Kochani,
przestańcie tryskać jadem nienawiści w stronę uczciwego Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes Jarosław, nigdy nie okazał medialnie złości i nigdy takiej w sobie nie gromadził.
Słynne haniebne słowa: Nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich…Były
sprefabrykowane w TVN w sposób zaplanowany i ohydny, przez (chyba) Donalda
Tuska. Prezes Jarosław, to bardzo rodzinny człowiek, który otacza się w
interesach tylko rodziną. Skromność nie pozwoliła mu na posiadanie własnego
konta. Całe życie oddał i oddaje wiernie służąc Polsce i interesom swoich
podopiecznych. Czyż, My Wszyscy… Nie jesteśmy jego podopiecznymi??? Dba o Nas
jak o swoje marnotrawne dzieci, których Bóg mu poskąpił, wynagradzając za to
możliwością rządzenia nami. Żyjemy na tym ziemskim łez padole i nie wierzymy w
czystość Jarosława Kaczyńskiego, która oślepia opozycję, niczym Persil z
promocji. Panie Jarosławie, jesteśmy wdzięczni z całego serca i wierzymy, że
jest pan darem (chyba), od bogini miłości Wenus. Pracując tyle lat w
budżetówce, pobierając tyle tysięcy złotych każdego miesiąca, musiał pan
jeszcze pożyczać pinindze. Oooo..Losie,
o losie niesprawiedliwy i nikczemny, który bogacisz bogaczy a biednych przytłaczasz
pożyczkami. Zdejmij klątwę biedy, niechlujstwa i kłamliwego wizerunku z pana
prezesa. Niedowiarki i nikczemne prawdomówne głowy, komuniści i złodzieje, ten
co płacze i się śmieje. Niech obalą mit zazdrości na uczciwość rzucą kości.
Niech postawią pomnik wiary, czy to cwaniak jeno stary??? Prawda zawsze będzie
prawdą, nich przestanie żyć pogardą. Szacun jemu się należy, bo od niego coś
zależy. Wojsko jego i policja a niebawem prohibicja, wszystko będzie w jego
głowie, tylko taśma prawdę powie. Co za ludzie, co za kraj, dał się nagrać???
Aj..jaj..jaj. Tak to jest jak się ktoś pluska, będzie wina znowu Tuska. Zawołajcie
Kryśkę P. tą co w sejmie wszystko żre, niech założy mu na głowę i niech w końcu
coś wypowie… Zawołali więc Krystynę i zrobili dziwną minę, dali biały w rękę szal,
powiedzieli prosto wal. I pobiegła jak sarenka jedna wolna była ręka, więc
zabrała pasztetową by nie lecieć z głodną głową. Wpadła Krycha na obrady, zapadł
w sejmie postrach blady, ona szybko się rzuciła i prezesa przytuliła. Mój ci on
jedyny mój, wszyscy w sejmie o nie Fujjj….Wnet uniosła go do góry, tak wysoko,
ponad chmury i wrzasnęła na głos cały, prezes nie jest taki mały. Wstał
Kuchciński, cała sala, która zaraz zaśpiewała: Niech im Srebrna pomyślności
nigdy nie zagaśnie a kto Srebrną dziś pomawia niech go Ziobro trzaśnie.
THE END
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz