie boi się ani Kościoła ani wielkich świątyń, bo to właśnie tam widziałem swoich oprawców. Amen.
czwartek, 31 marca 2016
Czary,Uroki,Złe Oko
Czy wierzycie w czary, uroki i zaklęcia? Z pewnością część z
Was nie wierzy lub udaje, że nie wierzy. Natomiast są tacy, którzy na własnej
skórze doznali nieszczęść związanych z przekleństwem i urokami. Nasze babcie
stosowały magię ochronną przed złym okiem. Kiedy wychodziły na spacer z
dzieckiem, można było zauważyć przy każdym dzieciaku lub wózeczku czerwoną wstążeczkę.
Zadaniem takiej wstążeczki było odpędzenie zauroczenia zachwycających się maluszkiem
i to działało. Tak samo jak przesąd, aby kobieta w ciąży nie wyglądała przez wizjer
zwanym judaszem w drzwiach, bo może urodzić dziecko z wadą wzroku, czyli zezem.
Niektóre przesądy znalazły swoje potwierdzenia w późniejszym czasie a niektóre nie.
Faktem jest, że na zimne lepiej dmuchać niż gorącym się sparzyć.
Już dwukrotnie opisywałem, że nie wierzę uroki miłosne i że
każdy zawiedziony w miłości straci tylko pieniądze a nie odzyska upragnionej
lub upragnionego. Ale muszę się przyznać, że wierzę w czary i złe życzenia w
przekleństwa i zauroczenia.
Podam teraz jeden z najprostszych przykładów, które bardzo
często występują w naszym życiu: Kowalska dostała na imieniny piękny kwiat w
doniczce. Za kilka dni przyszła sąsiadka Kowalskiej po (przysłowiową) szklankę
cukru. Zobaczyła w przedpokoju Kowalskiej wielki doniczkowy kwiat i powiedziała
głośno: „Jaki piękny i wielki kwiat! Śliczny! Jeszcze tak pięknego nie
widziałam”. Po wizycie sąsiadki, kwiat zaczął gubić liście a po kilku dniach
usechł.
Przykład drugi: Nowak stawiał dom i przyjechali ludzie wiercić
studnię głębinową. Wścibski sąsiad Nowaka zawołał szefa odwiertu studni dopytując
na ile metrów wiercą i ile to kosztuje. Dodając od siebie, że ten właściciel to
ma pieniądze i że za mało mu powiedział. Po pożegnaniu sąsiada na 20 metrach
odwiertu pękło wiertło. Załamany szef zabluźnił i stwierdził, że przez 20 lat
jego pracy nigdy się to nie zdarzyło. Takich przykładów wścibskiego sąsiada i
jego „zazdrosnych oczu” Nowak przytoczyłby wiele, jednak myślę, że ja podając
tylko dwa na tym poprzestanę.
Na całe szczęście jest
wiele sposobów obrony przed takimi ludźmi i ich „oczami”. Oczywiście nie zawsze
możemy zorientować się w porę, co jest przyczyną danego fatum, ale jeżeli już
się domyślimy to śmiało możemy unieważnić takie zauroczenie czy też „złe oko”.
Niektórzy ludzie robią coś nieświadomie, bo tacy już się urodzili i taką mają
kiepską energię. A niektórzy z pełną świadomością i zawiścią dodając do tego
uśmiech na twarzy życzą innym wszystkiego, co złe. Widziałem też i takich głupców,
którzy zabawiali się w niebezpieczną czarną magię praktykując z cmentarnymi
(nazwijmy to) fantami lub jeszcze bardziej odjechani i niebezpieczni, którzy
płacili za wodę po umyciu nieboszczyka z prosektorium.
Wszystkie takie praktyki czarnej magii są bardzo
niebezpieczne i zebrać mogą żniwo nawet śmierci bliskich osób. Czy można użyć
magii czy też czarów i przyczynić się do nieszczęścia drugiemu człowiekowi? Tak
i to potwierdzam z całą odpowiedzialnością. Mało tego - można nawet pozbawić
kogoś zdrowia a nawet życia. Ta zła strona magii niestety działa w połączeniu z
naszą energią i silną wolą, więc możemy stać się maszyną do złych życzeń. Wiedzieć
musimy również, że w tym przypadku oddajemy siebie komuś lub czemuś, co tak naprawdę
daje to zło i siłę tego zła. Stajemy się pewnym tylko przekaźnikiem a z czasem
zmuszeni jesteśmy za to wszystko zapłacić. W jaki sposób możemy zapłacić? Spłata zaciągniętego długu może odbywać się na
wiele sposobów i niekoniecznie to my musimy spłacić nasz dług. Spłata ta może
dotknąć naszych bliskich, których najbardziej kochamy. Aby w przyszłości nie
mieć problemów i nie spłacać (być może) potrójnie za wyrządzoną krzywdę drugiej
osobie, po prostu jej nie wyrządzajmy i będziemy mogli spać spokojnie.
Nie wydaję wyroków na ludziach i nie podkładam im nóg, ponieważ
uważam, że każdemu z nas przyjdzie kiedyś stanąć przed „?” i odpowiedzieć za
czyny. Nie da rady wywozić szamba i się nim nie pobrudzić a mycie i wietrzenie
ubrań może potrwać latami a i czasami wieczność jak dla niektórych. Wystarczy
tylko umiejętność obrony przed złymi ludźmi i można dalej cieszyć się życiem. Nie
trzeba im odpłacać tym samym, ponieważ wtedy nie będziemy się niczym różnić od
nich i śmierdzieć będziemy tak samo.
środa, 30 marca 2016
Rok 2016 - cz. II Kwiecień-Maj
Witam
Państwa!
Zgodnie z
obietnicą, którą złożyłem 28 grudnia 2015 roku w poście zat. „2016-Polska cz.
I” winien jestem dotrzymać słowa i przedstawić swoją wizję kolejnych
nadchodzących dwóch miesięcy.
Kwiecień –
Rząd Polski będzie bardzo surowo oceniany poza granicami kraju. Nie tylko
rodacy zaczną odczuwać niekorzystne zmiany związane z partią rządzącą, ale
niektórzy obecni oraz przyszli inwestorzy powstrzymają się przed inwestycjami w
Polsce, co znacząco wpłynie na naszą gospodarkę. Pani Beata Szydło, Andrzej
Duda oraz ich przewodnik życiowy Kaczyński powinni zastanowić się bardzo
głęboko i wiedzieć o tym, że każdy kij ma dwa końce. Widzę spory kwietniowy
rozłam między społeczeństwem, ale też dostrzegam spore zmiany dotyczące policji,
służb mundurowych, sądownictwa. Podejmowane będą pewne działania przeciwko
osobom, które wytykać mogą obecnej władzy błędy. To raczej miesiąc mało
sprawiedliwy a jeśli mam być szczery to sprawiedliwość będzie tylko w jednym
wydaniu – Prawa i Sprawiedliwości…, więc raczej przemilczę swoje osobiste
poglądy. Świat odcina się od Polski a Polska od świata, stajemy się już
formalnie republiką jednego poglądu i jednego człowieka. Pogoda do mniej więcej
połowy kwietnia będzie prawdziwie wiosenna, jedynie od 15 kwietnia mogą
występować problemy z trafnością jej przewidywań. Dość sporo czerwonego nieba
przy wschodzie i zachodzie słońca, ale i też słońce będzie chwilami bardzo
mocno przypiekać. Działkowicze śmiało mogą rozpoczynać sezon, rodzinne wyprawy
powinny sprawić dużo frajdy pociechom, podczas spotkań w plenerze np. przy
grillu, panie powinny zwracać uwagę gdzie siadają i na czym aby nie nabawić się
przeziębienia. Pamiętajmy, że ziemia w kwietniu nie jest jeszcze nagrzana, więc
zachowajmy we wszystkim umiar.
niedziela, 13 marca 2016
Real Madryt
Super gest
piłkarzy Realu Madryt dla małego Piotrusia.
Chylę czoła
przed Królewskimi i w dalszym ciągu im kibicuję.
niedziela, 28 lutego 2016
Sprawdzalność - Luty
Jeszcze tylko jeden dzień i z
wielką przyjemnością pożegnam miesiąc luty, który jest jednym z najkrótszych
miesięcy roku i zarazem jednym z najbardziej leniwych. Czas podsumować moje
przewidywania. Co się sprawdziło? Czy przypadkiem się nie myliłem w poście:
2016-Polska cz.I, w którym przewidywałem tak:
To właśnie w
lutym społeczeństwo przekona się, że większość obietnic nowego rządu nigdy nie
wejdzie w życie.
W tym przypadku nie myliłem się to
właśnie w lutym. Niektórzy naiwni ludzie przekonali się, że mogą zapomnieć o
darmowych lekach dla seniorów po 75 roku życia. Nie wejdzie też w życie projekt
obniżenia wieku emerytalnego do poziomu sprzed reformy emerytalnej w roku 2012,
czyli 60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn, (na co nas nie stać, ale tylko
według ekonomistów, którzy, jak wie każdy w PiS, nie znają się na gospodarce i
budżecie). Zapomnijmy również o corocznym wzroście kwoty wolnej od podatku
(kwota ma rosnąć każdego roku o 10 proc. aż do kwoty ok. 8.000 zł). Nie łudźmy
się nadzieją, że zostanie wprowadzona płaca minimalna na poziomie 12 zł brutto
na godzinę.
Kolejna pusta obietnica to
wprowadzenie stawki podatkowej CIT w wysokości 15 proc. dla małych
przedsiębiorstw (które zatrudniają minimum 3 pracowników na umowę o pracę i
płacą im minimum średnią krajową. Według innej wersji dla firm z przychodem
poniżej 1,2 miliona euro rocznie) oraz umożliwienie dokonania rocznych odpisów
amortyzacyjnych. Dodajmy jeszcze wprowadzenie ulg podatkowych w przypadku
zatrudnienia młodych ludzi do 30. roku życia (według innej wersji do 35. roku
życia; zgaduję, że coś na wzór tego, co obowiązuje, i działa, w Wielkiej
Brytanii). Ciekawe gdzie się zapodziała obietnica graniczenia zatrudnienia na
podstawie umów zleceń i umów o dzieło, chyba zapodziała się w wielkim worze
złudnych obietnic z którego wyszło tylko ,,Szydło”. Dodajmy jeszcze
zmniejszenie podatku VAT z 23 do 22 proc. Dorzućmy na dokładkę wprowadzenie
stawki podatkowej 39 proc. dla rocznych dochodów ponad 300 tyś. zł. Gdzie jest
dodatek 500 zł. miesięcznie na każde drugie i kolejne dziecko (lub nawet na
pierwsze, jeśli dochód w rodzinie nie przekroczy 800 zł. brutto na głowę;
program „Rodzina 500+”). To flagowy program, w którym premier Szydło i jej
mentor (który unika podatku bykowego) wykluczył 3 mln. Polskich dzieci i 1 mln
800 tys. rodzin… W tym przypadku wielkie brawa dla bezdzietnego oszołoma, który
nie tylko dzieli dorosłych Polaków, lecz tym razem podzielił jeszcze polskie
dzieci. To jest niestety bardzo krzywdzący program i nie będę się rozpisywał w
tym temacie. Powiem tylko krótko: CO ZA CHU...J to wymyślił. Jeszcze budowa mieszkań pod wynajem, w
których w ramach czynszu będzie spłacany również kredyt, a cena m2 takiego
mieszkania ma wynosić średnio 2.5 tyś. zł. Zapomnijmy o tej obietnicy - ona
jest taka małoważna, że aż zapomniana.
Takich obietnic, które nigdy nie
wejdą w życie mógłbym wypisywać wiele. Tylko Wy, czyli ci, którzy oddaliście
głosy na PiS czujecie się oszukani i nabici w butelkę. „Wielki Szu” tej
nawiedzonej sekty oświadczył w tym miesiącu, że na wprowadzenie wszystkich
obietnic potrzebuje 8 lat. Ja się tak teraz zastanawiam - 8 lat, hmm…A kto temu
pajacowi da 8 lat? No może i dostanie 8 lat odsiadki razem z budyniem za
łamanie T.K. Tak się ten Kurdupel podniecił ostatnimi latami (słabych) rządów
PO, że widzi już siebie leżącego na łóżku reanimacyjnym w sejmowych kuluarach i
trzyma dżojstiki w zapoconych tłustych łapkach i steruje bandą bezmózgowców z
narciarzem na czele.
W dalszej części
przewidywałem:
Jeżeli
któryś z polityków uważa, że znajdziemy w tym miesiącu sojusznika to się bardzo
grubo myli.
Czy się
myliłem? Nie! Nie myliłem się. Nie znaleźliśmy i nie znajdziemy z takim
podejściem nowego rządu żadnego sojusznika. Pan David Cameron dostał to, co
chciał a nasza mała dama, sprzedała polskie rodziny pracujące w Wielkiej
Brytanii. Nie będzie również żadnych baz NATO w naszym kraju, bo kto zechce
rozmawiać z głupkiem, który dowodzi polską armią. Stany Zjednoczone odmówiły
Polsce umieszczenia rakiet balistycznych, więc nie mamy i nie będziemy mieć
sojusznika. Oddaliliśmy się od Europy i systematycznie oddalamy się od
suwerenności i niezawisłości, zbliżając w ekspresowym tempie do zwyczajów,
jakie panują na kremlu.
Przewidziałem
również, że:
Tyle błędów
ile może popełnić nowy rząd w lutym to żadne ugrupowanie partyjne nie popełniło
latami. Jest też małe światełko w tunelu, które może dotrzeć i oświecić błędy
obecnych polityków, aby ci zmienili wcześniej wybrany kurs w kierunku góry
lodowej.
Ponownie nie myliłem się. Czyż rząd
nie wprowadził złej ustawy, w wyniku, której doszło w lutym do manifestacji
handlowców przed sejmem. Kolejny błąd rządu to odwołane egzaminy w WORD-ach –
wina ministerstwa. Komisja Wenecka nie pozostawiła suchej nitki na polskim
rządzie, Trybunał Konstytucyjny został zablokowany, co narusza podstawowe
wartości demokracji. Rząd nie może nie zastosować się do wyroków TK. Niestety
jest wiele w tym miesiącu błędów, które popełnił obecny rząd, ale jest też małe
światełko w tunelu, o którym też pisałem, więc może pewne błędy zostaną
naprawione.
Przepowiadałem
również:
Ja słyszę
wyraźne głosy komunikowania się społeczeństwa w ważnej dla kraju sprawy. Nie
wykluczam tego miesiąca, jako miesiąca zmian tym bardziej, że w końcówce lutego
sprzyjać będzie pogoda.
Czy faktycznie w tym miesiącu
społeczeństwo się komunikowało w ważnej dla kraju sprawy? Odpowiedź znajdziecie
Państwo w dniu wczorajszym 27.02. (Sobota). W Warszawie odbył się marsz KOD w
obronie Lecha Wałęsy. Czy to była ważna sprawa dla nas Polaków? TAK, jak
najbardziej ważna sprawa. Ta manifestacja pokazuje, że zaczyna się zbierać
coraz większa rzesza ludzi przeglądająca na oczy. Dodać należy jeszcze dzień
dzisiejszy i manifestacje w Gdańsku. Pozostaje na zakończenie podsumować, jaka
była w dniu wczorajszym pogoda… i czy w tej sprawie też się nie myliłem.
Dodając moje
odczucia związane z obecną sytuacją w kraju to, obecne manifestacje nie
przemówią do Kaczyńskiego. Polacy powinni się jednoczyć i nauczyć Kaczyńskiego
szacunku do Narodu Polskiego oraz historii.
niedziela, 21 lutego 2016
Lech Wałęsa - przypomnienie
Dziś
przypomnienie mojej wizji dotyczącej przyszłości Lecha Wałęsy, którą opisywałem
w poście w 2015 roku 26 lipca zat. Lech Wałęsa. Przedstawiam tylko fragment
tego postu abyście sami wyciągnęli wnioski, co miałem na myśli. Zachęcam do
odwiedzania moich starszych postów na blogu w celu porównania tego, co się
sprawdziło. Ja niestety nie zawsze mam czas na podsumowania swojej
dotychczasowej pracy.
W najbliższym czasie
nie wykluczam jakiejś sprawy, dzięki której Wałęsa zostanie dość surowo
potraktowany i będzie to taki policzek dla niego samego. To wszystko na dzień
dzisiejszy. Choć nie napisałem najważniejszej wiadomości dla tego Pana. Myślę,
że nie wszystko w tym przypadku można powiedzieć a życie pokaże dość szybko co
miałem na myśli.
Osobiście
nie chcę się wypowiadać czy Wałęsa współpracował z SB i pobierał pieniądze czy
też takich pieniędzy nie pobierał. Jako człowieka jest mi w tym momencie szkoda
Wałęsy, natomiast sama sprawa pewnych dokumentów w domu Kiszczaka i w jakim
ekspresowym tempie zostały one użyte w celu zniesławienia Wałęsy (bez ekspertyzy
grafologa), pozostawia wiele do przemyślenia. Od siebie dodam tylko, że Duda
(to ten od podpisów), w jednej z wypowiedzi dotyczącej zamieszania z całą tą
sprawą aż tryskał z zadowolenia oczerniania Wałęsy, co świadczy o bardzo niskim
poziomie kultury tego piśmiennego. Przyzwyczajajcie się do nowej historii,
którą funduje Polsce bohater narodowy, podziemia Solidarności ( w nogach
mamusi) Jarosław Kaczyński, bo NARCYZ MOŻE BYĆ TYLKO JEDEN.
wtorek, 9 lutego 2016
Co się sprawdziło w styczniu?
Ponieważ
mamy już miesiąc luty, więc najwyższy czas podsumować moją skuteczność w
przepowiadaniu przyszłości, która dotyczyła miesiąca stycznia.
Styczeń (tak
jak przewidziałem) nie przyniósł żadnych znaczących zmian, nie rozwiązaliśmy również
żadnych ważnych spraw dotyczących Polaków. Niestety nie myliłem się, ponieważ
najważniejsze sprawy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego nie zostały
uregulowane a wręcz przeciwnie w dalszym ciągu mamy w tym przypadku wiele
niezgodności i znieważoną Konstytucję. Nie myliłem się przewidując, że po
trzecim stycznia dla premier Szydło zaczynają się tworzyć dość wysokie schody,
z którymi może ona sobie nie poradzić i nie wykluczam nawet tego, że pani
Szydło zacznie się głęboko zastanawiać, w co się wkręciła. Jedenastego
stycznia rozpoczyna się bardzo surowa i sroga ocena tego rządu. Tak też
się stało, ponieważ doszło do debaty o Polsce w Parlamencie Europejskim, w
którym pani Szydło wcieliła się po raz kolejny w bajkową postać, Pinokio”.
Przepowiadając miesiąc styczeń w dniu 28.12.2015 Roku napisałem: Z
pustego w puste to nawet Salomon nie naleje. Stąd flagowy projekt 500+
spotkał się z tak wielkim opóźnieniem i krzywdzącym podejściem (nowego rządu) do
milionów dzieci, których ten projekt nie obejmie. W styczniowej wróżbie
opisałem również pewnego polityka, którego zachowanie przewidziałem kilka
miesięcy wcześniej: Ujrzymy również dwa oblicza twarzy jednego z nowych polityków, zwanego
przez lud gorszego pochodzenia Judaszem, który jak kameleon zmieniać będzie pod
zasłoną nocy pokoje w kuluarach sejmowych. Ten Judasz to oczywiście pan
Kukiz, który razem z Jarosławem Kaczyńskim uczestniczył w nocnych maratonach w
sejmie, głosując zgodnie z życzeniem Jarusia. Obecnie Judasz okazuje niechęć do
PIS, ale jutro może zmienić zdanie, bo w końcu to Judasz.
To
najważniejsze przykłady styczniowych wydarzeń, które znalazły potwierdzenie w
moich grudniowych wizjach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Muszę przyznać, że Towarzysz Władimir Władimirowicz Putin, to najlepszy gracz obecnych czasów. Zaraz Państwu wyjaśnię, z jakiego powodu tak...
-
Czy pamiętacie Państwo swoją ulubioną maskotkę z dzieciństwa? Może ktoś z Was posiada ją do dziś pomimo już dorosłego wieku? Myślę, że p...