Alaksandr Łukaszenka, próbuje przypodobać się Putinowi, który wystawia go obecnie jako pozoranta, sprawdzając reakcję Polski i NATO. Moim zdaniem Łukaszenka, jest tak pogubiony, że nie dostrzega daleko idących konsekwencji własnego bezpieczeństwa.
Sam stosunek Białorusi, czyli Łukaszenki do Polski, nie jest na chwilę obecną aż taki zły. Wsadzaliśmy nosa w nie swoje sprawy i mamy obecnie tego skutki, które nie powinny na chwilę obecną spowodować zaostrzenia konfliktu między naszymi krajami. Gorzej zapowiada się w przyszłości, która nie ukazuje optymistycznych doniesień a konflikt między Białorusią a Polską, stanie się faktem.
Alaksandr Łukaszenka, nie od dziś jest pewnym kanałem pomiędzy wschodem a zachodem. Uważam, że śp. Andrzej Lepper, miał wiele informacji z tego Białoruskiego źródła, które informowało o aferach korupcyjnych pewnych polityków z Wiejskiej. Oczywiście, że te wszystkie informacje przychodziły z Rosji a sam Łukaszenka, pełnił jedynie rolę przekazu.
Teraz trochę złych wiadomości o, których mówię od wielu lat swoim rozmówcą, ale głoszę to publicznie po raz pierwszy. Rosja wtargnie do Polski i nie jest to aż tak odległy czas jak się Państwu może wydawać. NATO, jeszcze istnieje, choć czas jest już policzony o czym informowałem Państwa 15 lipca 2016 roku w poście Turcja- zamach stanu.
Historia lubi się często powtarzać a Polacy, stają się mądrzejsi zwykle po szkodzie.
Obecne ruchy wojska na wschodnie poligony, powinny jasno dać Państwu przekaz z powagi obecnej sytuacji. Moim zdaniem nie dostrzegam, żeby z tego dziwnego konfliktu wywiązała się wojna. Jestem dobrej nadziei na chwilę obecną, ale boję się o najbliższą przyszłość.
