środa, 18 lutego 2015

Lottooooo?


Dziś wyjaśniam niektórym zawiedzonym graczom Lotto, dla czego grając od kilku lat, nie mieli szczęścia w wytypowaniu szczęśliwej szóstki. Bardzo często ludzie zadają mi pytanie czy trafię szóstkę i skoro jestem taki dobry, to powinienem podać numerki, jakie padną w najbliższym losowaniu. Zawsze staram się wytłumaczyć, że nie jestem aż taki dobry, aby znać numery Lotto, dodając dalej, że gdybym znał wspomniane numery, to z pewnością nie rozmawialibyśmy teraz. Otóż moi drodzy, mogę przewidzieć czyny i losy człowieka, mogę przewidzieć pogodę, powiem więcej, mogę przewidzieć nawet, co zrobi Putin i sami możecie to wszystko sprawdzić w moich wcześniejszych postach, czy się myliłem czy nie. Ale muszę się przyznać bez bicia, że, takich magicznych sześciu numerków nie jestem w stanie przewidzieć, próbowałem wiele razy i jedynie dochodziłem do wytypowania czterech cyfr.
Moim skromnym zdaniem sprawa wygląda następująco: Nikt nie będzie w stanie przewidzieć, jakie numery wytypują miliony grających w Lotto. Dodatkowym utrudnieniem jest system, który zbiera wytypowane numery wszystkich grających i samemu starannie wybiera takie, aby nie padła wygrana I stopnia. Nikt nie przewidzi systemu komputerowego. Nawet gdyby ktoś przewidział 6 i ją skreśli, to i tak system wybierze inne numery. Dla tego, komputer musi mieć czas na dobranie numerów i przyjęcie zakładów kończy się w określonym czasie przed losowaniem.
Jeżeli ktoś uważa, że Lotto jest taką czystą grą, to osobiście gratuluje dziecinnej naiwności. Zwróćcie uwagę jak często pojawia się wielka kumulacja, zobaczcie również, kiedy padają wielkie wygrane. Ostatnia wysoka wygrana, czyli aż 30 216 854,10 padła w dniu 07.02.2015 R.

Tak się teraz zastanawiam, że te wielkie kumulacje, pokazują się wtedy, kiedy nasz Rząd przeżywa ciężkie chwile. Zobaczcie, jakie to dziwne zrządzenie losu i jaki los, bywa niesprawiedliwy dla rządzących. Premier Ewa Kopacz szuka pieniędzy dla strajkujących górników i ktoś w Suwałkach w lutym trafia ponad 30 milionów zł. O losie, czemu taka kasa nie wpadła w ręce sprawiedliwych z Wiejskiej. Jeszcze jedno przychodzi mi do głowy, czy wiecie może, jakie dochody Totalizator Sportowy przynosi naszemu biednemu Krajowi? Myślę, że na takie pytanie mógłby odpowiedzieć Mirek Drzewiecki, ten, co to mówił, że to dziki kraj, były Minister Sportu i chyba Rekreacji.

wtorek, 10 lutego 2015

Żartobliwie? A może nie?


Termin wyborów prezydenckich już wybrany, 10 maja, tylko tak się zastanawiam czy nie szkoda pieniędzy podatników na takie wybory? Zresztą, kogo to będzie prezydent, żyrandolu czy Księstwa Warszawskiego, skoro dowództwo Marynarki Wojennej zostało już dawno przeniesione do Warszawki i Warszawka przygotowuje prognozę pogody dla marynarzy, to i wcześniej czy później sprzeda kopalnie a wraz z nimi cały Śląsk. No, bo, po co trzymać kurę (znoszącą czarne jaja) skoro można ugotować tłusty rosół dla kilku właścicieli spółek.


 Rozpoczyna się wyścig do Belwederu, chętnych nie brakuje, nawet jeden pajac, po raz piąty startuje, dzieci narobił mnogo i rządzić chce krajem srogo. Do Putina się przyrównuje, piątej klepki mu chyba brakuje. Chce by się wszyscy go bali, a nie wyśmiewali, lecz prawda rodacy jest taka, że to jest unijna pokraka. Pomimo twojego wieku, to zrozum przedziwny człowieku, że kraj ten, nad przepaścią już stoi i cyrk w cyrku robić, nie przystoi. Po co wybierać znów mamy, skoro już przesądzone. Putin w adopcje wziął Polskę, a Merkel weźmie za żonę. Mamy, więc prezydenta, co zwie się wybrańcem narodu, on nigdy się nie ogląda i idzie tylko do przodu. Co nam ostanie rodacy, w tak pustym bez duszy kraju, zapukać do drzwi Św. Piotra i prosić o wejście do raju? Sprzedali ten kraj, jak Judasz Jezusa, niestety mamona, to wielka pokusa. Wałęsać się przyjdzie większości nam, historia po czasie przypomni się wam. 

niedziela, 8 lutego 2015

Petro Poroszenko-Ukraina



Los Ukrainy nie jest jeszcze przesądzony, Ukraińcy mają nadzieje na powstrzymanie ataków separatystów (zielonych ludzików), czyli na rychłe zawieszenie broni. Ta nadzieja faktycznie pojawia się i to jest dobra wiadomość. Samo zawieszenie broni, nie będzie jednak trwało długo, ponieważ separatyści ponownie zaatakują, tym samym łamiąc ustalone warunki.
W połowie miesiąca lutego (moim zdaniem 15-go) może dojść do zawarcia, pewnej ugody pomiędzy Ukrainą a Rosją. To powinien być korzystny miesiąc dla Petro Poroszenko, gorzej zapowiada się miesiąc marzec, w którym to Ukraina dostaje się pod bardzo złe wpływy. Sami Ukraińcy powinni nie dopuszczać do zamieszek w swoim kraju, które mogą być wywoływane w celu destabilizacji obecnego rządu. Marzec jest bardzo silnym i nieprzewidywalnym miesiącem, najważniejsze dla Petro Poroszenko, by ten, nie dał się wciągnąć w nieczyste sztuczki, inaczej rozpocznie się zmasowany atak ze strony (separatystów).
Petro Poroszenko działa na Putina jak czerwona płachta na byka, ponieważ, pokrzyżował mu chwilowo plany. Postawił czynny opór i doprowadził do ośmieszenia Putina. Swoją postawą, Poroszenko odsłonił światu, prawdziwe oblicze Władimira, udowodnił, że nie należy ufać w jego zapewnienia. W niedługim czasie zobaczymy zmienną twarz Putina, który będzie zapewniał Poroszenko, o dobrych relacjach w stosunku do niego. Tylko wszystko to gra pozorów, bo najchętniej Władek widziałby Poroszenko martwego.

Prezydent Petro Poroszenko, powinien zachować bardzo dużą ostrożność w dalekich podróżach.

czwartek, 5 lutego 2015

Roztropny Schetyna



Pan Schetyna zaczyna zachowywać się bardzo roztropnie i mało dyplomatycznie. Powinien zdawać sobie sprawę z powagi zajmowanego stanowiska i umiejętnie dobierać słowa, swoich przyszłych wystąpień (medialnych). Nie dziwie się, że Donek trzymał Grzecha krótko i w kagańcu, ten zaś teraz, poczuł nad sobą, brak silnej ręki i próbuje zabłysnąć niczym emerytowany iluzjonista w Ciechocinku. Wszyscy znamy historie, tym bardziej II wojny światowej, tylko nikt posiadający troszeczkę oleju w głowie nie będzie próbował podgrzewać gotującej się już wody, tym bardziej, że podgrzewa ją sam minister spraw zagranicznych. Ostatnio mamy chyba swoistego pecha do wypowiedzi w/w ministrów, ot choćby Radzio Sikorski cierpiący na wywoławczy zanik pamięci, można by się zastanawiać, jakie wspólne cechy obaj panowie posiadają. Na pewno Grzechu jak i Radzio cierpią na bardzo rzadką chorobę dyplomatyczną, która występuje tylko w naszym kraju (świerzb języka). Objawy tej dolegliwości mogą być bardzo niekorzystne i w późniejszym czasie, mogą doprowadzić do poważnego konfliktu. Proszę zwrócić uwagę, że tylko my Polacy, jak zawsze wychodzimy przed orkiestrę, o czym już kiedyś pisałem, i jak zwykle krzyczymy i pokazujemy swoje zęby. Tylko, po co? I czy my mamy kogoś za swoimi plecami? Niestety nie, nie mamy i nie będziemy. Jesteśmy największymi głupcami w Europie o ile nie na całej kuli ziemskiej i w kosmosie. Żadne Państwo nie zaczyna tak podskakiwać jak my, a dokładnie nasi rozumni politycy. Może im potrzebna jest wojna, bo nie widzą już na Wiejskiej godnego rywala. Może w akcie odwagi, pojadą do Rosji na obchody zakończenia II wojny światowej. Oczywiście, że żaden z tych odważniaków tam nie pojedzie, nasz król również nie, bo pewnikiem boją się drewnianych jesionek. Reasumując, Pan Schetyna, bardzo wystraszył się Donka, a przed Putinem, co mógłby zrobić?

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że my sami szukamy problemów.

czwartek, 29 stycznia 2015

Uroki-Zabobony-Przesądy


Zabobony, przesądy, towarzyszą ludzkości od zarania dziejów, ludzie pomimo upływu lat i coraz większej świadomości, w której żyją, wciąż wierzą w pewne przesądy i mity ludowe. Niektórzy, wzorują się nawet na przesądach innych kultur, budując swoje domy, urządzając biura, czy sypialnie. Każdy przesąd, został wymyślony przez człowieka, niektóre z nich, po to by pomagać, a niektóre po to by straszyć. Pamiętajmy jednak, że większość z tych przesądów, została wymyślona w celu zarobkowym, przez różne grupy społeczne. Najczęściej praktykowano pewną magię, przesądy, na wsiach przez tak zwane szept uchy, które często do dnia dzisiejszego, cieszą się sporym zainteresowaniem. Nasuwa się pytanie, czy powinniśmy wierzyć w przesądy i zabobony? Magię i rytuały? Zaklęcia i uroki?  

Biorąc pod uwagę wypowiedź, księdza egzorcysty Piotra Glas to z pewnością tak, głosi on na swoich wykładach, że niestety, ale magia i przekleństwa istnieją. Ostrzega również, by w żaden sposób jej nie praktykować, bo skończyć się to może bardzo źle, czyli nawet opętaniem.

Ja zaryzykuje i mam nadzieję, że nie podpadnę aż tak strasznie żadnej grupie społecznej, zamieszczając na swoim blogu, co jakiś czas, pewne sposoby obrony przed urokami, czarami i tak zwanym złym okiem. Owszem, liczę się z tym, że dla niektórych osób, z góry zostanę osądzony, jako szaman, zniewolony, demoniczny czy też niewygodny. Przeważnie znienawidzą mnie i oszkalują w Internecie, pseudo wróżki i naciągaczki, które za takie informacje pobierają setki złotych. Ponieważ jestem osobą wierzącą i dla wyjaśnienia niektórych z Państwa, służę tylko Bogu, a i jeszcze swojej żonie (czasami). To taka krótka informacja o mnie, dla pewnej grupy fanatyków (powiedzmy przesadzonej wiary), co by za mocno słowami zła się nie podniecali, bo za szybko dojdą  J do złych wniosków.

Jako pierwszą moją sprawdzoną metodą walki ze złem, stosowaną w mojej rodzinie od dawna. Jest to, woda świecona zbierana każdego roku z siedmiu kościołów. Oczywiście wszystkie kościoły są i powinny być sobie równe, bo przecież to dom Boży. Ale im kościół starszy i z pewną historią Opatrzności Boskiej, tym woda święcona silniejsza. Zbieramy do jednego słoika wodę święconą z siedmiu kościołów i święcimy wszystkie pomieszczenia naszego mieszkania. Najlepiej, jeżeli poprosimy księdza o wizytę, aby nam poświęcił lub robimy to sami. Nie zaszkodzi również poświęcić tą wodą święconą, zwykłą kuchenną sól, znakiem krzyża trzy krotnie i w każdym rogu pomieszczenia ( zaczynając od lewej strony) zostawić troszeczkę soli i nie zamiatać przez kilka dni. Poświęcona sól, oczyści nasze mieszkanie, dom z negatywnych energii. Musicie wiedzieć Państwo, że woda święcona pomaga chronić nas przed złem, ale nie pomaga złemu.


Życzę Państwu powodzenia i w najbliższym czasie podam kilka innych sposobów ochrony.

środa, 28 stycznia 2015

Egzorcyzmy-Opętania-Possession



Problem opętania może dotyczyć każdej istoty żyjącej, bez względu na rodzaj wyznania. Prawdą jest, że przede wszystkim dotyczy on tych, którzy wierzą w siły demoniczne, czyli samego szatana. Z moich przeprowadzonych wieloletnich obserwacji, wynika, że w trakcie przeprowadzanych egzorcyzmów, wytwarzana jest pewnego rodzaju energia, którą emituje osoba prowadząca egzorcyzm wraz z uczestnikami (danego zgrupowania). Czyli może dochodzić do takich stanów świadomości wśród uczestników, że nawet ci, którzy nie mają za kołnierzem złego, zaczynają wierzyć, że coś niedobrego się z nimi dzieje. Tak jak słuchając polityka, który jest znakomitym mówcą i po kilku minutach przekonuje nas do swojego programu wyborczego (siła perswazji), tak w tym przypadku w trakcie danej mszy, ulegamy pewnym wpływom i popadamy w swoisty trans. Kiedyś byłem w takiej dyskotece, w której właściciele dodawali pewien specyfik w płynie do maszyny wytwarzającej dym. Sam sposób działania owego specyfiku był oszałamiający, ludzie po upływie kilku minut w tym lokalu, popadali w taneczny trans nie pijąc nawet piwa. Gęby mieli roześmiane i wszyscy naładowani totalnym entuzjazmem, bez względu czy ktoś potrafił tańczyć czy nie, to starał się wykrzesać z siebie wszystkie siły na parkiecie. Powracając do tematu, oczywiście, że pewne opętania i zniewolenia istnieją, ale większość ludzi sama wmawia sobie takie przypadki a głównym powodem są problemy dnia codziennego, niekiedy bardzo błahe. Proszę wspomnieć sobie lata 80,90 czy w takiej skali ludzie uczęszczali w mszach oczyszczających? Czy egzorcyści mieli tak pełne ręce roboty jak w chwili obecnej? Powiem wam, co jest główną przyczyną takiego stanu: Główną przyczyną jest stan emocjonalny ludzi, czyli depresja, brak pracy, niedobór finansów, ciągła pogoń za pieniądzem, lęki wywołane utratą pracy, lęki wywołane zaciągniętym kredytem, codzienne wiadomości, które nie napawają nas optymizmem i w końcu zaczynamy się bać już nie tylko przyszłości, co będzie za 20 lat, tylko zaczynamy się bać, nawet jutrzejszego dnia. Najgorzej przeżywają to osoby wierzące, ludzie, którzy posiadają sumienie, dobre serce, oni często modlą się i czekają na cud, który nie zawsze przychodzi.
Wtedy właśnie takie osoby zastanawiają się, że skoro Pan Bóg ich nie wysłuchuje to szatan przejmuje kontrole nad nimi i to właśnie on stoi za większością ich niepowodzeń. Stąd aż taka liczba osób (niby opętanych). Moim skromnym zdaniem, wszystko powinno w życiu być zachowane z pewnym umiarem, tak jak alkohol jest dla ludzi, ale w umiejętny sposób powinien być spożywany, tak i wiara jest dla ludzi, ale również, ludzie powinni znać granice zdrowego rozsądku. Widziałem takich, którzy całymi rodzinami uczęszczali w niedziele do kościoła, po to tylko by inni ich widzieli a po kościele krzywdzili i obgadywali bliźniego. Wyznacznikiem wiary nie jest fakt częstego uczęszczania do kościoła, ale fakt przykładnego katolika, o czym niestety ludzie zapominają. Niektórzy myślą, że jak często grzeszą to wybielą się przed Panem Bogiem, częstymi wizytami w kościele. Ja uważam takich ludzi za Judaszów, Judasz również modlił się wśród przyjaciół u boku swego nauczyciela a po modlitwie zdradził wszystkich przyjaciół oraz Pana Jezusa, jedyną osobę, która życie za niego oddała.
To czy ktoś jest opętany czy nie, może stwierdzić tylko osoba duchowna, czyli ksiądz egzorcysta. Jest on odpowiednio przeszkolony w tym zakresie i wie jak się zachować w danym momencie. Zwykły śmiertelnik nie poradzi sobie z siłami zła. Egzorcysta musi być czysty i bez większych grzechów inaczej jego starania wypędzenia demona spełzną na niczym (w najlepszym wypadku). Sama walka wypędzenia demona może trwać tygodniami, miesiącami a niekiedy latami.
Kiedyś zostałem poproszony o przyjazd do pewnej rodziny, zaniepokojeni rodzice 20 latki szukali przyczyn jej zachowania. Po moim przyjeździe usiedliśmy w salonie, gdzie oczekiwaliśmy przy kawie na powrót córki. Postanowiłem sprawdzić zachowanie owej damy i skropiłem jedno krzesło wodą święconą z siedmiu kościołów, dokładnie to krzesło, na którym zwykle zasiadała ich córka. Po mniej więcej trzydziestu minutach, pojawiła się młoda dama, ojciec dziewczyny poprosił ją, aby usiadła na chwilę z nami. Dziewczyna odsunęła krzesło próbując usiąść i o dziwo nie usiadła, lecz poderwała się z ugiętych nóg i z uśmiechem powiedziała, że nie usiądzie, kiedy matka dziewczyny zapytała, dla czego?, Ta stwierdziła, że krzesło jest mokre, po czym wyszła z salonu. Ogromne zdziwienie pokazało się na twarzach rodziców, ojciec dziewczyny doszedł do krzesła położył rękę na siedzisku i stwierdził, że nic nie czuje, w tedy zadałem pytanie, czy Pana córka w ogóle zdążyła usiąść? Na krześle nie było żadnych widniejących plam po wodzie święconej a już na pewno nie było ono mokre. Poprosiłem tych Państwa o jak najszybsze skontaktowanie się z księdzem egzorcystą.  Oczywiście, w żaden sposób nie stwierdzam w tym przypadku jakiegokolwiek opętania, ponieważ za malutki jestem w tej tematyce, jedynie zaleciłem kontakt z egzorcystą.
Na początku tego roku w pierwszych dniach stycznia, przyjmując w Gdyni, miałem przyjemność rozmawiać z pewną miłą kobietą, która podzieliła się wrażeniami z mszy oczyszczającej, uzdrawiającej z udziałem księdza egzorcysty. Nie będę zdradzał szczegółów naszej rozmowy, lecz mogę powiedzieć tylko, że rozmówczyni stwierdziła, że więcej się nie da namówić na tego typu wizytę, dodając o wulgaryzmach, jakie tam słyszała oraz zraziła się słowami księdza, który zadał jej pytanie: Czy chodzisz do kościoła? Kobieta odpowiedziała odwiedzam, po czym usłyszała: To, po co tu przyszłaś?
Myślę, że wszędzie są różni ludzie, być może dany ksiądz miał zły dzień lub w taki sposób próbował namówić do częstszych wizyt w kościele, lub wyczuł coś niepokojącego, tylko w tym przypadku powinien poświęcić więcej czasu tej Pani niż poświęcił. Jeżeli nie macie Państwo poważnych powodów, aby uczestniczyć w takich mszach to raczej przemyślcie to dokładnie. Natomiast, jeżeli kiedykolwiek postanowicie zabrać na takie msze swoje małe dzieci to będziecie największymi głupcami. Dzieci nigdy nie powinny uczestniczyć w takich masowych mszach (tego typu), jeżeli już zachodzi taka konieczność, to proście księdza egzorcystę o spotkanie indywidualne lub w naprawdę małym gronie.

Bardzo dużo zależy od was samych, jeżeli żyć będziecie w granicach przyzwoitości nie szkodząc przy tym drugiemu człowiekowi, to i zła nie będziecie się lękać a zło nie będzie was nękać.

sobota, 17 stycznia 2015

Rok 2015 Polska cz.I

Sytuacja w naszym kraju nie zapowiada się optymistycznie. Czekają nas, Polaków bardzo duże zmiany, między innymi w polityce. Nie boję się użyć takiego stwierdzenia, że staniemy nad przepaścią, w której uczestniczyć będą dwa rodzaje społeczeństwa (ci, którzy mają dostatecznie zapewnione dochody i świetlistą przyszłość oraz ci, którzy ledwo wiążą koniec z końcem i którym los ich rodzin nie pozostaje obojętny). Poszukiwanie w tym przypadku dialogu pomiędzy tymi grupami społeczeństwa nie przyniesie żadnego porozumienia, a jeśli nawet miałoby przynieść to tylko krótkotrwały dwumiesięczny efekt joja, który po nabraniu rozmachu będzie nie do zatrzymania.
A wszystko to za sprawą kobiety, która będzie chciała zyskać tylko na czasie (podkreślam - tylko na czasie), bo osobiście doprowadzić może ona do zaostrzenia konfliktu i nieodwracalnych skutków. Odnoszę wrażenie, że obecna Pani Premier jest daltonistką i widzi tylko te kolory, które pozostawił jej w zapiskach Donald Tusk. Angela Merkel również zauważyła tą przypadłość, ponieważ kierować musiała Panią Kopacz na czerwony dywan, (pewnie utkany na Kremlu) więc może dlatego nasza „żelazna dama” nie mogła złapać równowagi na nim. Oby w tym roku Pani z mocniejszą głową (Angela) nie prowadziła naszej Pani Premier tak samo jak podczas pierwszej wizyty w Niemczech.
Pani Kopacz nie jest i nie będzie dobrą Panią Premier z bardzo prostych powodów. Jedynym jej założeniem jest spełnienie obietnic, które złożył Tusk i na pewno nie mam na myśli obietnic składanym wyborcom. Do 2016 roku zadaniem Platformy Obywatelskiej jest tylko i wyłącznie postawienie kropki nad i, która z pewnością nie będzie służyć interesom naszego kraju.
Nie przewiduję długiej kariery obecnej Pani Premier. Dotkliwe potknięcie spotka ją już w marcu. Pomimo tego faktu, że może ona urobić górników, to i tak będzie tylko chciała zyskać dwa miesiące spokoju. Gdybyście Państwo zadali mi pytanie czy zaufałbym Pani Premier, odpowiedziałbym z dużym przekonaniem - NIE.
Miesiąca kwietnia postanowiłem w żaden sposób nie komentować. Mogę tylko powiedzieć, że jest on bardzo niekorzystny, a jego wpływy odczuwać będziemy jeszcze w maju.
Obecny Prezydent RP, Bronisław Komorowski zachowa w tym roku swój tron, uzyskując ponad 50 % poparcia. Aby zwiększyć swoją pozycję powinien zawetować przynajmniej jedną ustawę, a nie zaszkodziłoby nawet dwie… a co, nie można? Dla wyborców wszystko można (przed wyborami)!
Czy Polsce grozi terroryzm? Niestety tak. Służby bezpieczeństwa powinny zwrócić baczniejszą uwagę na placówki edukacyjne oraz świątynie.
Na miejscu obecnego rządu nie lekceważyłbym Śląska. Ponieważ Śląsk może jeszcze w tym roku zewrzeć szeregi i przypomnieć sobie o autonomii.
Partia Jarosława Kaczyńskiego (PiS) powinna szukać wspólnego porozumienia z Leszkiem Millerem, czyli z SLD. Pod warunkiem, że obie te partie myślą poważnie o przyszłości swoich klubów i rychłym osłabieniu obecnego rządu. W innym przypadku Polski Sprytny Lol trzymać się będzie PO jak świnia unijnego parnika.

C.D.N. za pięć miesięcy.

środa, 14 stycznia 2015

Popieram Polskiego Górnika




    Stanowczo popieram Polskiego Górnika, bo to Polski Górnik i Polski Robotnik, który swoją bardzo ciężką pracą z narażeniem życia i zdrowia utrzymuje Polską Rodzinę. Nie pozwólcie odebrać sobie miejsc pracy, a tym bardziej Śląska! Śląsk jest Waszym małym państwem, który mówi o Waszym dziedzictwie narodowym, Waszej kulturze i codziennym życiu Waszych rodzin, bliskich i przyjaciół.
Historia Śląska zawsze powinna być Waszą dumą i nigdy nie powinniście zapominać o niej… jako Waszej soli tej ziemi. Kto nie zna historii śląska i nie szanuje ciężkiej pracy górnika, ludzi tam żyjących nie powinien przedstawiać się jako POLAK. W tym kraju rozgrabiono huty, fabryki, stocznie, pozbyto się ludzi (pracowników) jak niepotrzebny balast.
Rozsprzedano za grosze majątek narodowy, obecnie szykuje się od 2016 roku planowaną sprzedaż ziemi śląskiej, a wraz nią Waszych miejsc pracy, czyli kopalni. Musicie sobie zadać podstawowe pytanie: czy chcecie pozostać Polskimi Górnikami  i pracować w Polsce na śląsku, czy sprzeniewierzycie historie swoich dziadów i tyrać bedzieta za Nimca.
Jak sobie uświadomicie: To jest mój chlyb i stawicie się tym, co Was chcą sprzedać to pozostaniecie Ślązakami, Polskimi Górnikami ze Śląska.

Rok 2015

Na całe szczęście złe wpływy z 2014 roku ustępują, choć jeszcze sięgać one będą swoimi pazurami mniej więcej do 15 lutego. Gwoli wyjaśnienia, muszę tutaj uświadomić Państwa, że w chwili powitania każdego nowego roku o północy z 31 grudnia na 1 stycznia nie pozbywamy się całkowicie pewnych wpływów mijającego roku. One zazwyczaj ustępują w określonym czasie, w zależności od tego, jaki był to dla nas rok. W tym przypadku duże znaczenie odgrywają liczby danego roku. Tak więc ustępują nieczyste wpływy i chęć dominacji nad innymi, a zaczyna się rok 2015 - nowa era niesamowicie dużych zmian.
Zmiany te dotyczyć będą dosłownie każdej dziedziny naszego życia. Przede wszystkim jednak ludzie powinni pamiętać o tym, że to, co postanowią uczynić w tym roku i uczynią, to skutki ich działań będą nieodwracalne. W tym roku dużo niepewnych związków rozpadnie się na dobre, wzrosną statystyki spraw rozwodowych, duża liczba osób zmieni swoje miejsca pracy, ludzie zaczną zmieniać swoje kwalifikacje zawodowe, ci, którzy prowadzą własną działalność gospodarczą mają w tym roku dużą szansę na przebranżowienie lub zamknięcie starego, po to by otworzyć nowe. W tym roku królować będzie czerń (z różą w koronie i tygrysem w herbie), za dziesięć miesięcy większość państw mówić będzie jednomyślnie.
Francuzi poradzą sobie z terroryzmem, ale muszą zostać w kilkumiesięcznej gotowości, a przede wszystkim w miesiącach takich jak marzec, lipiec i październik. Ten rok pozytywnie zapowiada się w handlu - większość krajów powiększy swoje wpływy z eksportu. Rosja będzie chciała pokazać swoją stanowczość i pewną pozycję, lecz nie wytrzyma długotrwałego napięcia i w końcu zmięknie.
Niestety wisi nad światem poważne zagrożenie zamachów terrorystycznych, na których czele stoi mocno intelektualnie rozwinięty mężczyzna pomiędzy 50 a 60 rokiem życia (osobiście uważam, że ma on 55 lat), towarzyszy mu jeszcze dwóch oddanych mężczyzn (młodszych).
2015 - to rok upadku starego, by powstać mogło nowe. Wkroczyliśmy w drugą połowę kolejnego dziesięciolecia, a to oznacza, że nie unikniemy zapisanych (w przysłowiowych gwiazdach) zmian. W ubiegłym roku 8 stycznia publikując post 2014-jaki to rok? Życzyłem tym, od których uzależnione jest niekiedy życie i dalsze losy człowieka, życzę w 2014 roku rozsądku, opanowania w podejmowaniu decyzji oraz przede wszystkim mądrości.

Jakie zagrożenia niósł 2014 rok już się Państwo przekonali, stąd taka właśnie treść mich życzeń. W tym roku życzę przede wszystkim nadziei na lepsze jutro, bo i tak w tym roku przeznaczenia nie da się za bardzo oszukać. Życzę powodzenia oraz otwartego umysłu na przyswajanie wiedzy, bo to również dobry rok dla w dziedzinie nauki.

sobota, 10 stycznia 2015

Ojciec Czesław Klimuszko


Kilka dni temu nie mogąc zasnąć oglądałem program w telewizji „Nie Do Wiary”. Były to godziny nocne, a sam program poświęcony był krótkiej biografii Ojca Czesława Klimuszko. Zafascynowany jego biografią postanowiłem po zakończeniu programu zasięgnąć więcej informacji w Internecie o tak zacnej osobie. Pewnie mnie diabeł podkusił (albo tak miało być), bo w internecie wpadłem na samym początku na kolejny program typu „Nie Do Wiary”, lecz tym razem w wykonaniu młodej panny nadającej przed kamerką internetową z garderoby.  Gdyby owa Panienka z Garderoby na youtubie robiła to, co każdy normalny człowiek w garderobie robi, to przynajmniej wzrok bym nacieszył… a tu totalna wtopa. Młoda kobieta przyczepiła się do Ojca Klimuszko, że ten w swojej książce tak mało wspomina o Bogu. Mało tego, wysuwa daleko idące wnioski i sugeruje, że ten miał kontakt ze złem, czyli w skrócie, mógł być opętany. Jego zdolności jasnowidzenia, uleczania oraz bezinteresowna pomoc jaką oferował drugiemu człowiekowi, zostaje po jego odejściu niedoceniona, a nawet osądzona jako zło.
Szlag mnie trafia, że brak podstawowej wiedzy niektórych osób z tematyki demonologii, doprowadza do mylnej oceny i przedstawia O. Klimuszko w złym świetle. Według opinii niektórych „znawców”, każdy kto przeżył w swoim życiu tragedię lub otarł się o śmierć, mógł posiąść dar przewidywania, jasnowidzenia lub niesamowitą intuicję, która według tych „znawców” pochodzi od demona.
Ostatnimi czasy zastanawiam się czy w niektórych wyznaniach religijnych nie następuje zła przemiana, która zaczyna wytykać pewien trend wśród wiernych, którzy zaczynają dzielić się na wierzących-praktykujących i fanatyków. Ci drudzy stawiają siebie ponad wszystko i przestają liczyć się z drugim człowiekiem, tym samym tłumacząc sobie, że są wyjątkowi - wybrańcami. Osobiście założę się, że każdy z Was, (nawet ta młoda Pani z Garderoby) przeżyła w swoim życiu silne uczucie przewidywania zwane intuicją i to zapewne wielokrotnie… co nie oznacza, że jest opętana i nie obcuje ze złem. Ojciec Klimuszko posiadał rzadki dar, którym to dzielił się z innymi ludźmi dla ich dobra, a nie zła. Jego zdolności doceniane były na całym świecie, tylko my, Polacy jesteśmy bardzo dziwnym narodem. Nosimy Matkę Boską w klapie marynarki i potrafimy jednym zdaniem zniszczyć życie drugiego człowieka.

Czasami niektórzy głoszą słowa dobra, nie mając nic wspólnego z dobrem. Gdyby owa Pani z Garderoby miała tylko 1% godności Ojca Klimuszko (jako Polaka), to nigdy nie pozwoliłaby sobie na takie przemyślenia.

niedziela, 23 listopada 2014

Państwo w Państwie


Urzędnicy w Polsce to osoby pozbawione wszelkich zasad praworządności i uczciwości. Nie wspominając już o zwykłym współczuciu względem drugiego człowieka. Większość z nich to chyba jakaś mieszanka stworzona przez oprawce Josefa Mengele, bo nie znajduje tutaj innego logicznego wytłumaczenia oglądając program Państwo w Państwie. Nie wiem już czy to jeszcze jest Polska czy faktycznie spełniają się moje przewidywania co do początku kolonializmu tego kraju. Skoro POLSKI URZĘDNIK PAŃSTWOWY okrada w imię PRAWA POLSKIEGO (bo tak to trzeba ująć) uczciwego przedsiębiorcę, który każdego roku odprowadza (niekiedy nawet milionowy) podatek, to, o co w tym wszystkim chodzi?
Normalny, uczciwy człowiek prowadzi działalność zgodnie z obowiązującymi przepisami, a jakiś kretyn i bydlak z Urzędu Skarbowego gnoi go i nazywa złodziejem, okradając tym samym z ostatnich dóbr materialnych i pozbawiając wszystkiego, czego człowiek ten dorobił się przez całe swoje życie. Niestety ten urzędnik, nazywany dalej bydlakiem, nie zastanawia się, że odbiera również godność i wiarę w uczciwość drugiego człowieka… bo tak na zdrowy rozsądek nikt nie jest w stanie pomóc poszkodowanemu przedsiębiorcy. Przecież to bydle z urzędu skarbowego jest ponad wszystkich. Tym bardziej, że okrada on w imieniu prawa, które jest tak doskonałe jak sam urzędnik.
Jeżeli ktoś z Państwa wierzy w niezawisłość sądów lub prawość pewnych instytucji państwowych w tym kraju… to jest naprawdę bardzo śmieszny. W tym kraju liczy się tylko układ - czyli kogo znacie lub jaką gotówką dysponujecie!
Niektórzy uczciwi przedsiębiorcy zostali puszczeni z torbami zgodnie z literą prawa, tylko dlatego, że żyli. Mimo iż zgodnie z prawem odprowadzali podatki w tym kraju i nie stało się to za rządów PO czy PiSu. Taki proceder trwa już od bardzo wielu lat, tylko żaden polityk, na którego oddajecie swoje głosy nie zauważa sabotażu urzędników, którzy celowo odcinają dodatkowe wpływy z podatków w tym kraju. Jedyna osoba, która faktycznie okazuje zainteresowanie przypadkami patologii urzędników to Janusz Wojciechowski - poseł do Europarlamentu Europejskiego. W kilku programach widywałem Panią Piterę, ale odniosłem wrażenie, że pomyliła studia nagraniowe.

Wszystkim, których dopadła „nieprawnie” zmora skarbowa życzę dużej wytrwałości i wiary w dążeniu udowodnienia swojej niewinności. 

czwartek, 13 listopada 2014

Prawo i Pis


W dniu 30.10.2014 Roku opublikowałem post zatytułowany „Jarosław Kaczyński”. Na końcu postu znajdziecie Państwo krótkie podsumowanie „Na zakończenie dodam tylko, że partia Pana Kaczyńskiego nigdy nie miała nic wspólnego z prawem i sprawiedliwością.”
Na sprawdzenie się moich słów czekaliśmy zaledwie kilka dni. Dzięki trzem muszkieterom z PISu przekonaliście się Państwo o uczciwości tej partii. Jeżeli ktoś powie, że Jarosław Kaczyński nie wiedział o takich ciemnych stronach swoich współpracowników, to go wyśmieje. Któż inny, jak nie sam Kaczyński pokazał swoim partyjnym kolegą jak wydawać lekką ręką pieniądze podatników. Społeczeństwo widziało już agenta Tomka (mocno przywiązanego do stołka) i jego wystawne życie w luksusie. W tym tygodniu widzimy biednych posłów PISu (nieposiadających samochodów) za to pobierających bardzo duże kwoty zaliczek na paliwo.
Pazerność ludzka nie zna granic. Niektórym posłom ciągle mało i kombinują w jaki sposób można jeszcze wydymać społeczeństwo. W przyszłości zastanówcie się dobrze  na kogo oddacie swój cenny głos, bo później nie będzie możliwości cofnięcia decyzji. Nie namawiam Państwa na kogo macie głosować, przedstawiam jedynie fakty, które powinny skłonić was do głębokiej analizy związanej z Waszą przyszłością, jako Polaków żyjących w tym kraju. Często zastanawiam się czy Jarosław Kaczyński, który nie jest żonatym mężczyzną, nie ma dzieci i nie wie jakie są Polskie realia utrzymania rodziny i zdaje sobie sprawę jaka jest odpowiedź na poniższe pytania:
·       .  Ile obecnie wynosi zasiłek rodzinny?
·      .   Ile rodziców każdego roku kosztuje wyprawka dziecka do szkoły?
·        . Ile ludzie będący na rencie lub emeryturze otrzymują pieniędzy od Państwa na przeżycie każdego miesiąca?
·       .  Ile pieniędzy ludzie starsi muszą zostawić w aptekach?
·        . Jak poniewiera się ludzi na umowach śmieciowych i w Powiatowych Urzędach Pracy?
·       .  Ile obecnie wynosi zadłużenie Państwa Polskiego?
·      .   I w końcu… jakie są odległe terminy na rehabilitację w niektórych województwach?
Założę się, że na takie proste i z życia wzięte pytania nie odpowie większość polityków, w tym oczywiście Jarosław Kaczyński. Ponieważ on ma zapewnioną ochronę, wyżywienie, ubrania, opiekę  medyczną, środek transportu i bardzo wiele innych dodatków, o których przeciętny Polak nie słyszał i nie będzie mu dane nigdy z nich skorzystać.


czwartek, 30 października 2014

Jarosław Kaczyński




Pan Jarosław przechodzi (delikatnie mówiąc) w stan spoczynku. Oczywiście mam tu na myśli karierę polityczną.
Powiem krótko - praktycznie jest on już jedną nogą poza sceną polityki, o czym przekonamy się na początku przyszłego roku. Podjęcie takiej decyzji spowodowane będzie przede wszystkim jego stanem zdrowia. Gdyby miał przetrwać jeszcze kolejny rok w polityce, musiałby się zdarzyć cud, którego nie oczywiście wykluczam. Pan Jarek miał już swoje pięć minut, które niestety wykorzystał bardzo miernie. Zbyt częste wracanie do przeszłości i próby szukania kompromitujących materiałów przysłoniły mu zdrowy rozsądek i zapędziły w ślepy zaułek. Stawianie na marnego agenta Tomasza spowodowało spore wydatki zwykłych podatników. W tym przypadku jak i w wielu innych Pan Kaczyński nie popisał się przed społeczeństwem. Jednak mimo wszystko skłamałbym gdybym powiedział, że jest on złym politykiem. Posiada on wiele zalet - jako Polak i patriota. Wielki szacunek należy się Panu Kaczyńskiemu za wytrwałość polityczną. Tym bardziej, że przeżył on ciężkie chwile po stracie brata… raz jeszcze chylę czoła w tym przypadku.
Uważam, że sam Jarosław Kaczyński nie miał szczęścia w doborze bliskich sobie współpracowników. Jednym z nich był przecież Radosław Sikorski. Jeszcze inni to Zbigniew Ziobro, Kurski itd.. Jedynym życzliwym doradcą Pana Jarosława był jego brat już świętej pamięci Lech, któremu ufał i dzięki któremu czuł się silny. Myślę, że Pan Jarosław powinien pomyśleć o dużych zmianach w szeregach partii i wytypowaniu nowego następcy.

Na zakończenie dodam tylko, że partia Pana Kaczyńskiego nigdy nie miała nic wspólnego z prawem i sprawiedliwością.

niedziela, 26 października 2014

Leszek Miller


Leszek Miller to najprawdopodobniej ostatni dinozaur starej nomenklatury. Bez dwóch zdań jest to mistrz ciętego słowa i dobrej riposty, który zapewne z wielkim sentymentem wspomina czasy czarnej wołgi… i nie ma się czemu dziwić ponieważ jest za czym tęsknić.
Pan Leszek jak większość polityków miał swoje wzloty i upadki. Jako jedyny doznał on zmartwychwstania (na polskiej sceny politycznej). Niczym feniks odrodził się z popiołu i przypodobał się nowym kolegom z klubu Janusza Palikota (prywatnie zastanawiam się jaki jest stosunek Anny Grodzkiej do Millera). Moim zdaniem to prawdziwy twardziel i bardzo dobry polityk. Nigdy nie widziałem zagubionego Millera, a w swoim życiu widział on – człowieka z marmuru, człowieka z żelaza , a nawet ostatnio (jak sam stwierdził) człowieka z tabletu. Chętnie zapraszany do rozgłośni radiowych, stacji telewizyjnych i jak sądzę lubiany wśród  dziennikarzy. Wychowany w harcie ducha i służbie narodu, doskonale poradził sobie w kiepskim okresie swojej kariery politycznej. W przyszłości przyjdzie mu jeszcze zaistnieć w lepszej hierarchii niż ta w chwili obecnej… czego osobiście życzę Panu Leszkowi.

Ps. Jeśli miałbym doradzić Panu, to zalecałbym bezpośredni kontakt ze społeczeństwem.  Wymarsz do ludzi i mówienie szczerym, prostym językiem - tak jak niegdyś mówił Edward Gierek do górników i nie tylko. W dzisiejszych czasach marzeniem milionów Polaków jest zwykła i stabilna praca. Jeżeli ma Pan wizję takiego jutra i skuteczny program to proszę działać.

środa, 22 października 2014

Przyszłość - PSL



Ślizgacze i kleszcze to odpowiednie określenie partii PSL. Jest to ugrupowanie, które zrobi wszystko by utrzymać się blisko korytka. Ostatnie popisy słowne Pana Sawickiego pokazały wyraźny szacunek do polskiego chłopa (rolnika). Najprawdopodobniej klimat Warszawki ogarnął nie tylko samego Sawickiego, ale też Piechocińskiego, który ostatnimi czasy sypie prozą i wierszami.
Oczywiście to wielki postęp kulturalny, skoro chłop sztukę macać zaczyna…
tylko sztuka to nie kura i jajka w zamian nie otrzyma.
Sparzy się chłop na kulturze i stanie przy Wiejskej, przy murze.
Zawiesi zmartwiony wzrok i wspomni pechowy rok,
pomyśli sobie o życiu, wystawnych imprezach i piciu,
o wszystkim co nagle stracił i to jak się bardzo wzbogacił.
Sięgnie wnet szybko po rozum do głowy,
bo przecie to nasz chłop jest, Ludowy.
Wymyśli on nowe zaklęcia dla mas,
by puścić z torbami i mnie i was,
znów stanie na szczeblu wysokiej drabiny,
robiąc z Was ludzie i ze mnie kpiny.
Taki to klimat Warszawki już jest,
że chłop w tym kraju to ciemnym jest.
Myśli że władza, rządowa fura to wielki zaszczyt i  mega szpan,
a to jest zwykły w przebraniu cham.
Zbliża się koniec ludowców szlak,

bo ciemnych ludzi po prostu brak.

poniedziałek, 20 października 2014

Rząd ma nowy program na 2015 r.

Program MDM ,,Mieszkanie dla Młodych''


                           

.Osiedle strzeżone i monitorowane (Straż Miejska)
.Na terenie osiedla znajduje się sklep (Monopolowy)
.W razie konieczności darmowy dowóz do miasta (Radiowozem)
.Źródła odnawialnej energii (Z Przyległego Składowiska Odpadów Chemicznych z Niemiec)
.Teren ekologiczny i przyjazny dla ludzi (Tylko Młodych)
.Główną atrakcją osiedla (Spacernik)

Młody człowieku : Nie Pracuj za Granicą -Wracaj do Kraju a Poczujesz się jak za Granicą

Jak widać młodzi ludzie już się cieszą.


niedziela, 28 września 2014

Sprawdzalność- moich przepowiedni



W dniu dzisiejszym podsumuje swoje  wcześniejsze posty  w celu sprawdzenia mojej skuteczności  w przepowiadaniu przyszłości. Podsumowanie robię przede wszystkim  dla Państwa oraz dla tych wszystkich, którym brakuje cywilnej odwagi by przyznać się do swojej pychy.
Proszę zwrócić uwagę na to, że przy każdym poście znajdziecie Państwo dokładną godzinę publikacji wraz z datą (wystarczy najechać myszką na godzinę publikacji każdego posta by ukazała się dokładna data publikacji). Wszystkie posty publikowane na moim blogu znajdziecie również na moim  fanpage’u oraz wpisując w wyszukiwarce  Jarosław Krężel - Google+.

1.      Ukraina - co ją czeka?  Data publikacji: 2013-12-03
Pisałem o swobodzie Wiktora Janukowycza, która była możliwa tylko w 50%. Czas pokazał do kogo należy pozostałe 50% (Putin), co też podkreślałem dając Państwu do zrozumienia, że mój nos aż tak daleko o tej porze roku nie sięga (surowe zimy w Rosji). Sprawdziło się to, że Janukowycz nigdy sam nie zrezygnował z pełnienia funkcji prezydenta.  On po prostu uciekł do Rosji, skąd obwieszczał, że nowopowstały i samozwańczy rząd Ukrainy jest nielegalny.
Pierwsze po ucieczce z kraju wystąpienie Wiktora Fiedorowicza Janukowycza odbyło się  01.03.2014. Kolejne wystąpienie (drugie) w dniu  11.03.2014 i ostatnie wystąpienie (trzecie) w dniu  28.03.2014. Teraz przytoczę co dokładnie napisałem w poście:
 Istnieje (podkreślam, istnieje) możliwość utrzymania się jego władzy przez być może nawet okres czterech miesięcy (przełom kwiecień-maj). 
Ponieważ post pisałem trzeciego grudnia 2013 roku… więc licząc od grudnia 2013 roku do ostatniego wystąpienia  Janukowycza (28.03.2014) wychodzi nam dokładnie cztery miesiące, o których dokładnie wspomniałem. Pomyliłem się jedynie podając przełom kwiecień-maj. W dalszej części napisałem:
Żadna wojna domowa Ukrainie nie zagraża. Mogą i będą występowały próby stłumienia demonstrantów. Powieje rewolucyjnym wiatrem, który postraszy Państwa członkowskie Unii Europejskiej. Suma summarum Ukraina i tak zostanie członkiem Unii... Ot taki widocznie los. 
Po upływie dziesięciu miesięcy od dnia publikacji posta potwierdziły się moje przewidywania. Żadnej wojny domowej na Ukrainie nie było, chyba że ktoś nie potrafi odróżnić terminu „wojna domowa” od napaści i agresji zielonych ludzików z Rosji co definitywnie eliminuje słowo DOMOWA. Sprawdziły się również próby stłumienia demonstrantów na Majdanie przez  specjalne siły milicji zwanej Berkut.
Natomiast czy powiało rewolucyjnym wiatrem? Przypomnijcie sobie Państwo bezbronnych ludzi chowających się na Majdanie za oponami i własnoręcznie robionymi tarczami z blach, które miały chronić przed kulami Berkutu. Czy rewolucyjny wiatr postraszył Państwa Unii Europejskiej?  Inaczej nie doszłoby do podpisania porozumienia pomiędzy Janukowyczem, a liderami opozycji w obecności szefów dyplomacji Polski i Niemiec… Radosława Sikorskiego i Franka-Waltera Steinmeiera.




2.      Przepowiednia na 2011 rok - Ruch Palikota. Data publikacji: 18.01.2014                                                                                        
W tym przypadku nie będę się zbytnio rozpisywał, ponieważ  jest sporo przykładów zawartych w tym poście, świadczących o mojej sprawdzalności. Zapewne posiadacie Państwo takie elektroniczne urządzenia zwane telewizorem i z pewnością oglądacie codzienne wiadomości, a przynajmniej interesujecie się wydarzeniami ze świata. Dla potwierdzenia zacytuje niektóre fragmenty postu:
Nasuwa się jeszcze takie pytanie „co dalej z tą Polską?”, jak to mówi Tomasz Lis, Panie Januszu? Mam nadzieję, że posiada Pan asa w rękawie, bo inaczej będzie kiepsko. Rok 2014 zapowiada dla Pana zmiany, z których to może Pan być niezadowolony. Przede wszystkim na Pana miejscu zadbałbym o relacje rodzinne, postarałbym się stanowczo je poprawić. W przeciwnym razie w tym roku grozi Panu pewnego rodzaju osamotnienie i sporo spraw niedoprowadzonych do końca, a ten rok tego nie toleruje.
Sprawdzamy, w takim razie co się sprawdziło u Pana Janusza Palikota - otóż na dzień dzisiejszy partię Palikota opuściło 12 posłów - to są dane z dnia 26 września tego roku, które mogą jeszcze ulec zmianie. Ja dokładnie pisałem, że  w 2014 roku zostanie on osamotniony i z tego faktu oczywiście nie będzie zadowolony. Pisząc, że Pan Palikot powinien zadbać o relacje rodzinne miałem na myśli nie tylko żonę (relacje rodzinne), ale również jego partię, w której zabrakło RODZINNEJ ATMOSFERY. Sformułowanie „relacje rodzinne” odnosi się w przenośni jako ciepłe, towarzyskie i zarazem dobre relacje, w każdej pracy, w każdym środowisku czy też (jak w tym przypadku) partii! Podsumowując ten post - NIESTETY, dla Pana Janusza (jak przewidziałem w styczniu tego roku) rok 2014 nie jest korzystnym rokiem. Co do asa w rękawie, to widocznie go nie posiadał lub nieumiejętnie szukał.


3.      2014 - dla Polski. Data publikacji: 16.01.2014
Przewidywałem, że Rok 2014 dla naszego kraju nie wnosi żadnych pozytywnych zmian.
I niestety nie wnosi. Wsadzaliśmy nosa w cudze sprawy (Ukraina) co nie spodobało się Rosji i innym krajom. Dzięki nadgorliwości niektórych polityków możemy mieć w przyszłości bardzo duże problemy. Przepowiedziałem również:  
Dla Polski będzie to rok strat, złudnych nadziei, korupcji i niepokoju.Na scenie polityki zapanuje chaos, zapowiadają się duże zmiany ale nie jestem przekonany czy wyjdą nam na dobre. Raczej odbieram tutaj kłótliwość między politykami i brak uporządkowania ważnych dla kraju spraw.  
Tak też się stało. Choćby „afera taśmowa”, która skompromitowała Platformę Obywatelską i Premiera Tuska. Co do dużych zmian… Mamy zmianę Rządu, ale to tylko opakowanie. Zawartość w wewnątrz jest ta sama, czyli przeterminowana… która i tak nam na dobre nie wyjdzie. W dalsze części postu przewidziałem:
 W dobrym kierunku zmierzają w tym roku księża, którzy częściej mówić będą „tak” niż „nie”. Narzucony poniekąd pewien przykład z Watykanu zmieni dotychczasowe poglądy niektórych duchownych i pozwoli im inaczej spojrzeć na błędy jakie popełniali odtrącając swoją  stanowczością wiernych.
Sprawdźmy w takim razie czy miałem rację. Otóż obecny papież Franciszek wprowadza w tym roku bardzo duże zmiany w kościele, przyjmując do niego wszystkich wiernych i tym samym pozwalając na ujawnienie i wydalenie z kościoła pedofilów oraz tych niegodnych noszenia szat kapłańskich. W jednym zdaniu - papież stawia na wartość i godność  drugiego człowieka, bez względu na to kim jest. Doprowadza on do podniesienia wartości ludzkiej i pokazuje swoją skromnością, że wszyscy jesteśmy równi  wobec Boga.
Moim zdaniem to bardzo dobry kierunek jaki obrał Franciszek obalając tym samym zardzewiały mit, że wszyscy księża są święci i prawi. Pisałem również :
Obecny selekcjoner Polskiej reprezentacji piłki nożnej - Pan Adam Nawałka pomimo dobrej intuicji, kierować się będzie emocjami które doprowadzać będą jedynie w najlepszym wypadku do remisów i jak to od niepamiętnych czasów bywa, śpiewać będziemy „nic się nie stało, Polacy nic się nie stało!”. 
W tym przypadku uważam, że szkoda czasu na analizę sprawdzalności, która jest oczywista.


4. USA-wizy  Data publikacji: 17.02.2014

To żartobliwie napisany post, w którym przewidywałem, że jeszcze coś (w sprawie wiz) w tym półroczu drgnie. Miałem tu na myśli ostatnią wizytę w Polsce Pana Obamy, do którego nasz Prezydent nie miał śmiałości szepnąć na ucho ‘’Stary, a te niewygodne dla nas wizy…” na co (gdyby doszło do takiej rozmowy) Pan o oliwnej skórze „Ale co?’’ – „No jak co?” (zapytałby nasz Bronek) „JAJCO” – odpowiedziałby z pewnością  Obama. Więc również się nie myliłem co do wiz. Przyjdzie nam jeszcze DŁUGOOO czekać  na ich zniesienie.


     5.Ukraina - cz. II  Data publikacji: 09.03.2014
Ponieważ post był krótki, pozwoliłem sobie na przytoczenie całej jego treści:

W miesiącu marcu nie przewiduję dużego zagrożenia dla Ukrainy ze strony Rosji, prócz idiotycznej zabawy - kto za Rosją, a kto nie. Bardziej ostrzegałbym przed miesiącem kwietniem. To właśnie w tym miesiącu może dojść do wprowadzenia na Ukrainie stanu wyjątkowego (wojennego). Ukraińcy zostaną oszukani i pozbawieni sporej części terytorium kraju. Pomimo prób złagodzenia konfliktu przez pozostałe kraje, Ukraina w maju, nie będzie jeszcze pewna swojego losu.
Niestety nie ma takiej możliwości aby zażegnać w przeciągu dwóch, czy trzech miesięcy spór wywołany przez Rosję. Jeżeli przez najbliższych siedem miesięcy (czyli do listopada) nikt nie znajdzie skutecznego antidotum na powstrzymanie tej bezsensownej agresji to Ukrainę… i nie tylko ją, czeka wojna.
Cała ta sytuacja przypomina mi płód, który rozwijać się może przez dziewięć miesięcy. Jeżeli nikt w odpowiednim czasie nie dokona aborcji to narodzi się „Antychryst”, którego ojcem chrzestnym będzie Putin.

W marcu faktycznie nie było dużego zagrożenia ze strony Rosji. Natomiast w kwietniu, tak jak przewidziałem Ukraina została oszukana ze strony Rosji i zielone ludziki sukcesywnie zajmowały tereny Ukrainy. Odnosząc się do swoich wcześniejszych wizji martwię się tym, że do dnia dzisiejszego losy Ukraińców są niepewne, a świat przygląda się temu biernie mówiąc czasami, że to naruszenie suwerenności Ukrainy. Życzyłbym sobie oraz Państwu, aby moje przewidywania w tym poście nie znalazły pokrycia w rzeczywistości… w tym przypadku chciałbym się mylić.


6. Putin-cz.II  Data publikacji: 03.06.2014

W tym poście pisałem między innymi, że naród rosyjski przejrzy na oczy i zobaczy do czego prowadzi Putin. Podkreśliłem również, że społeczeństwo rosyjskie zacznie dzielić się na dwie części – tych, którzy są zwolennikami Putina i tych, którzy potępiają jego poczynania względem Ukrainy . W dniu 21.09.2014 W Moskwie odbył się „marsz pokoju”. W demonstracji przeciwko wojskowej agresji Rosji na Ukrainie wzięło udział (według różnych źródeł) od kilku do nawet 26 tysięcy osób. W pobliżu „marszu pokoju” można było zauważyć także młodych ludzi z flagami separatystycznych regionów Ukrainy i plakatem głoszącym hasło „Marsz pokoju - marszem zdrajców”.
W tym przypadku również miałem rację. Choć zaznaczyć należy, że pierwsza demonstracja Rosjan przeciwko agresji została stłumiona.  Bardzo ważna część tego postu brzmi następująco:
Czy sam w chwili obecnej jest gotowy wywołać wojnę? Stanowczo mówię, że NIE. Putin w chwili obecnej nie jest gotowy do wojny, ale ten stan nie będzie trwał wiecznie, ponieważ za kilka miesięcy będzie on bardziej zdecydowany do takiego posunięcia

Ponieważ Putin nie był gotowy do wojny, stosował on tylko nieczyste sztuczki, które odwlekały wszystko w czasie. Tym samym dając chwilę oddechy potrzebną do zebrania sił i dozbrojenie armii rosyjskiej. Gdybym w dniu dzisiejszym pisał ten post, z pewnością napisałbym, że Putin jest już gotowy do wojny.


7. Korwin Mikke. Data publikacji: 03.06.2014

W przypadku tego Pana nie trzeba być ani wizjonerem, ani jasnowidzem aby przewidzieć jego przyszłość jako polityka. Wystarczy tylko spojrzeć  na zdjęcie i początkująca wróżka po dwudniowym  kursie tarota dokładnie określi jegomościa. Myślę, że zdjęcie Pana Korwina powinno znajdować się w podręcznikach na pierwszym roku studiów psychologii oraz na każdych warsztatach z dziedziny ezoteryki i wiedzy tajemnej. Krótko, zwięźle i na temat… pisałem, że wybrany został niepoważny polityk i niepoważnie nas Polaków będzie reprezentować - co już udowodnił w krótkim czasie.



8. Patologia w Rządzie Donalda Tuska. Data publikacji: 15.06.2014

W tym poście przytoczyłem moje przepowiednie z 2012 roku, a dokładnie z wróżb andrzejkowych w Malinowym ogrodzie (Gdańsk). Zacytuję część postu :
zbliża się koniec rządów Donalda Tuska. Choć on sam ma nadzieje, że przeczeka kolejne dwa miesiące (lipiec, sierpień) i afera podsłuchowa na czele z Belką przycichnie.
Dokładnie koniec rządów Tuska dobiegł końca po kilku dniach od publikacji mojego postu. Panowie z PSL podali do wiadomości, że dają czas do końca wakacji na wyjaśnienie dowodów afery podsłuchowej. Faktycznie, Tusk przeczekał dwa miesiące i unikał nawet publicznych wypowiedzi (zaszył się gdzieś. Dalej napisałem:
Powracając do premiera Tuska - jego poważniejsze kłopoty zaczynają się już od lipca, kiedy sytuacja w jego otoczeniu stanie się napięta i dochodzić może do zbyt wylewnych (złych) emocji z jego strony. Sam Tusk poczuje się oszukany i to właśnie będzie przyczyną jego gniewu i braku panowania nad emocjami. Miesiąc sierpień nie wnosi żadnych korzystnych zmian. Wręcz przeciwnie. Przyjdzie mu zapłacić za wcześniejszy miesiąc, a wiec co zasieje w lipcu zbierze w sierpniu. Moim zdaniem zbiory okażą się bardzo złe i surowe dla obecnego   premiera (nie wykluczam dymisji).  

Nie wykluczyłem dymisji, która faktycznie nastąpiła. Ktoś z Państwa stwierdzi, że Tusk nie poniósł żadnych konsekwencji. Otóż nic bardziej mylnego, ale ja tego wyjaśniać w tym momencie nie zamierzam. Przewidziałem, że miesiąc wrzesień przynosi wielkie zwątpienie i koniec pewnych nieczystych wpływów. Pewnie zastanawiacie się dlaczego? Pomyślcie sami...



9. Janukowycz.  Data publikacji:  23.02.2014


Ponieważ tego postu nie zobaczycie na moim blogu postanowiłam zacytować go w całości.
Najbliższe plany Wiktora Janukowycza to próba dołączenia do rodziny w przeciągu najbliższych dziesięciu dni, choć jego obecna sytuacja jest krytyczna i nie może on liczyć nawet na wsparcie Rosji. Pisząc ten post zaczynam odbierać tak, jakby jego energia życiowa ulatniała się. W moim odczuciu Janukowycz przy bardzo dużym szczęściu zostanie tylko osądzony, ja odbieram go, jakby już nie istniał (być może intensywnie myśli o samobójstwie). Może nie powinienem pisać o nim, dlatego tak czuje. Oglądając jego ostatni wywiad, widziałem wielki strach w jego oczach, zagubienie i niesamowite uczucie bezradności, pomimo że samemu doprowadził do takiej sytuacji, to z jego ust wyraźnie słychać było wołanie do zachodnich negocjatorów o pomoc. To strasznie przygnębiające, że człowiek człowiekowi taki los potrafi zgotować. Żądza władzy i brak umiaru w krzywdzie ludzkiej, doprowadza do takiego stanu .

Tym razem nie jestem w stanie udowodnić Państwu potwierdzenia swojej wizji, ale postanowiłem oprzeć się na spekulacjach dziennikarzy o śmierci Janukowycza oraz pokazać fragment artykułu, który znalazłem.

TYLKO U NAS
Janukowycz nie żyje? „Jego energii nie ma już na Ziemi”
03.04.2014 aktualizacja: 20:02
Wiktor Janukowycz ma sobowtóra? (fot. TVP)
Wiktor Janukowycz – poszukiwany międzynarodowym listem gończym, ostatnio najbardziej znany zbieg na świecie. Rosyjskie i ukraińskie media od niedawna spekulują, że obalony ukraiński prezydent nie żyje. Mówi się o zawale serca albo zamachu. – Jego energii nie ma już na Ziemi – powiedział jasnowidz Jurij Kozłow.


Proszę zwrócić uwagę na daty publikacji w wiadomościach: TVP INFO 03.04.2014
Ja swój post z taką informacją udostępniałem już w dniu 23.02.2014.
Wszystko wskazuje na to, że Putin pokazywał sobowtóra Janukowycza,  który starał się jak mógł trzymać wirtualną władzę Ukrainy.

Uwaga!
Tego postu, zatytułowanego „Janukowycz” niestety nie znajdziecie Państwo na moim blogu. Znajduje się on na moim fanpage’u na facebooku oraz wpisując w wyszukiwarce  google -Jarosław Krężel - Google+.


10. Podpowiedź dla Tuska. Data publikacji: 21.06.2014

W tym czasie media spekulowały nad tym, kto zlecił i wykonał nielegalne nagrania z wcześniej wspomnianej afery. Próbowano nawet wciągnąć wywiad Rosyjski, w celu destabilizacji Państwa Polskiego. Pokrótce przytoczę końcówkę mojego postu:
Ja odpowiedzi znam i mogę tylko podpowiedzieć ułatwiając Panu ciężkie myślenie w tym niekorzystnym czasie dla Pana,że z pewnością za kompromitującymi nagraniami nie stoi żaden obcy wywiad, a już na pewno żadna Rosja. Jest takie bardzo mądre przysłowie: Nosił wilk razy kilka, aż ponieśli i wilka. Ale mądrości ludowe może pojąć tylko ten, kto czuje się POLAKIEM.

Jak Państwo myślicie… czy Donald Tusk czuje się POLAKIEM?

Na zakończenie winien jestem  wyjaśnienia Państwu. Nie wszystko mogę jednoznacznie określić na tym blogu z wiadomych względów. Osobiście i tak wychodzę czasami poza margines pewnej pisowni. Blog kieruje przede wszystkim do tych, którzy potrafią czytać ze zrozumieniem i doszukiwać dwuznaczności. Moje przewidywania na pewno nie trafią do osób jednostronnie ukierunkowanych do życia. Takim osobom proponuję obejrzenie faktów w stacji TVN o godzinie 19. 

sobota, 6 września 2014

Jak żyć szczęśliwie


Czy kiedykolwiek przeliczaliście w latach, miesiącach lub dniach wasze szczęśliwe chwile?
No właśnie… gdyby się tak zastanowić ile w naszym życiu jest tych szczęśliwych momentów to wyszło by na to że znikoma cząstka. Większość naszych chwil to niestety ciągłe zmartwienia, niepokój oraz to, co moim zdaniem najgorsze – strach… występujący pod wieloma postaciami.
Boimy się kiedy jesteśmy mali, boimy się kiedy jesteśmy dorośli i boimy się kiedy jesteśmy już starzy. To w zasadzie jedyne uczucie, które towarzyszy nam przez całe życie. To właśnie przez to uczucie jesteśmy w większości naszego życia nieszczęśliwi. Teraz proszę się zastanowić, czy możemy definitywnie pozbyć się strachu? Otóż nie. Nigdy do końca nie wyzbędziemy się tego dziadostwa, ponieważ nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w którym momencie się ujawni. Strach przeważnie działa z zaskoczenia. Ale moim zdaniem najgorsze jest to, że w większości przypadków to człowiek człowiekowi funduje to nieszczęsne uczucie. Skoro już wyjaśniliśmy sobie, że raz na zawsze się go nie pozbędziemy, to przynajmniej nauczmy się z nim żyć w taki sposób, aby go ignorować… a to moim zdaniem jest możliwe.
1.      Przede wszystkim nigdy nie pozwólcie aby to uczucie sparaliżowało Wasze życie. W przeciwnym wypadku nie będziecie w stanie znaleźć rozsądnego rozwiązania. Nawet w dramatycznej sytuacji musicie być odważni i myśleć logicznie… oczywiście w granicach zdrowego rozsądku.
2.      Powinniście wiedzieć, że to co wygląda dziś czarno, jutro wyglądać będzie zupełnie inaczej. Czasami zdajcie się na czas, który poniekąd sam może rozwiązać Wasz problem.
3.      Nawet kiedy tracicie prace i tym samym źródło utrzymania, to zawsze możecie znaleźć chwilowe zajęcie, które pozwoli Wam przetrwać złe tygodnie lub miesiące, aż do czasu znalezienia odpowiedniej posady.
Dzięki odwadze będziecie w stanie wyjść z najgorszych opresji i poradzić sobie z każdym problemem. To odwaga i Wasza silna wola w dążeniu do realizacji przynieść może zadowolenie z osiągnięcia wymierzonych celów, dzięki którym będziecie szczęśliwi.
Ci wszyscy, którzy z natury są sceptycznie nastawieni do życia nie potrafią cieszyć się z sukcesów innych oraz swoich. Sceptykom żyje się ciężko ponieważ we wszystkim widzą niepowodzenie. A skąd bierze się zrodzone w umyśle niepowodzenie? Ono bierze się ze strachu. To on wprowadza niepokój, zwątpienie, niepewność i z góry przesądzoną przegraną.
Aby być szczęśliwym człowiekiem nie wystarczy tylko dbać o samego siebie, bo takie zachowanie podchodzi już pod narcyzm. Czasami trzeba zatroszczyć się o innych. Być może tych, którzy potrzebują takiej pomocy. Wtedy odczujecie pewne zadowolenie, które nazywa się szczęściem. Ci wszyscy, którzy uśmiechają się do innych… oczywiście mam tu na myśli szczery uśmiech pochodzący z wnętrza człowieka, to właśnie im żyje się o wiele lepiej. Takie osoby są z natury przychylnie nastawione do życia, co powoduje zwiększenie się ilości szczęśliwych chwil w ich życiorysie.

Nie przejmujcie się kochani na zapas. To Wam w niczym nie pomoże, a tylko sparaliżuje Wasz umysł. Stopniowo rozwiązujcie swoje problemy i wytrwale dążcie do celu. Tylko aktywność przynosi zadowolenie. Osobom leniwym i bez wiary stanowczo mówię STOP. Obudźcie się bo prześpicie swoje życie i nic nie osiągniecie, oprócz pogłębienia się Waszej bezradności. Żyjcie tak, aby dawać szczęście innym, a otrzymacie trzykrotnie więcej.

wtorek, 2 września 2014

Polska - Rosja



W chwili obecnej wyraźnie zmienia się stosunek Rosji do Polski. Oczywiście w niekorzystnym dla Polski stopniu.
Niestety, to że będzie taktyczna próba wywołania konfliktu przez Rosję nie ulega wątpliwości. Czasowo nastąpi ona maksymalnie do dwóch miesięcy. Tym bardziej, że jedna już została zrealizowana (odmowa przelotu nad Polską ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu).
Obecnym zadaniem Pana Siergieja Szojgu jest zapewnienie niektórych państw sąsiadujących z Polską o dobrych stosunkach z Rosją oraz poniekąd narzucenie swoich żądań, co jak widać skutecznie przynosi pozytywne zmiany dla Rosji. Mam tu na myśli takie kraje jak: Słowacja, Francja, Czechy, Węgry oraz Niemcy, którzy jeszcze nie opowiedzieli się konkretnie komu tak naprawdę kibicują.
Cała ta  sytuacja powoli zaczyna wymykać się spod kontroli wielkim tego świata. Co w konsekwencji doprowadza do znaczącej przewagi Putina. W poście zatytułowanym „Putin cz.II” uprzedzałem o najgorszym scenariuszu Putina jaki ja osobiście przewiduję – „Ja przewiduję, że (najgorszym) planem przywódcy Rosji jest uśpienie pozostałych krajów przez okres siedmiu miesięcy i wtedy, kiedy emocje opadną, może  on oszukać wszystkich i sięgnąć po dramatyczne w skutkach rozwiązanie.”. W moim przekonaniu tak się właśnie dzieje. Rosji udaje się dzielić Europę na drobne kawałki, pozbywając się tym samym jakichkolwiek przeszkód w dalszych działaniach. Kilka miesięcy temu Angela Merkel powiedziała, że Putin stracił kontakt z rzeczywistością. Ja stwierdzam, że to przywódcy państw unijnych oraz prezydent Obama stracili kontakt z rzeczywistością… i niestety, ale Putin jest zawsze o dwa kroki przed nimi. To on rozdaje karty, które sam oznaczył niczym najlepszy oszust. Jak się już Państwo domyślacie to z oszustem nie zasiada się do stołu, bo kto widział żeby z nim wygrać.

Jeszcze istnieje szansa na powstrzymanie tego walca zagłady, którego za sterami zasiada Putin. Jeszcze nie jest za późno. Rosja jeszcze nie jest gotowa do wojny, ale z pewnością będzie… i na 100% dopuści się jej, czego w przyszłości będzie gorzko żałować.

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...