poniedziałek, 15 czerwca 2015
środa, 10 czerwca 2015
The End
W poście "rok 2015 Polska cz.I" opublikowanym w dniu 17 stycznia napisałem:
Sytuacja w naszym kraju nie zapowiada się optymistycznie. Czekają nas, Polaków bardzo duże zmiany, między innymi w polityce. Nie boję się użyć takiego stwierdzenia, że staniemy nad przepaścią, w której uczestniczyć będą dwa rodzaje społeczeństwa (ci, którzy mają dostatecznie zapewnione dochody i świetlistą przyszłość oraz ci, którzy ledwo wiążą koniec z końcem i którym los ich rodzin nie pozostaje obojętny). Poszukiwanie w tym przypadku dialogu pomiędzy tymi grupami społeczeństwa nie przyniesie żadnego porozumienia, a jeśli nawet miałoby przynieść to tylko krótkotrwały dwumiesięczny efekt joja, który po nabraniu rozmachu będzie nie do zatrzymania.
Ta niestety przepaść dopiero się zaczyna. To moim zdaniem początek końca obecnego rządu oraz Pani Premier Kopacz. Sama dymisja premierów, wicepremierów oraz Marszałka Sejmu Sikorskiego, jest conajmniej bez sensu z prostej przyczyny - ten lifting, który przewidywałem w 2014 roku nie wnosi żadnych zmian dla przeciętnego Polaka. Jest on jedynie rozpaczliwym posunięciem ze strony Pani Premier i nic poza tym. W dalszej części "rok 2015 Polska cz.I" przepowiadałem:
A wszystko to za sprawą kobiety, która będzie chciała zyskać tylko na czasie (podkreślam - tylko na czasie), bo osobiście doprowadzić może ona do zaostrzenia konfliktu i nieodwracalnych skutków. Odnoszę wrażenie, że obecna Pani Premier jest daltonistką i widzi tylko te kolory, które pozostawił jej w zapiskach Donald Tusk. Angela Merkel również zauważyła tą przypadłość, ponieważ kierować musiała Panią Kopacz na czerwony dywan, (pewnie utkany na Kremlu) więc może dlatego nasza „żelazna dama” nie mogła złapać równowagi na nim. Oby w tym roku Pani z mocniejszą głową (Angela) nie prowadziła naszej Pani Premier tak samo jak podczas pierwszej wizyty w Niemczech.
Pani Kopacz nie jest i nie będzie dobrą Panią Premier z bardzo prostych powodów. Jedynym jej założeniem jest spełnienie obietnic, które złożył Tusk i na pewno nie mam na myśli obietnic składanym wyborcom. Do 2016 roku zadaniem Platformy Obywatelskiej jest tylko i wyłącznie postawienie kropki nad i, która z pewnością nie będzie służyć interesom naszego kraju.
Nie przewiduję długiej kariery obecnej Pani Premier. Dotkliwe potknięcie spotka ją już w marcu. Pomimo tego faktu, że może ona urobić górników, to i tak będzie tylko chciała zyskać dwa miesiące spokoju. Gdybyście Państwo zadali mi pytanie czy zaufałbym Pani Premier, odpowiedziałbym z dużym przekonaniem - NIE.
Miesiąca kwietnia postanowiłem w żaden sposób nie komentować. Mogę tylko powiedzieć, że jest on bardzo niekorzystny, a jego wpływy odczuwać będziemy jeszcze w maju.
To jest definitywny koniec Platformy Obywatelskiej, nie wspominając już o burakach z PSL, których w jednym z postów określiłem mianem kleszczy... których w tym roku jak na złość przybyło. Tak jak przepowiedziałem 17 stycznia tego roku, że nie przewiduję długiej kariery Pani Kopacz, tak swoje słowo podtrzymuje i z upływem miesięcy jeszcze bardziej nie wierzę tej kobiecie, a jej pracę oceniam jako beznadziejną!
Czy obecnie jest jakaś szansa na uratowanie wizerunku Pani Premier? Myślę, że jest ale znając chytrość tego rzadu w wynagradzaniu przeciętnego zjadacza chleba (takiego jak ja) to powiem bez pardonu, jak to mówił Smoleń do Laskowika, że ni ma cudów dla Pani Kopacz... ale gdyby mi odpowiednio zapłaciła to czemu nie :-) może i bym pomógł. Skoro tyle milionów rozdaje się na lewo i prawo, to co znaczy jeden marny milionik dla takiego jak ja. Jak to mówią chłopaki z drugich stron szeregu - interes to interes.
sobota, 30 maja 2015
Książe Sztefan pod Grunwaldem
Nie mogłem się powstrzymać od komentarza ostatnich (śmiesznych i idiotycznych) występków, słynnego komika z frakcji PO - Stefana Niesiołowskiego:-)))
Hahaha... Jeszcze w uszach mi brzmią jego niektóre wypowiedzi, którymi zasłynął, jako....hahaha i tylko hahaha…Ten delikatny w słowach i uczynkach Stefan ku zdumieniu Raistagu i Obersturmführera Donatana (tego, co go nazywają największym imigrantem z Polski) otrzymał złoty krzyż Bundeswehry. Wszyscy w Polsce zastanawiali się, czym ten skromny Sztefan... hahaha... Zasłużył sobie na takie wyróżnienie. Przyznam, że ja sam jestem mocno zaskoczony taką dobrocią naszych przyjaciół z 1939 roku. Widocznie Sztefan: -)) czymś zasłużył, tym bardziej, że skoro Leszek-piesek dostał Nobla (za skuteczne powstrzymywanie strajków) to, czemu Sztefan nie mógłby dostać kawałka złomu na szyję lub w klapę, albo, jak kto woli - w papę: -))) Zresztą, to jego złom i niech sam sobie wybierze, który skup surowców wtórnych odwiedzi w przyszłości.
Powracając do tej zasłużonej postaci naszego kraju, czyli Stefana, a może teraz Sztefana, hm... Sam już nie wiem. No dobra, powiedzmy, że z dwojga złego wybierzemy najgorsze gorsze zło - czyli Aarona. To muszę jeszcze dodać, że ten Aaron ostatnio zaskoczył chyba samego siebie. Po prostu przebił na wszystkich frontach najbardziej debilne wypowiedzi polityków po 89 roku. Mianowicie: Aaron powiedział, że jego przodek negocjował przed bitwą grunwaldzką z Krzyżakami w imieniu króla Jagiełły! Szczęka mi opadła, ukazała się marskość wątroby i wydaliłem w ekspresowym tempie kamie zalegające w cewce moczowej od 2004 roku. To niesamowite, że w 1410 roku żydzi nosili tytuły szlacheckie. To jest Proszę państwa ewenement na skalę światowego obwieszczenia. Nie zdziwię się jak niebawem okaże się, że Aaron jest w posiadaniu dwóch historycznych mieczy wbitych w ziemię Grunwaldu.
My, Polacy nie zdawaliśmy sobie sprawy, jacy wartościowi politycy i potomkowie negocjatorów są w szeregach PO. Po moich dwóch nieprzespanych nocach i intensywnym myśleniu w związku z opisywanymi wydarzeniami z życia Aarona, wpadłem na genialne rozwiązanie owej zagadki z przyznaniem tego złotego krzyża. Otóż kochani: Przodek Aarona negocjował z Krzyżakami i poniekąd musiał się im chyba zasłużyć, skoro po tylu latach Bundeswehra przyznała owy złoty krzyż potomkowi negocjatora. Zagadka, więc wydaje się być rozwiązana i jak nie wiadomo, o co chodzi to z pewnością o przeszłość (przynajmniej w tym przypadku). Jestem zadowolony, że w końcu politycy zaczynają mówić prawdę. Życzę pozostałym wielkim politykom, aby brali przykład z Aarona i głośno mówili, co im dolega. A my, jako naród pomożemy im w odpowiedniej formie i wyślemy tam gdzie już dawno powinni być.
czwartek, 28 maja 2015
Finito
Koniec złotej ery Platformy Obywatelskiej. W poście z dnia 15.06.2014 roku, zatytułowanym "Patologia w Rządzie Donalda Tuska" pisałem.
Zgodnie z moimi ubiegłorocznymi przewidywaniami (andrzejki 2013 Malinowy Ogród-Gdańsk Osowa) zbliża się koniec rządów Donalda Tuska. Choć on sam ma nadzieje, że przeczeka kolejne dwa miesiące (lipiec, sierpień) i afera podsłuchowa na czele z Belką przycichnie. Jednak ja przewiduje, że społeczeństwo Polskie z pewnością nie zapomni o tym incydencie, a sam Tusk będzie zmuszony ponieść daleko idące konsekwencje.
Czy Tusk faktycznie poniósł konsekwencje? Moim zdaniem na 100% tak. Z tego właśnie powodu (afery podsłuchowej) dał nogę i schował się za miedzą. Zostawił nieudolną grandę rozbawionych przy kieliszku wódki decydentów i uciekł jak rudy szczur z wycieczkowca Concordia. Afera podsłuchwa była ostatnim gwoździem do trumny PO. Nam, porządnym obywatelom pozostaje jeszcze iść na mszę i pożegnać (nie wiem czy czule) w ostatniej drodze chodzące Zombie z tego ugrupowania. Pisze Zombie ponieważ częsć tych przyjaciół zwierząt (sowa i przyjaciele) będą szukać kolejnej posady w różnych ugrupowaniach, być może w nowej partii... hm... lepiej zabrzmi loży Wielkiego Einsteina Balcerowicza, który niczym spuszczona szalupa, wyłapywać będzie leszczy z tonącej Concordi. Jedno trzeba nam, Polakom przyznać - mamy bardzo dobrą pamięć i na nieszczęście tej pratii, pamiętamy ich czułe rozmowy o społeczeństwie i całym kraju.
Na zakończenie dodam, tak zupełnie od siebie i może tych, którzy myślą podobnie jak ja - Panie i Panowie z PO, znalazłem super ofertę dla Was na koniec Waszej wycieczki integracyjnej po sejmie. Wejdźcie na stronę http://www.kos-met.pl/
i zapoznajcie się z treścią. Taczki już Wam zamówiłem i są gotowe... co do piecy... hm... to tylko kwestia czasu, bo one też będą potrzebne. Miłego wieczoru koleżanki i koledzy oraz panu, Panie Marszałku życzę... Aha, a piecyk to o jakiej mocy KW Państwo sobie życzycie?
środa, 27 maja 2015
Polaku - nie lękaj się
Źle się stało,
że wybrany został Duda, oddałem swój głos na Komorowskiego, ponieważ mój zdrowy
rozsądek tak mi podpowiadał. Polacy powinni zostawić mniejsze zło, jakim jest
Komorowski, a w szczególności doprowadzić do nieodwracalnego zniknięcia ze
sceny politycznej PO, raz i na zawsze, o PSL już nie wspominając. Ponieważ
historia lubi się powtarzać, więc ponownie będziemy mieć Prezydenta wywodzącego
się z Pisu i partię rządzącą, czyli Pis. Moim zdaniem, nigdy nie będzie dobrze,
jeśli prezydent i rząd, wywodzi się z tej samej partii. Aby to państwo
funkcjonowało normalnie, powinna zachowana być równowaga, inaczej wszystkie ustawy,
będą podpisywane przez danego prezydenta ze szkodą przeciętnego zjadacza
chleba, a takie przypadki już mieliśmy i pomimo tego nikt nie wyciągnął
wniosków. Nie jestem fanatykiem żadnej partii, żadnego ugrupowania ani stowarzyszenia,
jestem jedynie człowiekiem, który nie wyjechał jeszcze z Polski, ponieważ mocno
wierzę w to, że ja, oraz moje dzieci będziemy mogli normalnie żyć w tym Kraju.
Należę do osób bardzo upartych, broniących swojej godności oraz szacunku
względem drugiego człowieka, nie interesuje mnie pochodzenie innych, czy jesteś
Hanysem,Gorolem Kaszubem, to i tak jesteś Polakiem. Interesuje mnie tylko
szkodliwe działanie na rzecz mojego Kraju i w tym przypadku, już nie jesteś
prawdziwym Polakiem, tylko marnym sprzedawczykiem i złodziejem ziemi i honoru
Polskiego. Obecnie wielu, a może zbyt wielu polityków, sprzedało, sprzedaje i
jeszcze będzie sprzedawać ojczyznę, oprócz polityków, są jeszcze inni Judasze
ukrywający się w urzędach państwowych, wymiarze sprawiedliwości, a nawet w
świątyniach. Brak zachowania honoru tych ludzi, jest głównym problemem tego Kraju,
nie będziemy nigdy mieć swobody decydowania o naszej przyszłości, do puki
definitywnie nie pozbędziemy się tych, którzy czasowo nazywają się Polakami i
noszą przybrane polskie nazwiska. Realnie i świadomie patrząc na zmiany w tym
Kraju od 1989 roku, stwierdzam, że komunizm był małym Pikusiem, czyli takim
małym głodem w porównaniu z obecnym stanem faktycznym naszego państwa, którego
można nazwać w chwili obecnej, ogromnym głodem i nieustannym apetytem na nasze ziemie,
oraz garstkę ludzi o nieskazitelnej czystości narodowej. Ogromna szkoda, że,
obecnie Polska znajduje się w tak głębokim kryzysie gospodarczym, ale jest
maleńka szansa nadziei na wyjście z tej matni, trzeba tylko zacząć myśleć i nie
bać się żyć w swoim kraju, tym bardziej proszę, mówić otwarcie i głośno o
swoich prawach i o tym, co chcecie zmienić. Jan Paweł II mówił: Nie
lękajcie się otwórzcie drzwi Chrystusowi. W dalszych jego słowach o
bardzo ważnym przekazie dla naszego narodu słyszymy.
„Niech
zstąpi Duch Twój!
Niech zstąpi Duch Twój!
I odnowi oblicze ziemi.
Tej Ziemi!”
Ponieważ,
Jan Paweł II został uznany świętym, to i słowa wypowiedziane przez niego są
święte.
Niegodziwi ludzie,
których zamiarem jest destabilizacja tego Kraju i grabież ziem polskich,
łącznie z upokorzeniem i upodleniem, Narodu Polskiego" doznają ogromną
porażkę i będą zmuszeni opuścić ten Kraj, nasz Kraj, w poszukiwaniu pracy w Anglii
na zmywaku. To nie my Polacy musimy wyjeżdżać, ponieważ my jesteśmy u siebie,
to oni niech wyjeżdżają, bo to nie ich Kraj i nigdy nim nie będzie.
niedziela, 17 maja 2015
Debata
Dosłownie 15 min. przed rozpoczęciem debaty "Komorowski kontra Duda" mogę podać już wynik. Niestety lub stety Pan Komorowski wypadnie kiepsko. Zachowa się mało rozważnie i widzowie odczują jego złudne obietnice. Pan Duda przez pierwsze minuty będzie mało konkretny i niepewny. Końcowy efekt debaty należeć będzie jednak do Dudy.
Podsumowując jednym zdaniem: Duda kontra Komorowski - 1:0
Pomimo wygranej w debacie Pana Dudy, to i tak w moim przekonaniu nie ma na kogo głosować. Ani Duda, ani Komorowski nie zasługują na reprezentowanie Polski.
środa, 6 maja 2015
Okazja
Sprzedam urnę wyborczą, już wypełnioną głosami. Przy zamówieniu prosze podać kandydata, na którego mają być oddane głosy. Dla PSLu zniżka.
Nadzieja
Wojciech miał poukładane życie. Pomimo ciągłego zawirowania i nieładu wynikającego z charakteru jego pracy, starał się zawsze pamiętać o swojej rodzinie. Nie zawsze mógł poświęcać swoim dzieciom i żonie tyle czasu ile powinien, ale musiał też myśleć o utrzymaniu rodziny. Praca pochłaniała go bez reszty, był sumiennym człowiekiem i w pełni oddanym swojemu przełożonemu, którego osobiście podziwiał i szanował. Mężczyzna ten z racji wykonywania zawodu miał doczynienia z bardzo niebezpiecznymi ludźmi, dla których życie drugiego człowieka stanowiło tyle co nic. Lawirując pomiędzy czyśćcem, a piekłem, prawożądnością i bez reszty skorumpowany systemem Wojciech stracił czujność i instynkt ostrożności. Postanowił on indywidualnie wziąć na swoje barki (jako odpowiedzialny i rzetelny pracownik) bardzo ciężki temat i zadał niewygodne pytanie osobie, której się to bardzo nie spodobało. Na konsekwencje nie trzeba było długo czkać. Powiązane ze sobą osoby pewnych struktór (nieskaźitelnych patriotów) w obawie przed utratą pewnych wpływów, wydały jasne polecenie zniszczenia sumiennego i docielkiwego Wojtka. Sposobów na pozbycie się uciążliwego człowieka jest naprawdę wiele. Jednym z nich jest stara sprawdzona metoda zwana nękaniem, która wolno i skutecznie doprowadza do utraty jakiejkolwiek nadziei na wyjście z problemów, a w konsekwencji do targnięcia się na swoje życie. Prawie doskonały i skuteczny plan (nieskazitelnych patriotów) przyniósł i w tym przypadku zadawalające rozwiązanie niewygodnego Wojtka. Tylko nikt z nich nie przewidział, że w całą tą sprawę wsadzi palec Anioł Stróż, który postawił na drodze życia załamanego mężczyzny osoby trzecie. Do udanej próby samobójstwa Wojciecha na szczęście nie doszło. Widocznie człowiek ten ma coś do zrobienia w tym życiu i nazwijmy ich, wielcy tego kraju, są za ciency aby swoimi brudnymi łapami próbowali kręcić tybami życia. Pokazanie się choć na chwilę pomocnych Judaszy, w chwilach zwątpienia Wojciecha, też miało swój cel i dokładny plan sił wyższych. Widocznie tak musiało się stać, aby człowiek ten skończył to co rozpoczął. Nie na wszystko ludzie podli i źli dostają pozwolenie. Obojętne czy jesteś sędzią czy katem, musisz się liczyć z tym, że zawsze jest ktoś silniejszy nad tobą, inaczej byłbyś Bogiem... a on już jest :)))
Wojtkowi przypisane jest już inne życie. Widział on dno, uśmiechniętych ludzi z krwią na rękach, przeżył biedę i wcześniejsze swoje życie, tracił kolejno znajomych i tych którym ufał. Najwyższy czas żeby wyciągnąć odpowiednie wnioski z bolesnej lekcji przeszłości i odkryć kolejne karty prawdy... lecz tym razem Panie Wojtku proszę by robił Pan to w białych rękawiczkach, czyli tak samo jak robili to Pana oprawcy.
Ps. Społeczeństwo często odwraca się od osób pokrzywdzonych przez ludzi wpływowych w obawie przed problemami. Tylko jeżeli wszyscy zaczniemy się odwracać to kto nam przyjdzie z pomocą, kiedy my się narazimy jakiemuś wpływowemu dupkowi? Nie wolno uciekać przed prawdą, bo to wygląda tak, jakbyście uciekali przed własnym cieniem... przd którym i tak nie uciekniecie.
poniedziałek, 27 kwietnia 2015
Polskie Obozy Zagłady? Jaki debil to powiedział
Ostatnio coraz więcej omyłek ze strony wysokiej rangii przedstawicieli (np. Stanów Zjednoczonych) bardzo dobitnie i systematycznie wprowadza świat w błąd mówiąc o Polskich Obozach Śmierci. Zarzuca się nam, Polakom, że w czasie II Wojny Światowej mordowaliśmy naród żydowski, a nie mówi się o ukrywaniu i ochronie Żydów przez wiele polskich rodzin. Bo po co, skoro to naród wybrany i mogą za pieniądze mówić co chcą i robić co chcą? Nie chcę się rozpisywać na temat historii ponieważ nikt nie jest w stanie jej zmienić (nawet za kolosalne pieniądze). Chcę tylko zapytać dlaczego my, Polacy, w swoim kraju wydajemy ogromne miliony na muzea żydowskie i oddajemy w Warszawie przepiękne kamienice i wartościowe tereny za free ludziom żydowskiego pochodzenia.
Zresztą taki precedens trwa od wielu lat w całym kraju. Warszawiacy mieszkający przez ponad 60 lat w kamienicy nagle dostają nakaz eksmisji i z lokalu, który muszą opuścić (w tym przypadku ponad 60 m2) zmuszeni są przenieść się do 30 metrowego mieszkanka. Brawo, Pani Gronkiewicz, brawo! Brawo Polacy za oddane głosy na Komorowskiego, który odsłania tablicę za kolejne polskie pieniądze. Jesteśmy bardzo bogatym narodem, który wcześniej niż później, wyląduje na ulicy. Bo ktoś kiedyś powiedział "Nasze kamienice, a wasze ulice".
Tym co to zadają bezpodstawnie pytanie "Gdzie byliście Polacy, jak mordowano Żydów?", ja zadam podobne "Gdzie byliście Żydzi, jak sprzedawano Jezusa i go ukrzyżowano? No gdzie?"
Osobom zainteresowanym przesyłam link do bardzo mądrej wypowiedzi Pana Max Kolonko https://www.youtube.com/watch?v=O0ipPwmQx-A
środa, 15 kwietnia 2015
Jacek Kurski - wizjoner czy polityk
Zaczynam się głęboko zastanawiać nad zmianą zajęcia. Przyczyną moich przemyśleń jest rozrastająca się konkurencja. Coraz ciężej na tym rynku upolować klienta, tym bardziej jak się ma w trójmieście tak wielką konkurencję jak Jacka Kurskiego. Facet siedzi w polityce tyle lat i przez myśl mi nie przeszło, że Jacuś potrafi czytać ze zdjęcia.
Oglądając wczoraj program Moniki Olejnik, ździwko mnie hapło, jak Kurski pokazując zdjęcie Tuska z Putinem stwierdził, że nie widzi żadnego ździwienia na twarzy Putina związanego z wydarzeniem w Smoleńsku. Szczęka mi opadła po sam pępek i poczułem się taki malutki wobec Jacka Kurskiego. Przecież ten polityk jest niesamowity i w dodatku odczytuje myśli ze zdjęcia. Cały wieczór myślałem, że to jest mój koniec kariery, która przecież jeszcze się nie rozpoczeła na Pomorzu, a już przekreślił ją Pan Kurski. Gdzie mnie startować z tak utalentowanym gościem, który tak intuicyjnie przewiduje miejsca, w których powinien się pokazać i jeszcze to uwiecznia zdjęciami?! Wszechstronnie utalentowany, młody i bystry, wygadany i przystojny... czego jeszcze chcieć? Do tego wizjoner czytający ze zdjęć! Wystarczy tylko, że zarzuci swoją grzywką, a już nie opędzi się od klientek.
Polityków nigdy chyba nie zrozumiem, a tym bardziej ich ukrytych talentów, jakie u schyłku kariery obnażają. Pan Kurski był zaufanym (swego czasu) politykiem Jarosława Kaczyńskiego, zmieniał również pampersy Zbyszkowi Ziobro (przynajmniej tak mówił), nie dodał tylko czy pampersy były mokre czy tylko wagowe.
Tak więc z polityka stał się nianią. Teraz zaczyna swoich sił w czytaniu ze zdjęć. Oby tylko nie poszedł do dyskoteki, bo tam przeważnie wiszą kule (takie lustrzane) i co może się stać jak zapragnie z niej czytać przyszłość kraju, no co? No sądzę, że może zobaczyć swoje odbicie i spaść na ziemię.
Widzicie Państwo sami, że politycy często marnują swoje ukryte talęty, poświęcając się bez reszty wyborcom i ojczyźnie. To smutne, kiedy z miłości do kraju poświęcają nawet ognisko domowe, dlatego uważam, że politykiem powinien być człowiek stanu wolnego... i najlepiej eunuchem, bo wtedy nie będzie on pie******, a jedynie służył ojczyźnie.
niedziela, 12 kwietnia 2015
Władimir Putin - co słychać
Putin stara się
pokazać swój wizerunek z jak najlepszej strony,dla swoich rodaków Rosjan będzie
on dobrym towarzyszem, źle ocenianym przez pozostałe Kraje. Z pewnością udało
mu się podzielić Europę i zrobił to w bardzo sprytny sposób,więc w tym wypadku
należą się słowa uznania. Kilka miesięcy temu pisałem że ,wyprzedza on
przywudców pozostaałych Państw o dwa kroki i niestety ale takie są fakty.
W dniu dzisiejszym
zaglądam w życie Putina i sprawdzam co się zmieniło i jakie nastaną w przyszłości
u niego zmiany.
Na tą chwilę jest
on na dobrej drodze do zawierania ugody,powiedziałbym że będzie się starał aby
jego życie osobiste (w tym uczuciowe) uległo sporym zmianą.Dobrą informacją dla
nas wszystkich, będzie jego wysoki poziom intelektu w którego fazę dopiero
wchodzi. W chwili obecnej kiedy piszę o Putinie jest godzina 20:30 i śmiało
mogę powiedzieć że teraz jest w trakcie drogi (podróży) w która się udał z
potrzeb swojego instynktu, ale nie jest to podróż w sprawach zawodowych lecz
osobistych. Spoglądając w dalszej części w jego przyszłośc,jestem pewien że w
niektórych sprawach.Putin wspomagać się będzie czyjąś opinią (taka forma
doradzania się) i nie chodzi tu o osobę typu minister, tylko kogoś zupełnie
innego,kto wprowadzi go w zły stan,stan obłudy i kłamstwa. W puźniejszym czasie
rozeidą się ich drogi co wywoła w Putinie tylko gniew i wścieklość. Ta osoba
doradzajaca Putinowi (tak ją nazwijmy) jest osobą samotną i nie do końca
potrafi znaleźć rozwiązanie z niewygodnej dla siebie sytuacji,sama siebie
wprowadza w błąd i przy okazji Władimira. Stan jego zdrowia pokazuje tylko
problemy ze stawami,kręgosłupem lędźwiowym oraz wyraźne problemy z układem
krążenia,czeka go mniej więcej okres kuracji od dwóch tygodni do dwóch
miesięcy. Natomiast problemy z prostatą rozpoczeły się tzy lata temu. Teraz
sprawdźmy jak wyglądać będą kolejne miesiące w życiu Putina i co nowego jemu
przyniosą.
Kwiecień- to
miesiąc przychylny dla dalekich podróży,które zagwarantują mu pewną pozycję.Pod
koniec kwietnia nie wchodził bym z nim w jaką kolwiek dyskusję (będzie on nie
ugięty i bardzo stanowczy) raczej zapędy o charakterze dyktatorskim.
Maj- początek
miesiąca to,więcej kontaktów z młodszą córką i nadzieja na poprawę stosunków
rodzinnych która pod koniec maja rozwiewa się i Putin nie jest już pewny swoich
uczuć oraz sytuacji w której się znajdzie.Jednym słowem końcówka maja jest dla
niego wielką enigmą i wprowadza pewien niepokój.
Czerwiec- Putin
podejmuje decyzje i uważa że odniesie sukces,jednak bardzo się myli ponieważ nawet
sobie nie zdaje sprawy że jego starania (na każdej płaszczyźnie) nie przyniosą
mu zadowolenia.Od połowy czerwca wszystkiego czego się dotknie ,zawala się i
przynosi nieodwracalne zmiany. To bardzo zły miesiąc dla niego i niebezpieczny.
Na czerwcu raczej zakończę dodając od siebie że sierpień jest
bardzo silnym i wpływowym miesiącem na Władimira którego siła może zaprowadzić
do oceny samego siebie, co w październiku musiałoby znaleźć ujście na świat.
Zadając sobie pytanie czy Władimir Putin doprowadzi do konfliktu?
Odpowiadam że niestety tak o ile ktoś
wcześniej go (nazwimy to) nie odwoła.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
-
Muszę przyznać, że Towarzysz Władimir Władimirowicz Putin, to najlepszy gracz obecnych czasów. Zaraz Państwu wyjaśnię, z jakiego powodu tak...
-
Czy pamiętacie Państwo swoją ulubioną maskotkę z dzieciństwa? Może ktoś z Was posiada ją do dziś pomimo już dorosłego wieku? Myślę, że p...