poniedziałek, 19 października 2015

Kopacz kontra Szydło


Po dzisiejszej debacie Premier Kopacz kontra Beata Szydło odniosłem wrażenie, że Pani Szydło ma tego samego mentora, co Pan Kaczyński. Identyczna gestykulacja rąk, mimika oraz uchylanie się od konkretnych odpowiedzi nie pozostawia większych złudzeń, że za sznurki w dalszym ciągu pociąga mój imiennik... Wielka szkoda, że wpływy Kaczyńskiego są tak widoczne nawet w debacie. W moim odczuciu różnica pomiędzy Premier Kopacz a Beatą Szydło była duża i o wiele korzystniej wypadła Pani Kopacz. Osobiście nie oddam swojego głosu na żadną z tych pań, ale gdybym miał przystawiony pistolet do głowy oddałbym głos na Premier Kopacz. Przeraża mnie widok przyszłości i objęcia władzy przez Kaczyńskiego. Przeraża mnie z powodów daleko idącej wizji, w której to obecny prezydent może być ostatnim prezydentem a Kaczyński może podzielić razem z większością Polaków losy swojego brata. Szkoda, że PIS nie posiada w swym ugrupowaniu partyjnym żadnej silnej osobowości, na którą Polacy mogliby liczyć i która to powiedziałaby do Kaczyńskiego „Dziadku, włóż myckę na głowę i świętuj, sami księża nie będą w stanie obronić tego kraju”.

Zaczynam się niepokoić tym, co czeka nasz kraj. Wszystkie znaki na niebie wskazują początek końca nie tylko polskiej polityki, ale też koniec Unii Europejskiej. Koniec silnej i zjednoczonej Europy, która poślizgnęła się na skórce od banana. Podsumowując dzisiejszą debatę - jedni i drudzy mają więcej za uszami niż Wam się wydaje i perfidnie odwracają kota ogonem… robiąc kolejny raz z Was idiotów niczym Media Markt.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...