czwartek, 3 grudnia 2015

Duda czy Maliniak?


No Panie Duda L złamał Pan prawo i lekceważy Konstytucje, już kiedyś pisałem, że nie czuje tej prezydentury. Pan już dostałeś ode mnie czerwoną kartkę, teraz powinien Pan opuścić honorowo boisko. Nie uznaje takiego prezydenta, który nie szanuje i lekceważy Konstytucje Rzeczypospolitej Polskiej. Pozostaje Panu ponowa nocna wizyta w celu nowych wytycznych u pastora sekty Pis.

Prokurator PRL-u czysty członek Pisu


Prokurator stanu wojennego i członek PZPR ….Odznaczony w 1983 roku Brązowym Krzyżem Zasług. Piotrowicz twierdzi, że zawsze kieruje się głosem sumienia, a za życiowe credo przytacza słowa Jana Pawła II.
To jest właśnie typowa obłuda małych członków Pisu, zapewne facet ma tak czyste sumienie i niebiańską duszę, że usprawiedliwił czyny księdza-pedofila. Jako szef prokuratury tłumaczył, bowiem na konferencji prasowej, że czyny księdza nie miały podtekstu seksualnego, że ksiądz masował dzieci po brzuchach, bo ma zdolności bioenergoterapeutyczne, że nie nosi to "znamion czynu zabronionego". Piotrowicz mówił m.in. o całowaniu dzieci w usta „na zasadzie daj ciumka czy gilgotania brodą”.

Ciekawi mnie czy Piotrowicz gilgota brodą Kaczyńskiego i po czym go tak gilgota.
Jak zawsze :-) prawo i sprawiedliwość jest po stronie prawa i sprawiedliwości.

środa, 2 grudnia 2015

Oszołom Show


Wielki mały człowiek, którego nazwałem Wielki Szu wodzi za nos prawo i wszystko to, co związane ze zdrowym rozsądkiem. Polacy, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość najwyraźniej nie mają swojego zdania i z beznadziejną ufnością wysłuchali fałszywych kazań chłopaczków w kieckach. To …..Stowarzyszenie wzajemnej adoracji, od wielu lat  wygłasza nieprawdopodobne historie związane z miłością i numerami kont bankowych na które młodzież po 60 roku życia dokonuje wpłat. Wielki Szu czyli obłąkany pastor sprawiedliwości i niepokalanej partii debili, zaczyna wprowadzać społeczeństwo w gęstą mgłę Smoleńską w której  jest tylko jedna droga. Ten opętany członek z tak wielką dziurą w dupie jak głupota Pawłowicz, nie liczy się z nikim i niczym, nie liczy się z tym, że ludzie mają rodziny i chcą spokojnie w tym kraju żyć. Nie dość że miliony polskich rodzin żyją na pograniczu ubóstwa to jeszcze przyjdzie im żyć w wielkim strachu i ogromnej niepewności o dzień jutrzejszy. Polska staje się otwartym celem i obronność naszego kraju widzę tylko w mocy Bożej, powiem więcej, jak tak dalej obłąkany Pastor wraz z tym ograniczonym śpiewakiem o Marynie będą szastać głupotą to za 6 miesięcy czeka ten kraj katastrofa, przy której Smoleńsk to mała kropla w morzu. Dla wszystkich ślepo zapatrzonych w tego nawiedzonego oszołoma, mam taką informację: Ten nieobliczalny polityk przeżył bardzo wielką traumę, która pozostawiła wielkie spustoszenie w jego małym móżdżku, więc nie ma on w swoim życiu nic do stracenia a jedyny powód utrzymujący go przy życiu to chęć zemsty za brata. Resztę proszę sobie dopowiedzieć i zastanowić się, w jaki sposób można jeszcze rozdmuchać nadchodzącą mgłę.


Polska staje się definitywnie odizolowana od Europy i pozostawiona z czasem na pożarcie wielkiego niedźwiedzia. Kukiz jest marnym politykiem, o czym już wcześniej pisałem, Wielki Szu (opętany Pastor) prymitywnie zagarnia wszystko, co zdoła obłędnym wzrokiem dostrzec. Prawo i Sprawiedliwość nie dotrzyma bardzo wielu obietnic wyborczych, Andrzej Duda jest przeciętnym Maliniakiem z 40-latka. Hitler w początkowej fazie chwytał za serca swój naród to samo robił Napoleon, Benito Mussolini, Włodzimierz Lenin i wielu innych. Pastora Kaczyńskiego łączy przede wszystkim z w/w wzrost i niesamowita rządza władzy, którą udało mu się osiągnąć, jest on jak, 5 w 1 czyli: Premierem, Prezydentem, Sejmem, Senatem i Trybunałem Konstytucyjnym. To dzięki Wam ……Doszedł on do takiej Extazy …..No, bo jak się nie umiało w inny sposób dojść to, chociaż takie zadowolenie mu się przytrafiło i to w takim wieku.

środa, 25 listopada 2015

Coś się święci.


Polska może stanąć nad przepaścią, osobiście nie jestem pewien, co do poczytalności Kaczyńskiego i czyim interesom on służy. Zaczyna mnie przerażać najbliższe dziesięć miesięcy rządów Pisu i z wielką obawą myślę, co może się wydarzyć w tym kraju. Początki tak radykalnych zmian i przeciąganie prawa na stronę Prawa i Sprawiedliwości, zaczyna przypominać mi przedsionek stanu wojennego i w końcu wyjście ludzi na ulicę. Niestety, stajemy się prywatną republiką Kaczyńskiego i jego cichych zwierzchników, co raz dalej odbiegamy od Europu.


Moim zadaniem jest ostrzeżenie przed istniejącymi zagrożeniami i dla tego ostrzegałem Andrzeja Dudę. Dziś jednoznacznie i z całą odpowiedzialnością stwierdzam:, Jeżeli w taki sposób jak w chwili obecnej Prawo i Sprawiedliwość będzie dokonywać zmian to ja przepowiadam ich bardzo rychły koniec.

niedziela, 22 listopada 2015

Nowy Rząd - cz.I


Witam Państwa serdecznie zgodnie z wcześniejszą obietnicą powracam do nowego rządu Jarosława Kaczyńskiego, bo Beaty Szydło w nim nie dostrzegam. Myślę, że nadszedł odpowiedni czas przedstawić moje wizje związane z przyszłością tego dziwnego tandemu.
Zadałem sobie pytanie, czy ci ludzie wprowadzają dobre zmiany dla naszego kraju? Odpowiedź uzyskałem błyskawicznie: Te zmiany są tak bardzo silne, że muszą się skończyć katastrofą a w najlepszym przypadku niepowodzeniem, czyli zawaleniem całego systemu. W przyszłości nie widzę partii Pis w komplecie a jedynie w połowie, uważam, że 1/2 tego ugrupowania zniknie ze sceny politycznej na dobre. Powodem przesiania tej partii nie będzie jej rozłam w szeregach tylko zupełnie inny powód. Polacy będą mogli obdarzyć zaufaniem (jak na razie) Beatę Szydło tylko a może aż w 38% to i tak bardzo dobry wynik w porównaniu do Ewy Kopacz, której to w 2014 roku przepowiadałem krótką karierę, jako premier i pisałem o braku zaufania. Pani Szydło przez najbliższe cztery miesiące będzie udawała, że samodzielnie podejmuje decyzje jednak do samodzielności będzie jej bardzo daleko. Chociaż sięgając wstecz, Beata Szydło zajmowała już odpowiedzialne stanowisko dyrektora Ośrodka Kultury w rodzinnych Brzeszczach, więc doświadczenie posiada. Alaksandr Łukaszenka to były kierownik PGR i jak daleko wywindował i poprowadził swój naród ku wolności i sprawiedliwości? Gdybym obiektywnie miał powiedzieć czy to jest dobry rząd, odpowiedziałbym, że to nie są ci ludzie, na których liczy i czeka Polska.

Antoni Macierewicz – Nie sprawdzi się, jako szef MON-u, jednego dnia palnie gafę a drugiego zrobi głupi uśmiech lub schowa się na kilka dni. Nie widzę długiej kariery tego polityka.

Zbigniew Ziobro- Ten (mężczyzna) już chyba dorósł, bo nie dostrzegam pampersów a jedynie nocnik. Myślę, że może on troszeczkę zagrzać urzędowy chodak pod warunkiem, że zacznie pracować a nie pajacować z częstotliwością, co trzy dni na konferencjach prasowych. Ziobro ma spore szanse na słowa uznania społeczeństwa i zapewnienie sobie lepszej opinii, choć ja dostrzegam upadek z wysokiej drabiny.

Mariusz Kamiński- Ułaskawiony, ale w przyszłości będzie karany, jak to w Pisie mówią: Przed sprawiedliwością nie da się uciec.

Jarosław Kaczyński- Wielki Szu - zostanie oszukany i ograny przez?

Piotr Gliński-Niestety tu widzę fatalną pomyłkę, niepewność Glińskiego nie wniesie niczego ani do sztuki ani do kultury a już tym bardziej do dziedzictwa narodowego. Widzę tylko porażkę i tyle, może, jako kustosz na plebani lepiej by się sprawdził, ale w Ministerstwie Kultury NIE.

Jarosław Gowin-Oj…Tylko ciągle gdzieś jeździ i próbuje odkryć Amerykę, czyli stara się tylko wywrzeć wrażenie, jak to Gowin.

Elżbieta Witek- Nowa gwiazda starego teatru, której szpilki wejdą między stare wypaczone deski. Jedno trzeba będzie przyznać: Szybko się uczy i jest zdolna.

To mniej więcej na tyle o nowym wcieleniu widowiska Kaczyńskiego, podsumowując ten teatrzyk a raczej suflera, przyznać muszę, że czeka widzów osiem miesięcy różnych niespodzianek a samych (drugoplanowych) aktorów ciężka i mozolna praca.

Osobiście życzę dotrzymania słowa i spełnienia obietnic przedwyborczych, tylko mam takie dziwne przeczucie?  Hmm…..Mówiąc kolokwialnie: Starego psa nowych sztuczek już nie nauczymy.

sobota, 14 listopada 2015

Zamachy w Paryżu - ostrzegałem


Przypomnienie mojego ostrzeżenia Francji przed zamachami terrorystycznymi, które publikowałem w poście: Rok 2015 w dniu 14 stycznia 2015 roku.

Francuzi poradzą sobie z terroryzmem, ale muszą zostać w kilkumiesięcznej gotowości, a przede wszystkim w miesiącach takich jak marzec, lipiec i październik.

 Można powiedzieć, że pomyliłem się o kilkanaście dni, choć proszę wziąć pod uwagę termin planowania takiego zamachu, który nie powstaje z dnia na dzień i mógł być planowany już w październiku.

Wszystkim rodziną oraz bliskim ofiar, składam głębokie wyrazy współczucia.

środa, 11 listopada 2015

Przeoczenie czy celowe?



Święto Niepodległości i brak kotylionu u Agaty Dudy …..Hm…..To dużo wyjaśnia, biorąc pod uwagę pochodzenie owej damy. Szkoda, że pani Duda  nie lubi naszych barw.

Czerwona kartka dla Dudy


Prezydent Duda otrzymuje dziś od prawdziwych Polaków czerwoną kartkę.

                                                           Uzasadnienie.


Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej po zaprzysiężeniu ma obowiązek godnie reprezentować interesy Polski i Polaków. Pan Duda powinien pamiętać o wynikach wyborów, jaką niewielką ilością oddanych głosów został wybrany na tak zaszczytny urząd. Prezydent Polski nie może szkodzić interesom Rzeczypospolitej, swoje prywatne poglądy oraz niechęć do (jeszcze obecnej) premier Kopacz powinien wsadzić sobie bardzo głęboko w kieszeń. Nie podoba mi się zachowanie Dudy, który takim zarozumiałym i nadętym postępowaniem ośmiesza nasz Kraj i osłabia wizerunek niepodległej Polski na scenie międzynarodowej. Panie Duda ……..Pan reprezentujesz Polskę a nie prywatny folwark Kaczyńskiego i niewidzialnych przyjaciół z Izraela Siedzących w Stanach Zjednoczonych. Na nadzwyczajnym szczycie Rady Europejskiej w Valletcie Republika Czeska będzie reprezentowała także interesy Polski, ponieważ naszego Kraju nie ma, kto reprezentować. Brawo Duda, brawo Izrael, brawo Kaczyński, brawo dla wszystkich, którzy głosowali na tych antypolskich Judaszy. Zawieśmy na kopule sejmu gwiazdę Dawida i uczmy się nowego hymnu. Skoro Duda ma w dupie Polskę to Polacy powinni się odwzajemnić tym samym.

poniedziałek, 9 listopada 2015

Sejmowy pokój 143 to miejsce przeklęte?


 Podobno sejmowy pokój numer 143 to miejsce przeklęte i nie pomaga nawet ksiądz z kropidłem, bo prawie każdy, kto w nim ląduje, błyskawicznie znika ze sceny. Tego miejsca nie oczyścił nawet Janusz Palikot, choć on sam wierzy w tego typu moce. Hm….Jak odpowiednio zapłacą to, czemu nie ….Oczyszczę przeklęte miejsce i po sprawie a jak nie to posadzić tam Kaczyńskiego lub Macierewicza i demon sam odejdzie.

Armagedon


W dniu dzisiejszym 09.11.2015 roku przedstawiono nowy skład rządu Beaty Szydło dla mnie nie jest to żadnym zaskoczeniem, ponieważ już trzy dni wcześniej 07.11. Wymieniałem super postacie nowego rządu. Teraz kilka wspomnień z niechlubnej przeszłości tej partii.
1. Rząd Jarosława Kaczyńskiego – Rada Ministrów pod kierownictwem premiera Jarosława Kaczyńskiego, powołana i zaprzysiężona 14 lipca 2006 przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Jarosław Kaczyński podał gabinet do dymisji 5 listopada 2007, czyniąc to dwukrotnie – przed prezydentem RP i na forum Sejmu w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu VI kadencji. Dymisja została przyjęta i Rada Ministrów pełniła obowiązki do czasu zaprzysiężenia nowego składu Rady Ministrów 16 listopada 2007.
2. 21 Września 2006 po spotkaniu z radą polityczną PiS Jarosław Kaczyński złożył do prezydenta wniosek o odwołanie ze stanowiska wiceprezesa Rady Ministrów i ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Leppera. Lepper nie był czysty, bo takich polityków nie ma, ale czy Lepper zasłużył na wrobienie go w coś, czego nie zrobił? Zapytajcie o to Kaczyńskiego.
3. 26 Września 2006 w programie Teraz my! Ujawniono filmowy zapis propozycji wystąpienia z Samoobrony RP składanej Renacie Beger przez polityków PiS i pozostania w koalicji. Posłanka zażądała w zamian m.in. stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Posłanka zaoferowała też przejście pięciu innych posłów Samoobrony RP do klubu parlamentarnego PiS. W zamian minister w Kancelarii Premiera Adam Lipiński zaoferował pomoc prawną w pozbyciu się groźby spłacenia weksli, a także rozważenie możliwości zabezpieczenia ich ze środków Sejmu do czasu wygranego procesu, aby nie doszło do wejścia komornika do biur poselskich[3]. Weksle, o których była mowa, zostały wystawione przez Samoobronę i miały być realizowane w sytuacji, gdy którykolwiek z posłów opuści klub parlamentarny lub zostanie z niego usunięty. Niektórzy z łatwowiernych baranów w tym kraju w dalszym ciągu wierzą w Prawo i Sprawiedliwość a ja głęboko ubolewam nad tym, że ziemia Polska nosi takie stado beczących baranów.
4. Nagrane zostały trzy rozmowy Renaty Beger: dwie z Adamem Lipińskim i jedna z Wojciechem Mojzesowiczem. Adam Lipiński przyznał, że o całej sprawie (a co najmniej o stanowisku dla Renaty Beger po zmianie klubu) wiedział premier Jarosław Kaczyński. Według Adama Lipińskiego „premier się na razie nie zgodził”. Jednocześnie, wbrew sugestiom posłanki, odmówił pomocy w postępowaniach sądowych prowadzonych przeciwko niej. Skoro wielki Szu Kaczyński wiedział o planowanej rozmowie to jest to jednoznaczne jak by w niej uczestniczył. Wiedział i na razie nie wyraził zgody, zaznaczam: Na razie nie wyraża zgody. Oto oblicze wielkiego Szu… Jarosława Kaczyńskiego, który jest tak czysty jak jego rodowe pochodzenie.
5. 5 Listopada 2007 w Pałacu Prezydenckim w obecności prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego premier Jarosław Kaczyński podał kierowaną przez siebie Radę Ministrów do dymisji[15]. Stało się to na kilka godzin przed pierwszym posiedzeniem Sejmu, co oznacza, że przyjęty przez premiera Kaczyńskiego tryb złożenia dymisji gabinetu (art. 162 ust. 2 pkt 3 Konstytucji RP) jest dobrowolnym ustąpieniem z urzędu, nie zaś obligatoryjną dymisją wynikającą z postanowień Konstytucji (art. 162 ust. 1). Według nich dotychczasowy prezes Rady Ministrów podaje Radę Ministrów do dymisji na pierwszym posiedzeniu nowo wybranego Sejmu. Premier Jarosław Kaczyński ponowił akt dymisji na pierwszym posiedzeniu Sejmu VI kadencji. Prezydent RP postanowieniem z 5 listopada 2007 przyjął dymisję Rady Ministrów i powierzył jej pełnienie obowiązków konstytucyjnych do czasu zaprzysiężenia nowego składu Rady Ministrów (art. 162 ust. 3), które nastąpiło 16 listopada 2007.Z chwilą przyjęcia dymisji rządu dymisję złożyli wszyscy sekretarze i podsekretarze stanu oraz wojewodowie i wicewojewodowie (art. 38 ustawy o Radzie Ministrów). Przez tak krótki czas swojego panowania, wielki Szu Kaczyński wykończył dwie partie LPR i Samoobronę nie wspominając już o poszczególnych politykach.
6. 31 Października 2005 Zbigniew Ziobro został powołany na stanowisko ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Stanowiska te zachował również w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Z urzędu w tym czasie zasiadał w Krajowej Radzie Sądownictwa. 14 Lutego 2007 na specjalnej konferencji prasowej minister sprawiedliwości i jednocześnie prokurator generalny oraz szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusz Kamiński, przedstawiając okoliczności zatrzymania Mirosława G., szefa Kliniki Kardiochirurgii Szpitala MSWiA, poinformowali, że prokurator przedstawił lekarzowi 20 zarzutów, w tym zarzut zabójstwa w zamiarze ewentualnym. Wypowiedź Zbigniewa Ziobry z tej konferencji (w szczególności słowa już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie) stała się przyczyną wytoczenia mu przez zatrzymanego procesu cywilnego, który lekarz wygrał w obu instancjach. Ponieważ historia lubi się powtarzać to po 10 latach Zbigniew Ziobro wraca na stare śmieci w nowej odsłonie, jako stary, młody, ale czego się nie robi dla kariery i kasy. Ja dodam od siebie, aby, Ziobro nigdy więcej nie plótł takich głupot przed kamerami jak kiedyś. Aha……Kurski, przydasz się do zmiany pampersów Zbyszkowi jak wam Putin świnię, podłoży zganiając na Islamistów.
7. Mariusza Kamińskiego zawsze będę kojarzył, jako promotora i ojca chrzestnego agencika Tomcia. Obaj panowie pełzają niczym wąż, kusząc innych zatrutym jabłkiem z sadu Kaczyńskiego.
8. Antoni Macierewicz już trzy lata temu wieszczył medialnie, że Rosja wypowiedziała nam wojnę, oby tego Rosja nie słyszała, bo Antek sprowadzi w 2016 roku nieszczęście i będzie to ostatni minister ZGON a nie MON.

Nasuwa się proste pytanie czy, wymienione przeze mnie osoby są godne zaufania i czy przypadkiem ich poglądy nie sprowadzą czarnych chmur nad nasz Kraj? Nie chcę być w tym przypadku czarnowidzem ….Ale mam uzasadnione obawy, o których już niebawem napiszę.  

sobota, 7 listopada 2015

Twarze polityków - bez trzymanki


Prezydent Andrzej Duda L zawiódł frankowiczów i okłamał, rzucił chłam wyborczy i ma wszystkich naiwniaków głęboko w dupie. Osobiście już pisałem, jakie są moje odczucia, co do pana Dudy i że go w ogóle nie czuję, może frankowicze go poczują???  Skoro nie chce on reprezentować godnie Polski i Polaków to, może powinien nam powiedzieć, kogo chce reprezentować? My Naród Polski powinniśmy, żądać od każdego urzędnika, lojalności, szczerości oraz sumienności. Nigdy nie powinniśmy prosić, bo, prosi to się świnia. Powinniśmy żądać i jeszcze raz ŻĄDAC, w końcu to my, społeczeństwo wypłacamy im wysokie pensje, więc jeżeli urzędnicy nie wykonują naszych żądań powinniśmy im zasadzić mocnego kopniaka w du…. I zawołać kolejnego na wolne stanowisko, bo, chętnych nie brakuje. Proszę rozliczać Dudę ze składanych obietnic i przypominać, że, to ciągle Polsk ziemia.

PSL J o nich i o Piechocińskim też pisałem nazywając ich kleszczami, ponieśli klęskę w wyborach na własne życzenie. Byli tak oddani partii PO, że, zapomnieli o dotrzymaniu słowa danego przez Piechocińskiego na początku afery taśmowej. To właśnie ta afera położyła PO i PSL J Przecież pisałem wcześniej, Zbliża się koniec ludowców szlak, bo, ciemnych ludzi po prostu brak ‘’ Przyszłość nowej twarzy PSL z Jarubasem w tle J daje tylko nadzieję na lepszą przyszłość tej partii i tylko nadzieję, ponieważ, to nie Feniks i z popiołów się już nie podniosą.

Kaczyński, Szydło, Macierewicz, Kamiński, Ziobro i reszta spiskowców żerujących jak hieny na rządzy zemsty, serwowanej każdego dnia moherowym beretom w kuluarach zakrystii. To właśnie potęga POLSKIEGO CIEMNOGRODU, który, daje się wkręcać dziadkowi, który nigdy nie zaznał smaku kobiety. Który, nigdy nie martwił się, co dać dzieciom do jedzenia. Powiem krótko: Jak na polityka, który nie ma innych zmartwień i własnej rodziny, większość swojego życia przebimbał żyjąc z budżetówki, pierdząc w obite zieleniną deski w sejmie i całując mężczyzn w łapki J i Bóg wie, w co jeszcze to, jego notowania, jako polityka są bardzo słabiutkie.  Nowy rząd · będzie mamił i pierdzielił bzdury takie same jak JJJ pierdzieli ten prawiczek z metra cięty i z doświadczenia wiem, że w małych ludziach to, kupa złości i łajna tylko siedzi. Ostatnio w Pisie pokazuje się kolejny mały członek · niejaki …Krzysio Łapiński, tylko nie wiem czy jest wyższy czy może niższy od prezesa ciemnogrodu i jaką funkcje będzie spełniał u boku w/w prezesa i kto go tak dopasował wzrostem i po co? Staropolskie przysłowie mówi o małych mężczyznach tak: Na chłopa za mały…na chu….Za duży. Osobiście nie wiem jak się w przyszłości będę zwracał ·? Wszystko zależy od poczynań tej partii. Beata Szydło wybrała się na nowy film Bonda …to ten film o szpiegu w reżyserii Macierewicza J no cóż….Pewnie będą nas czekały nie takie efekty specjalne w wykonaniu Pisu.

Osobiście polityków mam głęboko w D…. Myślę, że każdy, kto pobiera pensje z budżetówki, powinien służyć radą i pomocą zwykłemu, przeciętnemu obywatelowi. Tylko w tym kraju, urzędnicy myślą, że są ponad człowieczeństwem i się bardzo grubo mylą. Rozliczajmy ich z każdej złożonej obietnicy wyborczej, żądajmy godnego życia i opieki medycznej, która, należy się wszystkim · nie tylko wybrańcom. Obudźcie się ludzie w końcu, bo żyjecie w swoim kraju a traktowani jesteście jak imigranci w Tel Awiwie. Opłacacie składki ZUS i dostajecie termin wizyty u specjalisty na 2019 rok. Szok, szok i jeszcze raz szok··· Ludzie starsi czy, wy nie widzicie jak żyją wasze dzieci, wnuki? Czy wierzycie w te brednie i teorie spiskowe nawiedzonych polityków? Ja jestem Polakiem i jeszcze się nim czuje, jeżeli wierzycie, że partia Pis jest taka czysta i praworządna to, serdecznie współczuję. 
Rozliczajcie proszę wszystkich polityków i nie chowajcie głowy w piasek mówiąc, że to was nie dotyczy. 

poniedziałek, 2 listopada 2015

Prawo i Sprawiedliwość


Obecna sytuacja w Prawie i Sprawiedliwości jest tak zakręcona jak karuzela w Kamocinie. Jedni aż drżą z podniecenia objęcia nowych stanowisk, jeszcze inni czują się zdradzeni i niedocenieni przez wielkiego mistrza tej niebiańskiej i świecącej sprawiedliwością sekty. Wszyscy oddani wielkiemu mistrzowi postanowili dobrowolnie założyć sobie smycz i kaganiec. Jedni już służą na dwóch łapach, inni próbują zwrócić na siebie uwagę plącząc się pod nogami samego mistrza. Tylko postawmy sobie podstawowe pytanie: Czy oni wszyscy cieszą się tylko ze stanowisk i dodatkowych wpływów na koncie? Czy też poważnie myślą o Polsce? Zaraz się przekonamy, jakie są najbliższe plany i przyszłość Wielkiego Szu i całej tej świętej krucjaty.

Jarosław Kaczyński – czyli Wielki Szu, który jeszcze się waha i myśli o pierwszych skrzypcach w roli premiera. Jeżeli mogę doradzić to proszę za dużo nie myśleć panie Jarosławie, bo może się to skończyć bardzo źle dla pana i to piszę bardzo serio. Jeżeli mogę podpowiedzieć (żartobliwie) to podpowiem tylko, że: Koń ma wielki łeb, więc niech sobie myśli. Co do samego zdrowia? Hm… to proszę koniecznie o nie zadbać i tu w ogóle nie żartuje. Na poważne potraktowanie zdrowia daję panu dziesięć miesięcy. Ponieważ już wcześniej zalecałem i w dalszym ciągu zalecam panu drugi szereg, to proszę to również potraktować, jako dobrą radę, dzięki której to może zapisać się pan w historii tego kraju bardzo pozytywnie. W przeciwnym razie w bardzo krótkim okresie stanie się pan największym wrogiem społeczeństwa.

Beata Szydło – tu zaczyna się przyczyna mojej mgły na oczach, o której pisałem we wcześniejszym poście. Pani Beata może podzielić a w zasadzie już dzieli los Marcinkiewicza, pomimo tego, że jeszcze nie jest oficjalnie premierem a nawet, kiedy zostanie premierem to z rękawów i nogawek pani Beaty dostrzegam jakieś odstające sznurki a za plecami widzę czarną kotarę za którą ktoś stoi, tylko kto to jest? Czyżby Wielki Szu? Który to już ma na biurku wypowiedzenie dla Beaty, o którym to również już wcześniej pisałem.

Same relacje pomiędzy Kaczyńskim a Szydło będą (w miarę) do przełknięcia. Problem się zaczyna pojawiać przy okresie, w którym widzę jedynkę na początku a kończy się zerem jak cyfra, 10 o której już wspominałem odnosząc się do stanu zdrowia Kaczyńskiego. Ponieważ najbliższe dziesięć miesięcy jest bardzo niestabilne i zmienne, to sadzę, że taki tylko czas (maksymalnie) daję na możliwość współpracy obu politykom. Ale poczekajmy i zobaczmy, co przyniesie nam 10 i 12 listopad.

Rozwiewając wątpliwości - na czym większości politykom PiSu zależy? Czy na ojczyźnie czy na władzy i kasie? Stwierdzam jednoznacznie, że jak wszystkim w kuluarach sejmu… na KASIE! A polityka i kraj? No cóż dzięki niej można zarobić, więc… JJJ

Teraz mała niespodzianka. Czy zastanawialiście się Państwo, jaką rolę w przyszłości szykuje Wielki Szu dla Marty Kaczyńskiej?


Do nowego rządu jeszcze powrócę przepowiadając jego skuteczność i pracę oraz dotrzymanie słowa wyborcom.

niedziela, 25 października 2015

Moje wizje


Koniec Ewy Kopacz przepowiadałem w 2014 roku zaraz po objęciu przez nią funkcji premiera.
Przedstawiałem również na początku tego roku nową Premier Beatę Szydło.
Pisałem również o końcu PO i upadku PSL.

Szkoda tylko, że Leszek Miller, którego cenię za ciętą ripostę nie potrafi wyczuć czasu.

piątek, 23 października 2015

Kłamstwo


Pokażcie mi człowieka, który nie kłamie i nigdy nie skłamał. Nie pokażecie, ponieważ tacy ludzie nie istnieją. Kłamać zaczynamy od najmłodszych lat. Często spotykałem się z przypadkami, kiedy małe dzieci potrafiły z wielkim przekonaniem kłamać. Nie jestem na tyle mądry by jednoznacznie odpowiedzieć skąd w umyśle człowieka i w której części mózgu zachodzi proces zwany kłamstwem. Niektórzy z Was tak już przywykli do tego złego nawyku, że, jak nie skłamią, to prawdy nie powiedzą. Czy kłamstwo pomaga nam w życiu? Tak, pomaga i czasami dla naszego dobra musimy skłamać. Oto przykład kilku losowo wybranych zdarzeń. 

1.      Dzwoni do mnie pewien mężczyzna, którego, życie jest (nazwijmy to) zagrożone. W rozmowie telefonicznej, przekazuje mi informację, że przebywa obecnie w Warszawie. Ja wiem, że jest to kłamstwo i że ten mężczyzna przebywa poza granicami Polski. Nie informuje go o swojej wiedzy tylko, dlatego aby nie urazić jego osoby. Tym bardziej staram się uszanować jego prywatność, bo, skoro kłamie to ma w tym swój cel i jest to jego prywatna sprawa.

2.      Umawia się ze mną na spotkanie w Gdyni pewna kobieta. Przekonuje, że, przyjeżdża z Niemiec i chce się zobaczyć. Rozmawiam z nią przez chwile, ale moja intuicja mówi mi, że się nie spotkamy i że kobieta o tym wie. Samą rozmowę telefoniczną w celu rzekomego umówienia się ze mną, kobieta próbuje wykorzystać, jako pretekst do uzyskania tylko i wyłącznie odpowiedzi związanej z jej problemem. Nie mogę powiedzieć prawdy L to jak ja ją odbieram i po co tak naprawdę do mnie dzwoni, ponieważ zaprzeczy. Więc to co wiem i czuję pozostawiam tylko dla siebie.

3.      Pewna osoba opisuje na swoim fanpage’u jak to bardzo jest zajęta, jak wszystko idzie po jej myśli, jak skutecznie pracuje i tworzy teraz nowy zajebisty program. Przeprasza swoich wielbicieli za brak czasu i opóźnione spotkania oraz wiadomości, na które nie ma teraz czasu odpisywać dodając, że już w krótce będzie cała sobą dostępna dla fanów. Teraz troszeczkę gorzkiej prawdy - tak naprawdę to ta osoba stosuje pewien trick marketingowy. Nie ma żadnego natłoku spraw, nie ma również żadnego zajebistego projektu. Jest tylko lana woda na młyn lub jak kto woli bicie biany.

Przedstawione powyżej małe i większe kłamstwa mogą nam pomóc w życiu lub obnażone przez niepowołane osoby, mogą nam tylko zaszkodzić. Coraz częściej ludzie używają kłamstw w celach zarobkowych. Tworzą na kłamstwie swój wizerunek, po to tylko, aby omamić drugiego człowieka i osiągnąć swój cel. Spotkałem się z takimi opiniami ludzi, którzy bardzo często wykorzystywali kłamstwa w celu wywołania współczucia, lub co bardziej ohydne i niemoralne obwiniania drugiej osoby za swoje życie… oczywiście wykorzystując do tego logicznej układanki kłamstw.
My kłamiemy, Wy kłamiecie, oni kłamią J kółko się zamyka, ponieważ wszyscy żyjemy w kłamstwie. Kaczyński kłamie, Kopacz kłamie, Szydło kłamie, Tusk kłamie, Merkel kłamie, Obama kłamie itd.. Sami widzicie - kłamstwo jest naszym drugim domem. Skoro księża kłamią zawodowo ramię w ramię z politykami to, komu tu można wierzyć?

Pozostaje jeszcze moja dziwna postać do przyjrzenia się pod lupą i ktoś może powiedzieć: No tak, znalazł się święty, który wciska ludziom kity i sam żeruje na wielkim kłamstwie, wciskając innym, że jest wizjonerem, wróżbitą i Bóg wie, kim jeszcze J Oczernia innych a sam się wybiela i nie widzi tego, co pod nosem.
No i można przyznać rację, faktycznie Krężel, (czyli ja) jest kłamczuchem i wciska ludziom kity twierdząc, że widzi ich przeszłość, teraźniejszość czy w końcu przyszłość. Ale postaram się Państwu przytoczyć tylko kilka przykładów swojej pracy a Wy, jako osoby wolne i niezmuszone niczyją wolą ocenicie mnie sami.
1.      Zawsze mówię w trakcie spotkania osobistego czy też rozmowy telefonicznej o przeszłości, teraźniejszości i tym, z jakim problemem się dana osoba zderza w chwili obecnej. Wymieniam miesiące, lata oraz takie tajemnice z życia tej osoby, o których tylko ona sama wie.
2.      Opisuję na tym blogu różne ugrupowania partyjne, wymieniam ich członków z imienia, nazwiska. Przepowiadam ich przyszłość, przepowiadam przyszłość Prezydentów innych państw ich stosunek względem Polski. Przedstawiam o kilka miesięcy wcześniej nową Panią Premier itd.. Nie będę wszystkiego wymieniał, ponieważ sam już nie pamiętam ile tych postów na blogu jest. Wiem, że na pewno ponad 100. Co pewien czas przytaczam na blogu efekty swojej pracy. Ale też nie wszystko mogę napisać. O wiele więcej na temat przyszłości Polski i świata mówię do osób odwiedzających mnie osobiście.
3.      Dlaczego wszystkiego, co do mojej wizji przyszłości nie przeczytacie na tym blogu? Z prostego względu - coraz częściej docierają do mnie moje przepowiednie mówione cudzymi ustami, czyli konkurencji. To jest jedyny powód, dla którego przeczytacie tylko to będziecie mogli przeczytać… no powiedzmy, że jedyny powódJ
4.      Moje wpadki i pomyłki? Oczywiście, że je mam. Posiadam na swoim koncie wpadkę z przepowiednią Komorowskiego, który miał zachować swój tron a nie zachował. Pamiętam, że do klientów i znajomych mówiłem, że wygra Duda a napisałem o wiele wcześniej, że Komorowski. Pomyliłem się na blogu i tego żałuję… i z drugiej strony nie żałuję, ponieważ było śmiesznie. niektóre osoby zajmujące się wróżeniem postanowiły zapamiętać to, co pisałem i same zaliczyły wpadkę J Ale tak, miewam pomyłki i mogę się mylić i się mylę z czego się cieszę, ponieważ to jest jeden z dowodów, że jeszcze ciągle żyję i jestem człowiekiem. Martwiłbym się gdybym miał 100% sprawdzalności. Świadczyłoby to o tym, że mam doczynienia z czymś, co we mnie siedzi a czego ogarnąć nie potrafię i moje dni są już dokładnie policzone.

            Niedawno pewna pani powiedziała mi, że rozmawiała z Ks. Kaczkowskim, który wyznał jej, że: Ci, którzy zajmują się Tarotem mają problem z przejściem na drugą stronę. Myślę, że wszyscy, którzy zajmują się wróżeniem, ezoteryką, numerologią czy też bioenergoterapią będą mieć (w ocenie księży) problemy w tej ostatniej drodze. Tylko nasuwa się pytanie, kto będzie miał większe problemy z tym przejściem. Ja, czy morderca, kradnący polityk czy Łódzki sanitariusz z pawulonem… a może Abp. Wesołowski – pedofil. Nie wiem co odpowiedzieć, bo nikt nie będzie wiedział. Zatkało mnie nie z powodu słów (z tym przejściem), ale z powodu tego, co się działo, dzieje i dziać będzie we wszystkich seminariach a czego niektórzy z księży nie ujawniają. Trzymanie takich sekretów w tajemnicy jest przyzwoleniem na gwałt a brak reakcji ze strony osób posiadających taką wiedzę traktować możemy, jako współudział w przyszłości (nie daj Boże) w molestowaniu dzieci. Czyli wiem, wiedziałem, ale nie zareagowałem - bo się bałem. Nie widzę w tym przypadku żadnego tłumaczenia.  Oczywiście nie kieruję tych ostatnich słów do Ks. Kaczkowskiego. Jedynie podaję tylko i wyłącznie przykład tego, co się dzieje w seminariach.

środa, 21 października 2015

Przygnębiająca jesień


Jak każdego roku październik dopada swoimi zmiennymi wpływami większość społeczeństwa. Duża część osób zaczyna popadać w krótkotrwałe stany przygnębienia a nawet chwilowe depresje. Wynikiem tego niekorzystnego wpływu jest przede wszystkim pogoda, krótszy dzień i powrót po okresie wakacyjnym w zapętlenie się prozy życia. Nasz umysł zaczyna wolniej pracować, nawarstwiają się problemy, dokucza nam chłód, szarość i przeważnie brak słońca, które jest niezauważalnym motorem naszego samopoczucia. Stajemy się leniwi, rozdrażnieni i senni. To właśnie w tym okresie najczęściej narzekamy, mniej się uśmiechamy i żyjemy a raczej wegetujemy aż poczujemy magię zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Zapewne nasze lenistwo odbije się na frekwencji w wyborach, bo komu się będzie chciało oddawać swój głos i wyjść z domowych pieleszy.

Ja jednak gorąco namawiam Was wszystkich do czynnego udziału w toczącym się życiu, wychodźcie na spacery, bądźcie widoczni i nie pogrążajcie się sami w stany depresyjne, które mogą osłabić wasz organizm i pozbawić cennych, radosnych chwil. Złota Polska Jesień nie musi być przygnębiająca, choć często nią bywa. Wszystko zależy od naszego nastroju, stanu umysłu i kiedy ten jest dobry, to i dobra jest pogoda, pomimo tego, że za oknem brak słońca i jest deszczowo. W takich właśnie miesiącach powinniście sami sobie wytłumaczyć Wasz niekorzystny nastrój i dobrać odpowiednie witaminy, znaleźć dodatkowe zajęcia, aby jak najmniej myśleć o przygnębieniu. Życzę pogodnego nastroju i nie narzekajcie na samych siebie, bo krzywdzicie swój umysł zabijając zdrowe komórki mózgowe J

wtorek, 20 października 2015

Debata Monty Pythona


Skończyła się nic niewnosząca (z mojego punktu widzenia) w Polską gospodarkę oraz przyszłość tego Kraju debata. Z ust Premier Kopacz padały zapewnienia między innymi takie słowa jak „My wiemy i mamy plan jak uzdrowić naszą gospodarkę”. Szkoda tylko, że na taki pomysł Kopaczowa wpada po tylu latach.
Beata Szydło wypadła ponownie kiepsko - brak entuzjazmu w jej oczach oraz brak konkretów mówiących o sposobie ratowania zadłużonej Polski. Jedyne zapewnienia 12 zł minimalnej stawki godzinowej i 500 zł na każde dziecko.
Korwin mówił chwilami sensownie, Paweł Kukiz w dużej mierze ma rację, ale brak doświadczenia i orientacji w terenie kruczków politycznych nie pozostawia mu dużej szansy wśród starych wyżeraczy, jakim jest np. Piechociński, który nie wiedzieć, czemu przytargał ze sobą na debatę jabłko… być może w celu kuszenia Ewy do grzechu.
Barbara Nowacka po pewnych szlifach może zostać politycznym diamentem, który wie, czego chce, ale brakuje tej małej nutki przekonania patriotycznego i tej charyzmy, jaką niegdyś nosił w sobie Edward Gierek.
Ryszard Petru wypadł z tej ósemki ochotników „ratowania Polski” najkorzystniej. Był jeszcze młody człowiek, który logicznie przedstawiał swój pogląd, ale sromotną wpadkę zaliczył podniecając się zbytnio losem imigrantów… być może pomylił studia nagraniowe z National Geographic.
Zaiskrzyło także pomiędzy Kukizem a prowadzącą debatę Dianą Rudnik i raczej nie przypadli sobie do gustu. Gdyby ktoś zapytał mnie o wrażenia z powyższej debaty odpowiedziałbym bardzo pewnie i z wielkim zadowoleniem, że: Numerem jeden debaty został jeden z prowadzących, Jarosław Gugała, który konkretnie i w sposób bardzo odważny zadał dwa dla nas Polaków ważne pytania i tu mam taką nadzieję, że nikt mu z przełożonych wyrzutów robił nie będzie (a przynajmniej nie powinien).

Brawo Panie Gugała! W moich oczach wielkie słowa uznania za konkretne pytania i jako jeden z całej reszty odrobił pan pracę domową.

poniedziałek, 19 października 2015

Kopacz kontra Szydło


Po dzisiejszej debacie Premier Kopacz kontra Beata Szydło odniosłem wrażenie, że Pani Szydło ma tego samego mentora, co Pan Kaczyński. Identyczna gestykulacja rąk, mimika oraz uchylanie się od konkretnych odpowiedzi nie pozostawia większych złudzeń, że za sznurki w dalszym ciągu pociąga mój imiennik... Wielka szkoda, że wpływy Kaczyńskiego są tak widoczne nawet w debacie. W moim odczuciu różnica pomiędzy Premier Kopacz a Beatą Szydło była duża i o wiele korzystniej wypadła Pani Kopacz. Osobiście nie oddam swojego głosu na żadną z tych pań, ale gdybym miał przystawiony pistolet do głowy oddałbym głos na Premier Kopacz. Przeraża mnie widok przyszłości i objęcia władzy przez Kaczyńskiego. Przeraża mnie z powodów daleko idącej wizji, w której to obecny prezydent może być ostatnim prezydentem a Kaczyński może podzielić razem z większością Polaków losy swojego brata. Szkoda, że PIS nie posiada w swym ugrupowaniu partyjnym żadnej silnej osobowości, na którą Polacy mogliby liczyć i która to powiedziałaby do Kaczyńskiego „Dziadku, włóż myckę na głowę i świętuj, sami księża nie będą w stanie obronić tego kraju”.

Zaczynam się niepokoić tym, co czeka nasz kraj. Wszystkie znaki na niebie wskazują początek końca nie tylko polskiej polityki, ale też koniec Unii Europejskiej. Koniec silnej i zjednoczonej Europy, która poślizgnęła się na skórce od banana. Podsumowując dzisiejszą debatę - jedni i drudzy mają więcej za uszami niż Wam się wydaje i perfidnie odwracają kota ogonem… robiąc kolejny raz z Was idiotów niczym Media Markt.

niedziela, 11 października 2015

Moja skuteczność

                                                     

Pisałem już o spadku poparcia Pani Szydło i to za bezmyślne wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego. Tutaj znajdziecie potwierdzenie moich słów:  http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-szydlo-traci-przez-aktywnosc-kaczynskiego/x9zlyc

środa, 7 października 2015

Beata Szydło&Jarosław Kaczyński


Jest takie mądre przysłowie, że historia lubi się powtarzać i zaczynam mieć deja vu, co do ostatnich wypowiedzi Pana Kaczyńskiego. Ostrzegałem w poście „7 Wizji’’ aby Pan Kaczyński nie psuł tego co zostało stworzone ciężką pracą przez Beatę Szydło. Powiadomiłem również Panią Martę Kaczyńską, aby ta w miarę swoich możliwości przekazała wujowi pewne informacje. W poście z dnia 30 października 2014 roku zatytuowanym „Jarosław Kaczyński”, przepowiadałem, że: Pan Jarosław przechodzi (delikatnie mówiąc) w stan spoczynku. Oczywiście mam tu na myśli karierę polityczną.
Powiem krótko - praktycznie jest on już jedną nogą poza sceną polityki, o czym przekonamy się na początku przyszłego roku. Podjęcie takiej decyzji spowodowane będzie przede wszystkim jego stanem zdrowia. Gdyby miał przetrwać jeszcze kolejny rok w polityce, musiałby się zdarzyć cud, którego nie oczywiście wykluczam.

Tak też się stało. Ponieważ na początku 2015 roku Kaczyński był niewidocznym politykiem i mało aktywnym. Pisałem również o cudzie, którego nie wykluczałem… tylko czy ten cud będzie korzystny dla nas Polaków i samego Kaczyńskiego? Tego bym nie powiedział.

Polacy oczekują nowej nadziei i diametralnych zmian sceny politycznej - stąd wzięło się takie wielkie poparcie Beaty Szydło, która o głowę swego czasu biła Premier Kopacz. W chwili obecnej to poparcie spadło i to znacząco. Ja przewiduję zatrzymanie się a nawet spadek zainteresowania Panią Beatą z bardzo prostych przyczyn. Dokładnie mam na myśli niefortunne wypowiedzi Kaczyńskiego, który podważył znacząco autorytet Pani Szydło, jako polityka. Oliwy do ognia zaczyna dolewać sam Macierewicz, który również przez dłuższy czas nie obnażał swych mrocznych myśli przed kamerami, co tej partii i samej Szydło bardzo pomogło.  PiSiory (jak ich nazywa pewna znajoma z ludowych Kielc) zaczynają się sami gubić i motać w swych wypowiedziach i to przed samą metą. To, że Kaczyński dzieli skórę na niedźwiedziu to jeszcze nie katastrofa, ale to, że nie trzyma zwieraczy z zazdrości popularności Pani Szydło… to już jest dramat.

Szydło jeszcze nie została premierem a ten już ma na biurku gotowe wypowiedzenie. To jest jeden z wielu powodów, przez które to Pani Beata traci poparcie. Prawda jest taka, że większość społeczeństwa myśląca o przyszłości Polski nie widzi Pana Kaczyńskiego u steru władzy. Po prostu ci ludzie (nazwijmy ich intelektem kraju) boją się dziwnych wypowiedzi i poglądów Kaczyńskiego. Ja to rozumiem. To samo społeczeństwo nie widzi również kłamców i aferzystów PO z Kopaną na czele i ja to również rozumiem i się nie dziwię. Powiem, że swojego punktu widzenia, że w tych wyborach to nie ma na kogo głosować. Najprawdopodobniej ja swój głos oddam na Barbarę Nowacką i jak widzimy same kobiety się pchają na czubek drabiny, z której upadek bywa bardzo bolesny, o czym przekonał się Marcinkiewicz.


Moja wizja: Panie Kaczyński! Psujesz Pan wizerunek Beaty Szydło i jak tak dalej będziecie strzelać sobie w kolano to daleko nie zajdziecie. Jedno już macie skaleczone i kulejecie o lasce. Jak strzelicie sobie w drugie, a moim zdaniem tak się stanie, to będziecie liczyć na cud, który drugi raz w roku może się już nie powtórzyć. 

Do wierzących i niewierzących

 Sprzyjająca pora i czas na przypomnienie cytatu Władysława Reymonta: Siłę człowieka mierzy się ilością jego nieprzyjaciół. Ilu zatem Jezus ...