niedziela, 1 grudnia 2013

Uroki Miłosne - osobiście odradzam




Każdy z nas w swoim życiu przeżył zawód miłosny, był zakochany lub zauroczony daną osobą. Kiedy zostajemy odtrąceni nasz mały świat przestaje istnieć,  szukamy przeróżnych rozwiązań które w jednej chwili odmienią naszą dramatyczną sytuację. Ponieważ nie jesteśmy w takim stanie racjonalnie myśleć, to często sięgamy jako ostatnią deskę ratunku po uroki miłosne. Nie wysilając się zbytnio, szybko znajdziemy internetową szamankę która specjalizuje się w tej dziedzinie. Z pewnością odczyni ona specjalny rytuał siejąc nie tylko ciemnogród w waszym umyśle ale i sprytnie zasieje wiatr w waszym portfelu. No w końcu musicie sobie zdawać sprawę że macie do czynienia z prawdziwą szamanką. Jak zwykle on nie powróci, a Wy, drogie Panie i tak musicie wypłakać co swoje i przeżyć ciężkie chwile (taki los). Osobiście uważam że jeżeli ktoś kogoś nie kocha lub nie czuje do drugiej strony totalnie nic , to nie próbujmy nikogo przywiązywać do siebie na siłę, bo to może w przyszłości przynieść niepożądany skutek. Zawsze swoim klientkom w takim przypadku zadaje pytanie: „Gdyby role się odwróciły i to Pani mężczyzna próbowałby usilnie zatrzymać Panią przy sobie, a Pani do niego nic nie czuje. To jak Pani czułaby się w danej chwili?”
Praktycznie zawsze słyszę odpowiedz „No tak , Ma Pan racje i po chwili ale on…” itd.  
Spotykam się bardzo często z przypadkami gdzie z przyczyny pojawienia się w związku trzeciej osoby małżeństwo rozpada się. W takim przypadku sprawdzam czy istnieje szansa na poskładanie tego związku, jeżeli widzę nawet malutką  nadzieję , namawiam daną osobę do podjęcia walki o ten związek, ale walki duchowej, modlitwy, rozmowy, cierpliwości i wyrozumiałości. Wiara oraz modlitwa to jedyne skuteczne antidotum w takich sytuacjach. Sam proces rzucenia na kogoś uroku miłosnego lub zlecenie jego, kojarzy mi się ze zniewoleniem drugiej osoby, zniewoleniem które działa jak bumerang a więc wcześniej czy później powróci do nas samych. Osoby cierpiące z przyczyny nieodwzajemnionej miłości, muszą przeżyć ją same, szukając pomocy wśród rodziny, przyjaciół, a nawet terapeutów, ale z pewnością nie powinny szukać pomocy u samozwańczych czarownic i szamanek , które poza waszymi pieniędzmi nie widzą waszego stanu emocjonalnego. Na przyszłość pamiętajcie i uświadomcie sobie jedno - nic nie trwa wiecznie, Wasze zmartwienia również. One w końcu kiedyś miną i nastanie taki czas kiedy z danej platonicznej miłości będziecie się śmiały i powiecie sobie jaka ja „kiedyś byłam głupia”.
I jeszcze jedno… Może z danym mężczyzną nie byłybyście w przyszłości szczęśliwe więc nie ma tego złego co na dobre nie wyszło. Bóg ma zawsze jakieś plany związane z nami...

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...