poniedziałek, 30 lipca 2018

Mea Culpa



Każdego dnia i w ułamku każdej sekundy na naszej planecie dochodzi do krzywdy, którą człowiek wyrządza drugiemu człowiekowi. Stajemy w obronie niezawisłości sądów, czyli władzy sądowniczej, tylko często zastanawiam się czy warto opowiadać się za ludźmi, którzy wydają napisane wyroki na kolanach pijanego prokuratora? Staramy się osądzać wszystkich, tylko nie osądzamy samych siebie, bo z tym mamy największy problem. Każde stado ma swojego przewodnika, który dominuje swoją błyskotliwością. Źle się dzieje, jeżeli przywódca stada ma problemy emocjonalne, wtedy i stado staje się chore. Nie daj Boże, żeby w takim kręgu wzajemnej adoracji, ktoś rozsądny zabrał głos lub się sprzeciwił. Stado na czele z przywódcą wyklucza takiego delikwenta i próbuje pogrzebać go żywcem. Sądy wydają często a może najczęściej, bardzo niesprawiedliwe wyroki i to samo dotyczy np. chorego stada. Społeczeństwo wydało kiedyś niesłuszny wyrok na mężczyźnie, którego syn został niewinnie osadzony w więzieniu. Ojciec chłopaka krótko po jego zatrzymaniu zmarł z powodu nieradzenia sobie z dokuczliwymi sąsiadami. Rodzina przeżyła horror i musiała znosić każdego dnia wiele pomówień. Kiedy chłopak odzyskał wolność i przywrócono mu dobre imię, żaden z sąsiadów nigdy nie przyznał się do błędu i nie przeprosił za krzywdy wyrządzone rodzinie. Stado okazało się nie tylko chore, ale i też na tyle złośliwe, że doprowadziło do kolejnej tragedii tej rodziny jaką była śmierć ojca chłopaka. Ludzie, często wysługują się innymi w celu dowartościowania się i odwrócenia od siebie uwagi. Najbardziej złośliwymi i skłonnymi do pomówień innych są osoby wierzące w Boga, czyli wszyscy ci, którzy chodzą do kościoła. Od tysięcy lat, nic się nie zmieniło, człowiek jako uczeń Jezusa nie nauczył się do tej pory lojalności i człowieczeństwa. Żyjemy życiem innych ludzi, bo ich życie jest ciekawsze. Obgadujemy innych i zniesławiamy ich, bo boimy się, żeby samemu nie być na językach. Próbujemy przypodobać się innym tylko po to, żeby ich później zniszczyć. Myślimy, że kiedy pójdziemy do kościoła, to stajemy się lepszym sortem i Bóg nam wybaczy małe i te duże winy. Nazywamy się dziećmi Bożymi, ale kiedy ogarnia nas podłość i zazdrość, stajemy się tylko narzędziem Szatana. Tysiące lat nauki o Bogu i dobroci i tysiące lat zmarnowanych przez chorych umysłowo przywódców stada.
Żaden ksiądz nie wyczyści naszego sumienia z grzechu. Sąd skazując winnego, nigdy nie wymaże jego winy. Człowiek nie będzie mógł wykreślić swojego złego postępowania, by pozbyć się grzechu. Nikt na tej planecie nie posiada takiej mocy sprawczej, aby dać 100% rozgrzeszenia drugiemu człowiekowi. Jedynie Sąd Najwyższy przed którym przyjdzie stanąć każdemu, może osądzać sprawiedliwie i skutecznie. Wszyscy musimy pamiętać, że za nasze uczynki, te złe i te dobre, zostaniemy sprawiedliwie osądzeni. Mogę stanąć przed stadem sadzących mnie wilków. Mogę powiedzieć prawdę prosto w oczy, tym których prawda boli. Mogę zachować milczenie, bo milczeniem wyjawię prawdę a ona i tak zostanie odświeżona przed Sądem Najwyższym - Ostatecznym. Żadne ziemskie prawo nigdy nie miało i nie będzie miało wpływu na prawdę, bo ona jest prawdą. Żaden ustrój polityczny i największe stado nigdy nie przetrwa w kłamstwie, jeżeli znajdzie się tylko jeden człowiek głoszący prawdę.
                                                                                               Mea Culpa…..Mea Maxima Culpa.

piątek, 13 lipca 2018

Igor Stachowiak




Śmierć Igora Stachowiaka oraz okoliczności jakie doprowadziły to tej tragedii budzą wiele wątpliwości. Policjanci urządzili sobie bezwzględną zabawę w sprawiedliwego Boga z Pruszkowa, któremu w imię prawa wolno wszystko. Kiedyś mieliśmy bandytów, którzy ściągali haracze i torturowali osoby porwane. Od kilkunastu lat policja przejęła schedę po bandziorach i to oni teraz rządzą, tylko z małą różnicą jakim jest stojące za nimi prawo. Igor Stachowiak również został porwany, bo skoro zabrali Igora żywego a oddali ojcu zwłoki chłopaka, to jak inaczej można powiedzieć. Policja w chwili zatrzymania, jest odpowiedzialna za stan zdrowia zatrzymanego i jego bezpieczeństwo. Ustalenie tożsamości Igora, mogło zostać przeprowadzone, bez konieczności siłowego przymusu przewożenia do komisariatu. System wygląda tak: Sądownictwo, to wielka pardubicka, gdzie na początku wyścigów (sprawy) już wiadomo, który koń wygra. Przegranymi są jak zwykle osoby poszkodowane, które są bardziej ślepe od Temidy. Towarzystwo wzajemnej adoracji, takie jak prokurator i policjant, tylko w 1% mogą siebie obwinić. Pozostałe 99% pozostaje w zmowie milczenia i poufnym zacieraniu śladów przestępstw. Moja ocena tragicznej śmierci Igora jest taka.
1. Igor czuł, że nie powinien jechać na komisariat, takie przeczucia, że za chwilę może wydarzyć się coś złego, miewamy wszyscy.
2. Osobiście obwiniam trzy osoby, za śmierć Igora. Jeden mężczyzna wydający polecenia i dwóch mężczyzn biorących czynny udział w torturach chłopaka.
3. Zarzut przekroczenia uprawnień przez policjantów, to skandaliczny zarzut. Ten który postawił takie zarzuty, chyba nie ma dzieci lub studia kończył za knura.
4. Prokurator ścigał za ujawnienie nagrań z paralizatora, ale zapomniał o przestępstwie, którego dopuścili się policjanci. Prokuratura okazała się nie tylko stronnicza w tej sprawie, ale też brała świadomy udział w zatajeniu tych nagrań.
5. Zbigniew Ziobro, który widział zdjęcia Igora z prosektorium, nie dopatrzył się śladów pobicia w postaci obrzęków, zadrapań i siniaków. Nie widział, bo chłopak nie był z jego rodziny. Panie Ziobro, Igor miał tylko 25 lat i nie widziałeś człowieku żadnych śladów? Jakim cudem widziałeś chłopie ślady złego leczenia przez lekarza twojego ojca? Potwierdza się przysłowie, że punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia.

Teraz sprawiedliwie….
Policja powinna stać na straży bezpieczeństwa i ochrony każdego człowieka. Kiedy Igor został zatrzymany i przewieziony do komisariatu, był już pod opieką i dozorem funkcjonariuszy prawa, którzy złamali, to prawo. Znęcanie się nad Igorem paralizatorem, skutego w kajdanki w policyjnej toalecie, było już przestępstwem, którego dopuścili się policjanci. Igor Stachowiak na 100% żyłby, gdyby nie trafił na komisariat. Przyczyna zgonu została zapisana na kamerze paralizatora i to było gwoździem do trumny. Przeszłość Igora nie powinna w tej sprawie stanowić żadnego znaczenia jak również, to czy chłopak był pod wpływem alkoholu czy innych środków. Policjanci ponoszą pełną odpowiedzialność za śmierć Igora. Przyczyną zgonu nie był upadek z krzesła czy taboretu.
Opinia publiczna może pozytywnie wpłynąć na sprawiedliwy i rzetelny proces. Życzę rodzinie Igora, ogromnego serca i woli walki w ujawnieniu prawdy, choć będzie bardzo ciężko.

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...