Urzędnicy w Polsce to osoby pozbawione wszelkich zasad praworządności
i uczciwości. Nie wspominając już o zwykłym współczuciu względem drugiego
człowieka. Większość z nich to chyba jakaś mieszanka stworzona przez oprawce Josefa
Mengele, bo nie znajduje tutaj innego logicznego wytłumaczenia oglądając
program Państwo w Państwie. Nie wiem już czy to jeszcze jest Polska czy
faktycznie spełniają się moje przewidywania co do początku kolonializmu tego
kraju. Skoro POLSKI URZĘDNIK PAŃSTWOWY okrada w imię PRAWA POLSKIEGO (bo tak to
trzeba ująć) uczciwego przedsiębiorcę, który każdego roku odprowadza (niekiedy
nawet milionowy) podatek, to, o co w tym wszystkim chodzi?
Normalny, uczciwy człowiek prowadzi działalność zgodnie z
obowiązującymi przepisami, a jakiś kretyn i bydlak z Urzędu Skarbowego gnoi go
i nazywa złodziejem, okradając tym samym z ostatnich dóbr materialnych i
pozbawiając wszystkiego, czego człowiek ten dorobił się przez całe swoje życie.
Niestety ten urzędnik, nazywany dalej bydlakiem, nie zastanawia się, że odbiera
również godność i wiarę w uczciwość drugiego człowieka… bo tak na zdrowy
rozsądek nikt nie jest w stanie pomóc poszkodowanemu przedsiębiorcy. Przecież
to bydle z urzędu skarbowego jest ponad wszystkich. Tym bardziej, że okrada on
w imieniu prawa, które jest tak doskonałe jak sam urzędnik.
Jeżeli ktoś z Państwa wierzy w niezawisłość sądów lub prawość
pewnych instytucji państwowych w tym kraju… to jest naprawdę bardzo śmieszny. W
tym kraju liczy się tylko układ - czyli kogo znacie lub jaką gotówką dysponujecie!
Niektórzy uczciwi przedsiębiorcy zostali puszczeni z torbami zgodnie
z literą prawa, tylko dlatego, że żyli. Mimo iż zgodnie z prawem odprowadzali
podatki w tym kraju i nie stało się to za rządów PO czy PiSu. Taki proceder
trwa już od bardzo wielu lat, tylko żaden polityk, na którego oddajecie swoje
głosy nie zauważa sabotażu urzędników, którzy celowo odcinają dodatkowe wpływy z
podatków w tym kraju. Jedyna osoba, która faktycznie okazuje zainteresowanie przypadkami
patologii urzędników to Janusz Wojciechowski - poseł do Europarlamentu
Europejskiego. W kilku programach widywałem Panią Piterę, ale odniosłem wrażenie,
że pomyliła studia nagraniowe.
Wszystkim, których dopadła „nieprawnie” zmora skarbowa życzę
dużej wytrwałości i wiary w dążeniu udowodnienia swojej niewinności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz