niedziela, 22 listopada 2015

Nowy Rząd - cz.I


Witam Państwa serdecznie zgodnie z wcześniejszą obietnicą powracam do nowego rządu Jarosława Kaczyńskiego, bo Beaty Szydło w nim nie dostrzegam. Myślę, że nadszedł odpowiedni czas przedstawić moje wizje związane z przyszłością tego dziwnego tandemu.
Zadałem sobie pytanie, czy ci ludzie wprowadzają dobre zmiany dla naszego kraju? Odpowiedź uzyskałem błyskawicznie: Te zmiany są tak bardzo silne, że muszą się skończyć katastrofą a w najlepszym przypadku niepowodzeniem, czyli zawaleniem całego systemu. W przyszłości nie widzę partii Pis w komplecie a jedynie w połowie, uważam, że 1/2 tego ugrupowania zniknie ze sceny politycznej na dobre. Powodem przesiania tej partii nie będzie jej rozłam w szeregach tylko zupełnie inny powód. Polacy będą mogli obdarzyć zaufaniem (jak na razie) Beatę Szydło tylko a może aż w 38% to i tak bardzo dobry wynik w porównaniu do Ewy Kopacz, której to w 2014 roku przepowiadałem krótką karierę, jako premier i pisałem o braku zaufania. Pani Szydło przez najbliższe cztery miesiące będzie udawała, że samodzielnie podejmuje decyzje jednak do samodzielności będzie jej bardzo daleko. Chociaż sięgając wstecz, Beata Szydło zajmowała już odpowiedzialne stanowisko dyrektora Ośrodka Kultury w rodzinnych Brzeszczach, więc doświadczenie posiada. Alaksandr Łukaszenka to były kierownik PGR i jak daleko wywindował i poprowadził swój naród ku wolności i sprawiedliwości? Gdybym obiektywnie miał powiedzieć czy to jest dobry rząd, odpowiedziałbym, że to nie są ci ludzie, na których liczy i czeka Polska.

Antoni Macierewicz – Nie sprawdzi się, jako szef MON-u, jednego dnia palnie gafę a drugiego zrobi głupi uśmiech lub schowa się na kilka dni. Nie widzę długiej kariery tego polityka.

Zbigniew Ziobro- Ten (mężczyzna) już chyba dorósł, bo nie dostrzegam pampersów a jedynie nocnik. Myślę, że może on troszeczkę zagrzać urzędowy chodak pod warunkiem, że zacznie pracować a nie pajacować z częstotliwością, co trzy dni na konferencjach prasowych. Ziobro ma spore szanse na słowa uznania społeczeństwa i zapewnienie sobie lepszej opinii, choć ja dostrzegam upadek z wysokiej drabiny.

Mariusz Kamiński- Ułaskawiony, ale w przyszłości będzie karany, jak to w Pisie mówią: Przed sprawiedliwością nie da się uciec.

Jarosław Kaczyński- Wielki Szu - zostanie oszukany i ograny przez?

Piotr Gliński-Niestety tu widzę fatalną pomyłkę, niepewność Glińskiego nie wniesie niczego ani do sztuki ani do kultury a już tym bardziej do dziedzictwa narodowego. Widzę tylko porażkę i tyle, może, jako kustosz na plebani lepiej by się sprawdził, ale w Ministerstwie Kultury NIE.

Jarosław Gowin-Oj…Tylko ciągle gdzieś jeździ i próbuje odkryć Amerykę, czyli stara się tylko wywrzeć wrażenie, jak to Gowin.

Elżbieta Witek- Nowa gwiazda starego teatru, której szpilki wejdą między stare wypaczone deski. Jedno trzeba będzie przyznać: Szybko się uczy i jest zdolna.

To mniej więcej na tyle o nowym wcieleniu widowiska Kaczyńskiego, podsumowując ten teatrzyk a raczej suflera, przyznać muszę, że czeka widzów osiem miesięcy różnych niespodzianek a samych (drugoplanowych) aktorów ciężka i mozolna praca.

Osobiście życzę dotrzymania słowa i spełnienia obietnic przedwyborczych, tylko mam takie dziwne przeczucie?  Hmm…..Mówiąc kolokwialnie: Starego psa nowych sztuczek już nie nauczymy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Same Omnibusy przy piąteczku