sobota, 27 czerwca 2015

Definicja Miłości


Jaka jest definicja miłości? Nie ma żadnej ponieważ miłość albo istnieje albo jej nie ma. Wszyscy ci, którzy twierdzą, że kochają muszą a nawet powinni udowodnić swoją lojalność względem drugiego człowieka w celu potwierdzenia prawdomównosci. Bardzo łatwo i w sposób wyrafinowany przychodzi z wielką łatwością niektórym słowo" kocham", które po kilku dniach lub tygodniach zamienia się tylko i wyłącznie w puste słowo. Niektórzy przywykli wręcz do wypowiadania takich słów w celu tylko i wyłącznie omamienia drugiej osoby. Choć zdażają sie takie wypadki, w których pewne osoby wierzą w tego typu zapewnienia i to zdaża się dość bardzo często. Osobiscie zastanawiałem się czym faktycznie jest to uczucie zwane przez ludzi miłością? Po wielu latach obserwacji jak również doświadczenia z pracy z ludźmi coraz częściej dochodzę do wniosku, że jest to w 97% tylko pewnego rodzaju zauroczenie, które przypomina miłość, a które z miłościa nie ma nic wspólnego. Dlaczego tak uważam? Chćby dlatego, że kochając drugiego człowieka nie będziemy w stanie ubliżać mu lub gardzić jego osobą, bo jak logicznie można wytłumaczyć, że kogoś kochamy i ubliżamy tej osobie. Bo jak logicznie wytłumaczyć, że kochamy ale zdradzamy z innymi. I w końcu jak logicznie wytłumaczyć, że kogoś kochamy ale tylko na chwilę? Takie właśnie perypetie dotykają nas wszystkich, bez względu na rasę, płeć i status społeczny. Myślę, że powinniście sobie Państwo uświadomić, że albo kochacie daną osobę, albo tylko chwilowo jesteście pod wrażeniem tej osoby... ale z pewnością nie wolno Wam wypowiadać słowa "kocham", bo to jest bardzo zobowiązujące słowo, przed którym nie ma już nic bardziej przekonywującego.
Tak jak wcześniej wspominałem dla pewnych osób słowo "kocham" jest tylko słowem, do którego już tak przywykl,i jak przeciętny polityk do składania obietnic swoim wyborcom. Dla niektórych z Państwa (mam na myśli tych z wysokimi moralami i sztywnym kręgosłupem) słowo kocham jest czymś bardzo ważnym i niepodlegającym ani dyskusji ani podważeniu tego słowa. Bądźcie świadomi przyszłości słów, które wypowiadacie oraz zachowajcie czujność przed oszustami i oszustkami, którym słowo kocham przychodzi z taką łatwością jak przeciętnemu Kowalskiemu wypicie porannej kawy. Bądźcie ostrożni i nie wypowiadajcie słów, których sami nie jesteście w stanie zrozumieć. W swojej wieloletniej praktyce spotykałem osoby, które tak mocno kochały, że po odejściu ukochanej osoby nigdy nie zwiazały się z nikim innym i to można określić mianem prawdziwej miłości. Miłość jest tylko jedna i nie należy dzielić jej na części i zastanawiać się nad jej istnieniem. Miłość albo jest, albo jej poprostu nie ma.

sobota, 20 czerwca 2015

Sprawdzalność- moich przepowiedni cz.III



Dziś wiemy już, że Pani Beata Szydło będzie nowym premierem i myślę, że to bardzo dobre posunięcie ze strony PiSu. Jak już wcześniej Państwa informowałem o swojej wizji w dniu 30 października 2014 roku w poście zatytułowanym "Jarosław Kaczyńsk" - Pan Jarosław przechodzi (delikatnie mówiąc) w stan spoczynku. Oczywiście mam tu na myśli karierę polityczną. Powiem krótko - praktycznie jest on już jedną nogą poza sceną polityki, o czym przekonamy się na początku przyszłego roku.

Po raz kolejny udawadniam swoją skuteczność w przepowiadaniu przyszłości. Jak już zdążyli Państwo zauważyć, Jarosław Kaczyński od początku 2015 roku był mało aktywnym politykiem, który małymi krokami opuszczał pierwszoplanową rolę w PiSie. Obecnie będziemy mieć nowego prezydenta oraz nową premier z tego samego ugrupowania. Sam Kaczyński zagrać może pierwsze skrzypce z drugiego szeregu. Jeszcze pozostaje on prezesem PiSu, ale to tylko kwestia czasu, kiedy i tu przyjdzie mu rozstać się z tak zaszczytnym stanowiskiem.


wtorek, 16 czerwca 2015

Polak myśli?



Polak to jeden z najbardziej zdolnych obywateli Ziemi. Jako jeden z nielicznych, o ile, jako nie jedyny, potrafi w błyskawicznym tempie zmienić swój zawód, poglądy, zainteresowania i miejsce zamieszkania. Jesteśmy urodzonymi maszynami, którymi można sterować, manipulować i wpuszczać w maliny. Mówi się potocznie, że chytry jesteś jak żyd, ale to określenie bardziej pasuje do nas Polaków z prostego względu. To my, Polacy, jesteśmy najbardziej zachłannym narodem, którego za marne dolary, złotówki i euro inni obywatele zmieniają i kształtują według swoich potrzeb. Sprzedajemy się sami i sprzedajemy naszych bliskich, rodziny, ziemie i przyszłość naszych dzieci, nie licząc się z późniejszymi konsekwencjami. Dla 98% społeczeństwa polskiego liczy się tylko chwila, okazja i jedna ważna myśl - Nie będę frajerem, jak ja nie wezmę w tym udziału to zrobi to ktoś inny i zarobi. Tak właśnie tępi i pazerni ludzie podchodzą do życia mając tylko bardzo wąskie spojrzenie na przyszłość.
 Ponieważ często słuchamy i wzorujemy się na innych nie mając własnego zdania, to i często wpadamy w system manipulowania nami, który z czasem robi z nas nie tylko tresowane umysły, ale robi też tresowane lwy. I co z tego, że głośno ryczymy, że jesteśmy groźni skoro chodzimy tylko w klatkach a nasz wybieg, jako teren z każdym dniem traci swój metraż. Z dnia na dzień stajemy się niewolnikami na własnej ziemi, aż ktoś wpadnie na genialny pomysł i stworzy nam w naszym kraju rezerwat jak niegdyś stworzono Indianom. Dlaczego nasze społeczeństwo jest tak beznadziejnie naiwne? Ponieważ wierzymy kłamcom i krętaczom, wyrafinowanym politykom i wszystkim tym, którzy karmią się Waszym kosztem. Tylko w naszym kraju wygrywa kłamstwo i cwaniactwo, ludzie uczciwi, mówiący prawdę nie mają żadnych szans wśród pozostałej grupy społecznej. Wręcz przeciwnie są oni dyskryminowani i uważa się ich za odmieńców, dlaczego? Ponieważ nie idą ramię w ramię z resztą bezmyślnego stada i to jest już powód do braku akceptacji takich osób. Żaden uczciwy polityk, urzędnik, policjant czy też prokurator nie znajdzie akceptacji wśród pozostałej grupy ciemnego stada. Wcześniej czy później, zostanie on wydalony z tej nietykalnej grupy lub oskarżony o coś, czego nie zrobił. Tylko Polak przebywający za granicami kraju, doi i przerabia drugiego Polaka, który wyjechał za chlebem. Nie pomożemy, jeśli nie zobaczymy korzyści w postaci pieniędzy a jeśli nie będziemy mogli zarobić na innym to z przyjemnością i wielkim uśmiechem na twarzy podłożymy swojego brudnego kulosa… A co! Niech się przewróci! A jak będzie wstawał to sprzedamy mu jeszcze kopa, oby tylko nie zobaczył, kto go kopie. Z takiego właśnie większość Polaków założenia wychodzi - nie pomożemy, ale zaszkodzić zawsze możemy… i to będzie kolejny powód do naszej satysfakcji!
Nie interesujemy się naprawdę ważnymi sprawami, ponieważ one nas przerastają mamy umysł przystosowany tylko do tego, do czego przystosowali nas wykwalifikowani treserzy, czyli do myślenia o dniu dzisiejszym i czasami dniu jutrzejszym. Mało kto na dzień dzisiejszy myśli o przyszłości tego kraju i o tym, w jaki sposób przyjdzie nam żyć w Polsce za 20 lat. Największym uznaniem społeczeństwa, cieszą się kłamcy i oszuści, ponieważ karmią nas tym, czym chcemy być karmieni, a więc bajkami o Tymie i Tumie, poklepując nas po ramieniu od czasu do czasu, wpajając nam swoją beznadziejną historię nierealnej wizji. Nie obrażając mądrości społeczeństwa Polskiego i tym samym swojej mądrości zadałem sobie kiedyś pytanie, na które do dnia dzisiejszego nie potrafię odpowiedzieć - Dlaczego niektóre osoby, powiedzmy sobie konkretnie – politycy, dziennikarze, sędziowie i osoby drugiego planu, masowo zmieniali swoje nazwiska oraz starannie zacierali ślady pochodzenia? Czyżby wstydzili się swoich korzeni? Jaki cel wyznaczali sobie takim zachowaniem? Co było powodem podeptania przez nich własnego pochodzenia i tym samym zdradzenia matki ojczyzny? A może to tylko aktorzy w chwilowych szatach polskiej flagi? Może to trupa wędrownych komediantów z Tel Awiw-Jafa, która szykuje nam przedstawienie zat. „Skrzypek na dachu”… O! Przepraszam to przedstawienie już było na przełomie lat 80/90, teraz ta sama trupa szykuje spektakl pod tytułem „Nasz komornik na twojej posesji cz. I”.  Części II pewnie już nie będą musieli przedstawiać z powodu braku środków finansowych polskiego widza i pozostanie trupie komediantów tylko efektowne ściągnięcie maski, co w zasadzie już się zaczyna dziać. Chciałbym teraz skierować pytanie do prawdziwego społeczeństwa Polskiego: Czy my, Polacy powinniśmy wierzyć tym, którzy zmieniają nazwiska i wyrzekają się swojego pochodzenia? Jeśli powinniśmy im wierzyć, to czy tacy ludzie nie wyrzekną się niebawem nas, Polaków? Bo w końcu, kim my jesteśmy dla tej grupy? Jaką wartość przedstawiamy dla nich? Skoro przed nami ukrywają swoją prawdziwą twarz, to, po co to robią?
Myślę, że ten, kto ukrywa prawdę, ma ku temu powód. Jaki więc my mamy powód by wierzyć temu, kto ukrywa prawdę?

środa, 10 czerwca 2015

The End


W poście "rok 2015 Polska cz.I" opublikowanym w dniu 17 stycznia napisałem:

Sytuacja w naszym kraju nie zapowiada się optymistycznie. Czekają nas, Polaków bardzo duże zmiany, między innymi w polityce. Nie boję się użyć takiego stwierdzenia, że staniemy nad przepaścią, w której uczestniczyć będą dwa rodzaje społeczeństwa (ci, którzy mają dostatecznie zapewnione dochody i świetlistą przyszłość oraz ci, którzy ledwo wiążą koniec z końcem i którym los ich rodzin nie pozostaje obojętny). Poszukiwanie w tym przypadku dialogu pomiędzy tymi grupami społeczeństwa nie przyniesie żadnego porozumienia, a jeśli nawet miałoby przynieść to tylko krótkotrwały dwumiesięczny efekt joja, który po nabraniu rozmachu będzie nie do zatrzymania.

Ta niestety przepaść dopiero się zaczyna. To moim zdaniem początek końca obecnego rządu oraz Pani Premier Kopacz. Sama dymisja premierów, wicepremierów oraz Marszałka Sejmu Sikorskiego, jest conajmniej bez sensu z prostej przyczyny - ten lifting, który przewidywałem w 2014 roku nie wnosi żadnych zmian dla przeciętnego Polaka. Jest on jedynie rozpaczliwym posunięciem ze strony Pani Premier i nic poza tym. W dalszej części "rok 2015 Polska cz.I" przepowiadałem:
A wszystko to za sprawą kobiety, która będzie chciała zyskać tylko na czasie (podkreślam - tylko na czasie), bo osobiście doprowadzić może ona do zaostrzenia konfliktu i nieodwracalnych skutków. Odnoszę wrażenie, że obecna Pani Premier jest daltonistką i widzi tylko te kolory, które pozostawił jej w zapiskach Donald Tusk. Angela Merkel również zauważyła tą przypadłość, ponieważ kierować musiała Panią Kopacz na czerwony dywan, (pewnie utkany na Kremlu) więc może dlatego nasza „żelazna dama” nie mogła złapać równowagi na nim. Oby w tym roku Pani z mocniejszą głową (Angela) nie prowadziła naszej Pani Premier tak samo jak podczas pierwszej wizyty w Niemczech.
Pani Kopacz nie jest i nie będzie dobrą Panią Premier z bardzo prostych powodów. Jedynym jej założeniem jest spełnienie obietnic, które złożył Tusk i na pewno nie mam na myśli obietnic składanym wyborcom. Do 2016 roku zadaniem Platformy Obywatelskiej jest tylko i wyłącznie postawienie kropki nad i, która z pewnością nie będzie służyć interesom naszego kraju.
Nie przewiduję długiej kariery obecnej Pani Premier. Dotkliwe potknięcie spotka ją już w marcu. Pomimo tego faktu, że może ona urobić górników, to i tak będzie tylko chciała zyskać dwa miesiące spokoju. Gdybyście Państwo zadali mi pytanie czy zaufałbym Pani Premier, odpowiedziałbym z dużym przekonaniem - NIE.
Miesiąca kwietnia postanowiłem w żaden sposób nie komentować. Mogę tylko powiedzieć, że jest on bardzo niekorzystny, a jego wpływy odczuwać będziemy jeszcze w maju.

To jest definitywny koniec Platformy Obywatelskiej, nie wspominając już o burakach z PSL, których w jednym z postów określiłem mianem kleszczy... których w tym roku jak na złość przybyło. Tak jak przepowiedziałem 17 stycznia tego roku, że nie przewiduję długiej kariery Pani Kopacz, tak swoje słowo podtrzymuje i z upływem miesięcy jeszcze bardziej nie wierzę tej kobiecie, a jej pracę oceniam jako beznadziejną!

Czy obecnie jest jakaś szansa na uratowanie wizerunku Pani Premier? Myślę, że jest ale znając chytrość tego rzadu w wynagradzaniu przeciętnego zjadacza chleba (takiego jak ja) to powiem bez pardonu, jak to mówił Smoleń do Laskowika, że ni ma cudów dla Pani Kopacz... ale gdyby mi odpowiednio zapłaciła to czemu nie :-) może i bym pomógł. Skoro tyle milionów rozdaje się na lewo i prawo, to co znaczy jeden marny milionik dla takiego jak ja. Jak to mówią chłopaki z drugich stron szeregu - interes to interes.

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...