niedziela, 22 lutego 2015

Janusz Palikot - przegrany?


Postanowiłem po raz kolejny napisać kilka słów o barwnym polityku, jakim jest Janusz Palikot.
Ponieważ  przewidziałem pojawienie się jego partii (jako nowej), która zrobi sporo zamieszania w polityce i dostanie się do Sejmu… przewidziałem również to że, powinien zadbać o stosunki rodzinne, bo inaczej grozi mu osamotnienie, to grzechem byłoby nie napisać o jego przyszłości. Jednak zanim to zrobię, muszę powiedzieć jaki Janusz Palikot popełnił błąd, który to z góry przekreślił jego karierę polityczną. 
Otóż zadam tylko Państwu jedno pytanie: Czy ktoś z Państwa widział kogokolwiek walczącego z krzyżem i czy komuś udało się wygrać taką walkę?
Niestety, ale Pan Palikot na początku swojego triumfu zabrał się w Sejmie za zlikwidowanie wiszącego krzyża, a nie za pracę nad ustawami. Tu popełnił jeden z największych błędów w swoim życiu.
Teraz sprawdźmy czy istnieje jakakolwiek szansa odkupienia winy Palikota.

Przynajmniej dwa miesiące wcześniej (przed odejściem pierwszego członka klubu) Palikot przeczuwał, że w jego ugrupowaniu zaczyna się robić nieciekawie. Pewność siebie i pycha nie pozwoliły mu na podjęcie stosownych kroków, aby wzmocnić morale w swoim ugrupowaniu. Dokładnie pięć miesięcy trwało podbieranie z Ruchu Palikota jego kolegów. Przeświadczeni w tym, że zbliża się koniec Palikota opuścili tonący statek przed zarozumiałym kapitanem. Czy Janusz Palikot w przyszłości odbuduje swój wizerunek i odniesie ponownie sukces polityczny? Ja go jeszcze nie przekreślam i podpowiem Panu Palikotowi, że powinien korzystać tylko z Polskich Magów .

czwartek, 19 lutego 2015

Bronisław Komorowski-Hipokryzja


Czyżby widmo zagrożenia wojny dla naszego kraju minęło? Według Bronisława Komorowskiego wygląda na to, że tak. Sądząc po jego ostatnich wypowiedziach w istniejącym już wyścigu do fotela lub żyrandola, można domniemywać, że Komorowski nie widzi żadnego zagrożenia dla Polski. Jak większość polityków, cierpi on na swoistą amnezję pamięciowo-zanikową? Czyż nie nasz Bronek w 2014 roku powiedział cyt. Chcesz pokoju szykuj się do wojny. Czyż nie Bronek mówił o dozbrojeniu wojska? Jeżeli według Bronisława Komorowskiego nie istnieje zagrożenie wojną, to faktycznie nie ma sensu straszyć ludzi. Wniosek wysuwa się jeden, telewizja kłamie a wiadomości prowadzą, blade ludziki z katarem Kolumbijskim. Można sądzić, że, Ukraina ma się dobrze a Putin robi tylko przygotowania do tegorocznego prima aprilis, tylko, czym nas poleje, wodą czy może radioaktywnym deszczem?


Obecnie drodzy rogacze liczą się wybory, co będzie w przyszłości to zobaczymy. Jak wybuchnie wojna, pokaże wszystkim jak się szybko ewakuować i pokażę również, którą drogą? Ja osobiście zostanę wzniesiony mechanicznie, wy uniesiecie się sami. Teraz liczą się głosy, głosy i jeszcze raz głosy. 

środa, 18 lutego 2015

Lottooooo?


Dziś wyjaśniam niektórym zawiedzonym graczom Lotto, dla czego grając od kilku lat, nie mieli szczęścia w wytypowaniu szczęśliwej szóstki. Bardzo często ludzie zadają mi pytanie czy trafię szóstkę i skoro jestem taki dobry, to powinienem podać numerki, jakie padną w najbliższym losowaniu. Zawsze staram się wytłumaczyć, że nie jestem aż taki dobry, aby znać numery Lotto, dodając dalej, że gdybym znał wspomniane numery, to z pewnością nie rozmawialibyśmy teraz. Otóż moi drodzy, mogę przewidzieć czyny i losy człowieka, mogę przewidzieć pogodę, powiem więcej, mogę przewidzieć nawet, co zrobi Putin i sami możecie to wszystko sprawdzić w moich wcześniejszych postach, czy się myliłem czy nie. Ale muszę się przyznać bez bicia, że, takich magicznych sześciu numerków nie jestem w stanie przewidzieć, próbowałem wiele razy i jedynie dochodziłem do wytypowania czterech cyfr.
Moim skromnym zdaniem sprawa wygląda następująco: Nikt nie będzie w stanie przewidzieć, jakie numery wytypują miliony grających w Lotto. Dodatkowym utrudnieniem jest system, który zbiera wytypowane numery wszystkich grających i samemu starannie wybiera takie, aby nie padła wygrana I stopnia. Nikt nie przewidzi systemu komputerowego. Nawet gdyby ktoś przewidział 6 i ją skreśli, to i tak system wybierze inne numery. Dla tego, komputer musi mieć czas na dobranie numerów i przyjęcie zakładów kończy się w określonym czasie przed losowaniem.
Jeżeli ktoś uważa, że Lotto jest taką czystą grą, to osobiście gratuluje dziecinnej naiwności. Zwróćcie uwagę jak często pojawia się wielka kumulacja, zobaczcie również, kiedy padają wielkie wygrane. Ostatnia wysoka wygrana, czyli aż 30 216 854,10 padła w dniu 07.02.2015 R.

Tak się teraz zastanawiam, że te wielkie kumulacje, pokazują się wtedy, kiedy nasz Rząd przeżywa ciężkie chwile. Zobaczcie, jakie to dziwne zrządzenie losu i jaki los, bywa niesprawiedliwy dla rządzących. Premier Ewa Kopacz szuka pieniędzy dla strajkujących górników i ktoś w Suwałkach w lutym trafia ponad 30 milionów zł. O losie, czemu taka kasa nie wpadła w ręce sprawiedliwych z Wiejskiej. Jeszcze jedno przychodzi mi do głowy, czy wiecie może, jakie dochody Totalizator Sportowy przynosi naszemu biednemu Krajowi? Myślę, że na takie pytanie mógłby odpowiedzieć Mirek Drzewiecki, ten, co to mówił, że to dziki kraj, były Minister Sportu i chyba Rekreacji.

wtorek, 10 lutego 2015

Żartobliwie? A może nie?


Termin wyborów prezydenckich już wybrany, 10 maja, tylko tak się zastanawiam czy nie szkoda pieniędzy podatników na takie wybory? Zresztą, kogo to będzie prezydent, żyrandolu czy Księstwa Warszawskiego, skoro dowództwo Marynarki Wojennej zostało już dawno przeniesione do Warszawki i Warszawka przygotowuje prognozę pogody dla marynarzy, to i wcześniej czy później sprzeda kopalnie a wraz z nimi cały Śląsk. No, bo, po co trzymać kurę (znoszącą czarne jaja) skoro można ugotować tłusty rosół dla kilku właścicieli spółek.


 Rozpoczyna się wyścig do Belwederu, chętnych nie brakuje, nawet jeden pajac, po raz piąty startuje, dzieci narobił mnogo i rządzić chce krajem srogo. Do Putina się przyrównuje, piątej klepki mu chyba brakuje. Chce by się wszyscy go bali, a nie wyśmiewali, lecz prawda rodacy jest taka, że to jest unijna pokraka. Pomimo twojego wieku, to zrozum przedziwny człowieku, że kraj ten, nad przepaścią już stoi i cyrk w cyrku robić, nie przystoi. Po co wybierać znów mamy, skoro już przesądzone. Putin w adopcje wziął Polskę, a Merkel weźmie za żonę. Mamy, więc prezydenta, co zwie się wybrańcem narodu, on nigdy się nie ogląda i idzie tylko do przodu. Co nam ostanie rodacy, w tak pustym bez duszy kraju, zapukać do drzwi Św. Piotra i prosić o wejście do raju? Sprzedali ten kraj, jak Judasz Jezusa, niestety mamona, to wielka pokusa. Wałęsać się przyjdzie większości nam, historia po czasie przypomni się wam. 

niedziela, 8 lutego 2015

Petro Poroszenko-Ukraina



Los Ukrainy nie jest jeszcze przesądzony, Ukraińcy mają nadzieje na powstrzymanie ataków separatystów (zielonych ludzików), czyli na rychłe zawieszenie broni. Ta nadzieja faktycznie pojawia się i to jest dobra wiadomość. Samo zawieszenie broni, nie będzie jednak trwało długo, ponieważ separatyści ponownie zaatakują, tym samym łamiąc ustalone warunki.
W połowie miesiąca lutego (moim zdaniem 15-go) może dojść do zawarcia, pewnej ugody pomiędzy Ukrainą a Rosją. To powinien być korzystny miesiąc dla Petro Poroszenko, gorzej zapowiada się miesiąc marzec, w którym to Ukraina dostaje się pod bardzo złe wpływy. Sami Ukraińcy powinni nie dopuszczać do zamieszek w swoim kraju, które mogą być wywoływane w celu destabilizacji obecnego rządu. Marzec jest bardzo silnym i nieprzewidywalnym miesiącem, najważniejsze dla Petro Poroszenko, by ten, nie dał się wciągnąć w nieczyste sztuczki, inaczej rozpocznie się zmasowany atak ze strony (separatystów).
Petro Poroszenko działa na Putina jak czerwona płachta na byka, ponieważ, pokrzyżował mu chwilowo plany. Postawił czynny opór i doprowadził do ośmieszenia Putina. Swoją postawą, Poroszenko odsłonił światu, prawdziwe oblicze Władimira, udowodnił, że nie należy ufać w jego zapewnienia. W niedługim czasie zobaczymy zmienną twarz Putina, który będzie zapewniał Poroszenko, o dobrych relacjach w stosunku do niego. Tylko wszystko to gra pozorów, bo najchętniej Władek widziałby Poroszenko martwego.

Prezydent Petro Poroszenko, powinien zachować bardzo dużą ostrożność w dalekich podróżach.

czwartek, 5 lutego 2015

Roztropny Schetyna



Pan Schetyna zaczyna zachowywać się bardzo roztropnie i mało dyplomatycznie. Powinien zdawać sobie sprawę z powagi zajmowanego stanowiska i umiejętnie dobierać słowa, swoich przyszłych wystąpień (medialnych). Nie dziwie się, że Donek trzymał Grzecha krótko i w kagańcu, ten zaś teraz, poczuł nad sobą, brak silnej ręki i próbuje zabłysnąć niczym emerytowany iluzjonista w Ciechocinku. Wszyscy znamy historie, tym bardziej II wojny światowej, tylko nikt posiadający troszeczkę oleju w głowie nie będzie próbował podgrzewać gotującej się już wody, tym bardziej, że podgrzewa ją sam minister spraw zagranicznych. Ostatnio mamy chyba swoistego pecha do wypowiedzi w/w ministrów, ot choćby Radzio Sikorski cierpiący na wywoławczy zanik pamięci, można by się zastanawiać, jakie wspólne cechy obaj panowie posiadają. Na pewno Grzechu jak i Radzio cierpią na bardzo rzadką chorobę dyplomatyczną, która występuje tylko w naszym kraju (świerzb języka). Objawy tej dolegliwości mogą być bardzo niekorzystne i w późniejszym czasie, mogą doprowadzić do poważnego konfliktu. Proszę zwrócić uwagę, że tylko my Polacy, jak zawsze wychodzimy przed orkiestrę, o czym już kiedyś pisałem, i jak zwykle krzyczymy i pokazujemy swoje zęby. Tylko, po co? I czy my mamy kogoś za swoimi plecami? Niestety nie, nie mamy i nie będziemy. Jesteśmy największymi głupcami w Europie o ile nie na całej kuli ziemskiej i w kosmosie. Żadne Państwo nie zaczyna tak podskakiwać jak my, a dokładnie nasi rozumni politycy. Może im potrzebna jest wojna, bo nie widzą już na Wiejskiej godnego rywala. Może w akcie odwagi, pojadą do Rosji na obchody zakończenia II wojny światowej. Oczywiście, że żaden z tych odważniaków tam nie pojedzie, nasz król również nie, bo pewnikiem boją się drewnianych jesionek. Reasumując, Pan Schetyna, bardzo wystraszył się Donka, a przed Putinem, co mógłby zrobić?

Coraz częściej dochodzę do wniosku, że my sami szukamy problemów.

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...